Forum www.machsom.fora.pl Strona Główna www.machsom.fora.pl
Rozwoj duchowy / Nowa Era
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ROZDZIAŁ 2

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.machsom.fora.pl Strona Główna -> Transfering Rzeczywistosci / Tom 1
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:47, 11 Sty 2013    Temat postu: ROZDZIAŁ 2

ROZDZIAŁ 2

Wahadła

GRUPY podobnie myślących ludzi tworzą struktury energoinformacyjne - wahadła. Struktury te zaczynają się samodzielnie rozwijać i podporządkowywać swym prawom innych. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że mimo woli działają na rzecz wahadeł. Jak ocknąć się z transu?
„Oddaj się w najem"

Wahadła destrukcyjne

Od dzieciństwa wpajano nam, byśmy podporządkowywali się woli innych, wypełniali zobowiązania, służyli ojczyźnie, rodzinie, partii politycznej, firmie, państwu, idei... Każdemu, komu się da, a o sobie myśleli w ostatniej kolejności. Każdy w jakimś stopniu posiada poczucie obowiązku, odpowiedzialności czy winy. Każdy człowiek „służy" jakiejś grupie czy organizacji: rodzinie, klubowi, placówce oświatowej, przedsiębiorstwu, partii politycznej, państwu itd. Wszystkie te struktury zawiązują się i rozwijają, kiedy grupa ludzi zaczyna myśleć i działać, mając na uwadze jeden cel. Następnie przyłączają się inni ludzie i struktura się rozrasta, rośnie w siłę, zmusza swych członków do przestrzegania ustanowionych zasad i w sumie może podporządkować sobie całe warstwy społeczne.

Na poziomie materialnego urzeczywistnienia struktura składa się z ludzi zjednoczonych wspólnym celem oraz z przedmiotów materialnych, takich jak budynki, urządzenia, meble, sprzęty, elektronika itd. Co za tym wszystkim stoi na poziomie energetycznym? Struktura powstaje, gdy myśli grupy ludzi zostają ukierunkowane w tę samą stronę, a następnie parametry emisji myśli stają się identyczne. Energia myśli poszczególnych ludzi łączy się w skomasowanym potoku. W takim wypadku pośród oceanu energii powstaje osobna, niezależna struktura energoinformacyjna-wahadło energoinformacyjne. Struktura ta zaczyna żyć własnym życiem i podporządkowuje swym prawom ludzi uczestniczących w jej tworzeniu.

Dlaczego właśnie „wahadło"? Ponieważ amplituda wahań zwiększa się wraz z liczebnością ludzi-popleczników zasilających je swą energią. Każde wahadło ma własną charakterystyczną częstotliwość wahań. Na przykład huśtawkę można wprawić w ruch tylko używając siły z odpowiednią częstotliwością. Częstotliwość tę nazywamy „rezonansową". Jeśli liczba popleczników wahadła zmniejsza się, to jego wahania wygasają. Gdy nie zostaje ani jeden poplecznik-ruch zamiera i wahadło w gruncie rzeczy ginie. Oto kilka przykładów zamierających wahadeł: starożytne religie pogańskie, kamienne narzędzia, dawne rodzaje broni, stara moda, płyty winylowe-innymi słowy wszystko z przeszłości, czego się obecnie nie używa.

Niewątpliwie dziwisz się: czyżby to wszystko były wahadła? Tak, wszelkie struktury stworzone przez energię myśli ludzi, wraz ze swymi atrybutami, są wahadłami. W ogóle wszystkie istoty żywe, zdolne do tego, by emitować we wspólnym kierunku energię, wcześniej czy później tworzą wahadła energetyczne. Oto przykłady wahadeł w przyrodzie: kolonie bakterii, populacje istot żywych, ławica ryb, stado zwierząt, leśne knieje, prerie, mrowiska-wszelkie mniej więcej uporządkowane i jednorodne struktury żywych organizmów.

Poszczególne żywe organizmy, będąc jednostkami energetycznymi, same w sobie stanowią wahadła elementarne. Kiedy grupa wahadeł jednostkowych zaczyna poruszać się w unisono, powstaje wahadło zbiorowe. Stoi ono ponad swymi poplecznikami jako nadbudowa, istnieje jako niezależna struktura i ustala zasady dla swych popleczników, by utrzymać ich w jedności i pozyskiwać nowych. Taka struktura jest niezależna w tym sensie, że rozwija się samodzielnie i zgodnie z własnymi prawami. Poplecznicy nie są świadomi tego, że zamiast żyć po swojemu, postępują według zasad wahadła. Na przykład aparat biurokratyczny rozwija się jako samodzielna struktura, niezależnie od woli poszczególnych urzędników. Oczywiście wpływowy urzędnik może podejmować samodzielne decyzje, ale nie mogą one kłócić się z zasadami systemu. W przeciwnym razie taki poplecznik zostanie odrzucony. Nawet człowiek, jako jednostka będąca
wahadłem, nie zawsze zdaje sobie sprawę ze swoich motywów. Przykładem jest wampir energetyczny.

Każde wahadło z natury rzeczy jest destrukcyjne, ponieważ odbiera swym poplecznikom energię i ustanawia nad nimi swą władzę. Destrukcyjność wahadła przejawia się w tym, że nie obchodzi go los poszczególnych popleczników. Wahadło ma tylko jeden cel-przejąć energię poplecznika, a czy przyniesie to samemu poplecznikowi pożytek czy nie, nie ma żadnego znaczenia. Człowiek, który znalazł się w strefie wpływu układu, musi budować swe życie zgodnie z jego prawami, w przeciwnym razie układ przeżuje go i wypluje. Znalazłszy się pod wpływem destrukcyjnego wahadła, bardzo łatwo można zniszczyć sobie całe życie. Zazwyczaj trudno jest wydostać się spod takiego wpływu bez uszczerbku.

Jeśli człowiekowi się poszczęściło, to znajduje on swe miejsce w systemie i czuje się w nim jak ryba w wodzie. Będąc poplecznikiem, daje energię wahadłu, a ono zapewnia mu środowisko do istnienia. Kiedy tylko poplecznik zacznie łamać prawa struktury, częstotliwość jego emisji przestanie pokrywać się z częstotliwością rezonansową drgań wahadła. To zaś, nie otrzymując energii, wyrzuci lub zniszczy krnąbrnego poplecznika. Jeśli z kolei człowieka rzuciło daleko od linii dla niego korzystnych, to życie w strukturze obcego wahadła zmienia się w katorgę lub nędzną wegetację. Takie wahadło staje się dla poplecznika destrukcyjne w sposób bezpośredni. Człowiek, który znalazł się pod jego wpływem, traci wolność. Jest zmuszony żyć zgodnie z narzuconymi zasadami i być trybikiem w wielkim mechanizmie, niezależnie od tego, czy mu się to podoba czy nie. Człowiek może znaleźć się pod opieką wahadła i osiągnąć nieprzeciętny sukces.

Napoleon, Hitler, Stalin i im podobni to faworyci destrukcyjnych wahadeł. W każdym razie jednak wahadło wcale nie troszczy się o pomyślność swych popleczników, wykorzystując ich tylko do swoich celów. Kiedy spytano Napoleona, czy był kiedykolwiek naprawdę szczęśliwy, ten naliczył kilka dni w ciągu całego swego życia. Wahadło, w celu pozyskania nowych popleczników, korzysta z wyrafinowanych metod, by ci lgnęli doń jak ćmy do światła. Jakże często ludzie złapani w sidła reklamowe wahadła oddalają się od szczęścia, które było całkiem blisko! Zaciągają się do armii i giną. Dostają się do placówek edukacyjnych i na próżno uczą się niewłaściwego zawodu. Znajdują obcą swej naturze, ale pozornie szanowaną pracę i toną w bagnie problemów. Wiążą życie z niewłaściwym człowiekiem i potem cierpią.

Działalność wahadła bardzo często prowadzi do rozkładu życia popleczników, choć stara się ono ukryć swe motywy pod maskami wszelakich cnót. Największe niebezpieczeństwo dla człowieka stanowi fakt, że wahadło odwodzi swą ofiarę daleko od tych linii życia, na których człowiek mógłby osiągnąć szczęście. Wymieńmy jego cechy charakterystyczne.

• Wahadło zasila się energią swych popleczników i dzięki temu zwiększa amplitudę wahań.
• Wahadło, by zdobyć jak największą ilość energii, dąży do pozyskania jak największej liczby popleczników.
• Wahadło przeciwstawia grupę swych popleczników wszystkim pozostałym grupom (my jesteśmy tacy, a oni są inni, gorsi].
• Wahadło agresywnie potępia każdego, kto nie zechce być poplecznikiem i stara się przeciągnąć go na swoją stronę, zneutralizować lub zlikwidować.
• Wahadło, by usprawiedliwić swe działania i zdobyć jak najliczniejsze grono popleczników, przywdziewa atrakcyjne maski dostojeństwa, zasłania się wyższymi celami i gra na uczuciach ludzi.

Wahadło z natury rzeczy jest egregorem. Jednak pojęcie „egregor" nie odzwierciedla całego zespołu niuansów współdziałania człowieka z bytami energoinformacyjnymi. Wahadła odgrywają nieporównanie ważniejszą rolę w życiu człowieka niż przyjęło się sądzić.

To, jak wahadło pochłania energię swych popleczników, można zilustrować przy pomocy następującego przykładu. Wyobraź sobie stadion wypełniony po brzegi. Trwa zaciekły mecz, emocje są rozpalone do czerwoności, kibice szaleją. I wówczas jeden z zawodników popełnia niewybaczalny błąd, który doprowadza jego drużynę do przegranej. Na zawodnika spada grad niezadowolenia kibiców gotowych rozerwać go na kawałki. Wyobraź sobie, jaka masa negatywnej energii zwala się na głowę tego nieszczęśnika. W wyniku takiego potwornego ciosu nieszczęśnik powinien paść na miejscu trupem. Tak się jednak nie dzieje. Zawodnik żyje i dobrze się ma, chociaż jest trochę przytłoczony poczuciem winy. Gdzie podziała się negatywna energia skierowana na niego? Przejęło ją wahadło. Gdyby było inaczej, obiekt nienawiści tłumu ginąłby, a idol z kolei wzbijałby się w powietrze.

Nie mam zamiaru rozstrzygać czy wahadło jest bytem, czy po prostu emanacją energii. Nie ma to zresztą dla techniki Transerfingu żadnego znaczenia. Najważniejsze, byśmy rozpoznawali wahadło i nie włączali się do jego gry bez pożytku dla siebie. Wahadło destrukcyjne nietrudno zidentyfikować ze względu na pewną cechę charakterystyczną. W walce o ludzi zawsze współzawodniczy ono z sobie podobnymi. Wahadło ma tylko jeden cel: zagarnąć jak najwięcej popleczników, by otrzymać jak najwięcej energii. Im agresywniej działa wahadło w walce o popleczników, tym bardziej jest destrukcyjne, stanowiąc niebezpieczeństwo dla losu poszczególnych ludzi.

Można oczywiście zaoponować, że istnieją przecież organizacje dobroczynne, towarzystwa opieki nad zwierzętami i inne. Co one mają w sobie destrukcyjnego? Dla Ciebie osobiście -to, że tak czy inaczej żywią się Twoją energią i nie obchodzi ich cudze szczęście oraz pomyślność. Wzywają do miłosierdzia wobec innych, jednocześnie będąc obojętne wobec Ciebie. Jeśli to Ci odpowiada i działając w ten sposób rzeczywiście czujesz się szczęśliwy, można uznać, że to powołanie i że znalazłeś swoje wahadło. Warto jednak być uczciwym wobec samego siebie. Czy nie nosisz maski dobroczyńcy? Czy szczerze oddajesz swą energię i pieniądze dla dobra innych, czy może grasz w dobroczynność, by wydawać się lepszym?

Wahadła destrukcyjne oduczyły ludzi wybierania własnego losu. Przecież jeśli człowiek będzie miał wolny wybór, to uzyska niezależność. Wówczas wahadłom nie uda się go pozyskać jako swego poplecznika. Nasza świadomość tak bardzo przywykła do tego, że los to przeznaczenie, że faktycznie trudno nam uwierzyć w możliwość wybierania tego losu, który nam się bardziej podoba. Wahadłom jest na rękę sprawowanie kontroli nad poplecznikami i dlatego opracowują wszelkie możliwe sposoby manipulowania swymi sługami. Z dalszej części wywodów dowiesz się, w jaki sposób to robią.

Jeśli Transerfing uczynić przedmiotem kultu, ruchem społecznym czy szkołą, to również może stać się wahadłem. Różne wahadła są, rzecz jasna, destrukcyjne w różnym stopniu. Transerfing nawet w najgorszym wypadku byłby najmniej destrukcyjnym wahadłem, nie służy bowiem jakiemuś ogólnemu postronnemu celowi, a wyłącznie pomyślności poszczególnego indywiduum. Dlatego takie wahadło byłoby niezwykłe. Stanowiłoby społeczność zajętych wyłącznie własnym losem indywidualistów. Oto zadanie domowe dla Ciebie: Jakie wahadła można nazwać konstruktywnymi? Po co opowiadam Ci to wszystko? Chcę, byś zrozumiał, co oznacza wybieranie swego losu i jak to zrobić. Drogi Czytelniku, uzbrój się w cierpliwość. To wszystko nie jest takie proste, ale obraz stopniowo zacznie się rozjaśniać.

Walka wahadeł

Najważniejszą cechą wyróżniającą wahadło destrukcyjne jest agresywne dążenie do zniszczenia innych wahadeł i przeciągnięcia ludzi na swoją stronę. W tym celu wciąż napuszcza ono swych popleczników na innych: „My jesteśmy tacy, a oni są inni, źli!". Ludzie wciągnięci w tę walkę zbaczają ze swej drogi i dążą do błędnych celów, które omyłkowo przyjmują za swoje. Tak przejawia się destrukcyjność wahadeł. Walka z cudzymi poplecznikami jest bezpłodna i rujnuje życie - zarówno jednych, jak i drugich.

Ekstremalnym przykładem walki wahadeł o popleczników jest wojna. Aby przekonać swych popleczników do pójścia na wojnę, wahadło przytacza argumenty odpowiadające potrzebom określonej epoki historycznej. Najprymitywniejszą stosowaną w przeszłości metodą był rozkaz odebrania innym tego, co do nich należało. W miarę cywilizowania się społeczeństwa, argumenty przybierały coraz bardziej wyrafinowaną formę. Jeden naród proklamuje siebie jako lepszy, a inne przedstawia jako godne pogardy. Uświęcony cel polega na tym, by podnieść niedorozwinięte narody na wyższy poziom, a jeśli te stawiają opór - zastosować siłę. Współczesne zaś koncepcje wojny wyglądają mniej więcej tak: Na drzewie w lesie wisi gniazdo pszczół. Żyją w nim dzikie pszczoły, zbierają swój miód i opiekują się swym potomstwem. Ale do gniazda podchodzi wahadło i oświadcza swoim poplecznikom: „To są dzikie pszczoły. Stanowią niebezpieczeństwo i dlatego należy je uśmiercić albo chociaż zniszczyć ich gniazdo. Nie wierzycie? Patrzcie!". W tym momencie zaczyna grzebać w gnieździe kijem. Pszczoły wylatują i zaczynają żądlić popleczników wahadła. Wahadło tryumfuje: „Widzicie więc, jakie one są agresywne! Należy je uśmiercić!".

Niezależnie od tego, jakimi hasłami nie usprawiedliwiano by wojen czy rewolucji, prawda jest taka, że są to walki wahadeł o popleczników. Różne mogą być formy bitew, ale jedyny cel polega na tym, by pozyskać jak największą liczbę popleczników. Nowe siły są niezbędne dla życia wahadła. Bez nich zatrzyma się ono i dlatego bitwy wahadeł to naturalna i nieunikniona walka o byt.

Poza wojnami i rewolucjami istnieją mniej agresywne, lecz i tak dość brutalne formy walki. Na przykład walka o rynki zbytu, rywalizacja partii politycznych, ekonomiczna konkurencja, wszelkie postaci marketingu, kampanie reklamowe, propaganda ideologiczna itd. Środowisko istnienia ludzi oparte jest na wahadłach, i dlatego wszystkie sfery działalności opanowane są przez ideę konkurencyjności. Rywalizacja ma miejsce na wszystkich poziomach, począwszy od sporów państwowych, a skończywszy na współzawodnictwie klubów sportowych i poszczególnych ludzi.

To, co nowe, niezwykłe, niepojęte zawsze z trudem się przebija. Dlaczego? Czyżby powodem była jedynie skostniałość myślenia? Główna przyczyna polega na tym, że starym wahadłom nie jest na rękę pojawienie się nowych wahadeł, które przeciągną popleczników na swoją stronę. Na przykład silniki wewnętrznego spalania, które tak bardzo zanieczyszczają atmosferę miast, już dawno mogłyby odejść w przeszłość. Przecież opracowano mnóstwo alternatywnych, czystych ekologicznie silników. Jednak grozi to śmiercią wahadeł korporacji naftowych, a te póki co są bardzo silne i dlatego nie pozwolą „jakimś tam wynalazcom" tak po prostu zepchnąć się ze sceny. Dochodzi do tego, że bestie dosłownie skupują patenty nowych silników i utajniają je, zasłaniając się niewielką wydajnością wynalazków.

Urzeczywistniając swą strukturę na poziomie materialnym, wahadła umacniają własną pozycję przy pomocy środków finansowych, budowli, sprzętu i - rzecz jasna-zasobów ludzkich. Na czele piramidy ludzkiej stoją faworyci wahadeł. Faworyci to kierownicy wszystkich szczebli, począwszy od drobnych zarządców, a skończywszy na prezydentach państw. Niekoniecznie muszą dysponować nieprzeciętnymi zaletami. Zazwyczaj stają się nimi poplecznicy, których parametry najbardziej odpowiadają strukturze wahadła. Faworytowi może się zdawać, że osiągnął w życiu imponujące efekty, wyłącznie dzięki swym własnym zaletom. W jakiejś mierze tak właśnie jest, lecz większość pracy, polegającej na promowaniu swych ulubieńców, wykonuje samoorganizująca się struktura wahadła. Jeśli parametry faworyta przestają odpowiadać wymaganiom systemu, zostaje on bezlitośnie usunięty.

Walka wahadeł jest destrukcyjna dla ich popleczników przez to, że tylko wydaje im się, iż służą wyższemu celowi i działają zgodnie z własnymi poglądami. Osobiste poglądy popleczników w większości wypadków zostają przechwycone przez wahadła. Kiedy tylko człowiek nastroi się na jego częstotliwość, pojawia się współdziałanie pomiędzy nim i wahadłem na poziomie energetycznym. Częstotliwość emisji energii myśli poplecznika zostaje utrwalona i wzmocniona przez energię wahadła. Ma miejsce swego rodzaju przechwycenie, pętla sprzężenia zwrotnego. Poplecznik nadaje na częstotliwości rezonansowej wahadła, a ono z kolei, by zachować wpływ, również w niewielkim stopniu zasila energią poplecznika.

Na poziomie materialnego urzeczywistnienia takie zależności obserwujemy w postaci codziennie spotykanych obrazków. Na przykład wahadło partii politycznej prowadzi agitację, pozyskuje poplecznika, dając mu zastrzyk energii w postaci poczucia zadowolenia, godności, znaczenia i przekonania o własnej racji. Poplecznikowi zdaje się, że kontroluje sytuację i że dokonuje wyboru. W rzeczywistości jednak to jego wybrano i roztoczono nad nim kontrolę. Z zewnątrz wygląda to jak przekonanie poplecznika o tym, że realizuje on swoją wolę. Jednak wola ta niezauważalnie i w sztuczny sposób zostaje mu narzucona przez wahadło. Poplecznik dostaje się do jego pola informacyjnego, obcuje z podobnymi sobie, rozmawiając na „gorące" tematy, nawiązuje z nimi łączność energetyczną i tym samym utrwala swoją częstotliwość. Potem oczekiwania poplecznika mogą nie zostać spełnione, pojawiają się myśli przeciwko wielkiemu bożkowi i częstotliwość emisji wypada ze strefy przechwytu. Siła przejęcia zmienia się w zależności od stopnia potęgi wahadła. W jednym wypadku poplecznikowi pozwala się po prostu odejść, a w innym heretyka pozbawia się wolności lub życia.

Przejęcie częstotliwości można zilustrować na przykładzie. Podśpiewujesz sobie jakąś melodię. W tym momencie słyszysz inną głośną muzykę. Teraz, gdy słyszysz tę inną melodię, z wielkim trudem przyjdzie Ci nadal nucić poprzedni motyw. W Transerfingu nie jest istotne, w jaki sposób odbywa się współdziałanie wahadła z poplecznikiem na poziomie energetycznym. Będziemy analizować to współdziałanie, korzystając z uproszczonego modelu. To w zupełności nam wystarczy. Co tak naprawdę ma miejsce i jak to się dzieje, nikt nie jest w stanie wyjaśnić ze szczegółami, ponieważ powstałoby pytanie: jak rozumieć wyrażenie „tak naprawdę"? I tak dalej, stosownie do nieskończoności procesów poznawczych. To niewdzięczne zajęcie. Zatem musimy zadowolić się tym co mamy. Trzeba cieszyć się z tego, że jesteśmy w stanie zrozumieć choć cokolwiek. Zajmijmy się tym, jak wahadła manipulują swymi poplecznikami.

Nitki marionetek

Zadajmy sobie pytanie: „Jak wahadła są w stanie zmusić swych popleczników do dobrowolnego oddawania energii?" Duże i potężne może zmusić swych popleczników do postępowania według określonych wytycznych. Ale jak robią to słabe wahadła? Gdy człowiekowi nie wystarcza władzy, by siłą zmusić innych do zrobienia czegoś, to wykorzystuje argumenty logiczne, przekonuje, namawia, obiecuje. Wszystkie te słabiutkie metody występują wyłącznie w ludzkim społeczeństwie, które oddaliło się od sił przyrody. Wahadła również korzystają niekiedy z takich metod, ale mają również o wiele silniejszą broń. Są tworami energoinformacyjnymi i dlatego postępują według potężnych i niewzruszonych praw tego świata.

Człowiek oddaje swą energię wahadłu, kiedy emituje energię myśli na jego częstotliwości rezonansowej. W tym celu niekoniecznie musi świadomie kierować swe myśli w sposób korzystny dla wahadła. Jak zapewne rozumiesz, duża część myśli i czynów wynika z podświadomości. Właśnie tę cechę ludzkiej psychiki wykorzystują wahadła. Mogą one czerpać energię nie tylko od swych popleczników, ale i od swych zajadłych przeciwników. Pewnie już się domyślasz, w jaki sposób.

Wyobraź sobie grupę staruszek siedzących na ławce, które złorzeczą na czym świat stoi na rząd. Nie są poplecznikami wahadła rządu - z różnych powodów go nienawidzą. Co się jednak dzieje? Staruszki krytykują rząd za to, że jest nieudolny, skorumpowany, cyniczny i głupi. W ten sposób intensywnie emitują energię myśli na częstotliwości tego wahadła. W rzeczy samej wahadłu nie robi różnicy, z której strony wprawiasz je w ruch. Zarówno pozytywna, jak i negatywna energia jest dla niego odpowiednia. Najważniejsze, by częstotliwość emisji była rezonansowa.

Tak więc najważniejsze zadanie wahadła polega na tym, by dotknąć człowieka do żywego. Nieważne, w jaki sposób-liczy się to, żeby zająć jego myśli. Wraz z pojawieniem się środków masowej informacji metody wahadeł stają się coraz bardziej wyrafinowane. Człowiek mocno się uzależnia. Czy zauważyłeś, że w programach informacyjnych zazwyczaj przeważają złe wieści? Wywołują one silne emocje, takie jak niepokój, strach, niezadowolenie, złość, nienawiść. Zadanie korespondentów polega na tym, by przykuć uwagę. Środki masowej informacji, same będąc wahadłami, pracują na rzecz silniejszych wahadeł. Celem przez nie proklamowanym jest wolny dostęp do dowolnej informacji. Faktycznym zaś celem jest nastrajanie nas wszystkimi dostępnymi środkami na pożądane częstotliwości.

Jednym z ulubionych sposobów wahadła, pozwalającym uzyskać dostęp do Twojej energii, jest wyprowadzanie Cię z równowagi. Odchyliwszy się od równowagi zaczynasz „kołysać się" na częstotliwości wahadła i tym samym wprawiać je w ruch. Przypuśćmy, że wzrosły ceny. Reagujesz negatywnie -zaczynasz narzekać, żalić się, wymieniać poglądy ze znajomymi. Całkiem normalna i adekwatna do sytuacji reakcja. Ale to właśnie to, czego oczekuje wahadło. Emitujesz do otoczenia negatywną energię na częstotliwości wahadła, a ono otrzymuje energię i amplituda jego wychylenia wzrasta - sytuacja się pogłębia.

Najmocniejszą nicią, za którą wahadło może Cię trzymać, jest strach-najstarsze i najsilniejsze uczucie. Bez znaczenia jest, czego się boisz, ale jeśli strach wiąże się z jakimś aspektem wahadła, otrzyma ono swoją porcję energii. Niepokój jest już słabszą, lecz wciąż jeszcze solidną nicią. Uczucia te bardzo dobrze utrwalają emisję energii myśli na częstotliwości wahadła. Jeśli coś Cię niepokoi, z trudem przychodzi Ci skupienie się na czymkolwiek innym.

Poczucie winy stanowi jeden z najszerszych kanałów, przez który wahadło wypompowuje z Ciebie energię. Narzucają Ci to uczucie od dzieciństwa. To wygodny sposób manipulacji: „Jeśli jesteś winny, to musisz robić to, co ci każę". Z poczuciem winy czujesz się niezręcznie i dlatego chcesz się go pozbyć. Jak? Ponosząc karę lub czyniąc zadość. Jedno i drugie wiąże się z podporządkowaniem i poddaniem się komuś oraz z określonym ukierunkowaniem myśli. Poczucie obowiązku jest szczególnym rodzajem poczucia winy. Powinieneś - czyli jesteś do czegoś zobowiązany, coś musisz zrobić. W sumie „winni", niezależnie od tego, czy ich „winy" są prawdziwe czy wymyślone, wloką się z pochylonymi głowami i niosą wahadłu daninę w postaci energii. Sztucznie wzbudzane, wmawiane poczucie winy to ulubiona broń manipulatorów, do której jeszcze wrócimy.

Na szczególną uwagę zasługują wszelkie kompleksy. Kompleks niższości: jestem nieatrakcyjny zewnętrznie, nie mam zdolności ani talentów, błyskotliwego umysłu, nie jestem dowcipny, nie umiem rozmawiać z ludźmi, jestem nic nie wart. Kompleks winy: zawiniłem, wszyscy mnie potępiają, muszę nieść swój krzyż. Kompleks krzyżowca: muszę być twardy, wypowiadam wojnę sobie i wszystkim wokół, będę walczyć o miejsce pod słońcem, będę siłą brać to, co mi się należy. Kompleks prymusa: Za wszelką cenę udowodnię swoją rację i dowiodę innym, że się mylą. Te i inne kompleksy to indywidualne klucze do zasobów energii określonych osobowości. Wahadło, dotykając człowieka do żywego, intensywnie wypompowuje z niego energię.

Sam zresztą możesz uzupełnić listę nitek, za które wahadła pociągają, sterując swoimi marionetkami: sprawiedliwość, duma, próżność, honor, miłość, nienawiść, chciwość, szczodrość, ciekawość, korzyść, głód oraz pozostałe uczucia i potrzeby. Uczucia i zainteresowanie pozwalają utrwalić określony kierunek strumienia myśli. Jeśli temat nie wywołuje emocji ani zainteresowania, to niezwykle trudno się na nim skupić. Dlatego wahadła przechwytują strumień myśli przez oddziaływanie na uczucia oraz potrzeby człowieka.

Na bodźce zewnętrzne ludzie zazwyczaj reagują w sposób standardowy. Negatywne wiadomości wywołują niezadowolenie, niepokojące wiadomości - reakcje lękowe, obraza wywołuje niechęć, i tak dalej. Nawyki są dźwignią uruchamiającą mechanizm przechwycenia. Przykładem niech będzie zwyczaj oburzania się lub niepokojenia na skutek drobnostek, odpowiadanie na prowokacje, czyli w ogóle reagowanie w sposób negatywny na negatywny bodziec. Człowiek może być świadom tego, że nic dobrego nie wynika z negatywnych myśli i czynów, jednak z przyzwyczajenia popełnia wciąż te same błędy.

W ten sposób nawyki często stwarzają problemy i zmuszają do bezproduktywnego postępowania, a pozbyć się ich jest szalenie trudno. Dają one złudzenie komfortu. Człowiek bardziej ufa temu, co od dawna zna. Każda nowość wywołuje obawy. To, co znamy, wydaje się lepsze, bo wypróbowane. Jak stary fotel, w którym odpoczywasz po pracy. Może i nowe są wygodniejsze, za to stary jest bardziej komfortowy. Komfort kojarzy się z zaufaniem, pozytywnymi wspomnieniami, przewidywalnością. Nowe posiada te cechy w znacznie mniejszym stopniu i dlatego potrzeba znacznego upływu czasu, by nowe zachowanie stało się zwyczajem.

Tak oto w zarysie omówiliśmy metody wywierania wpływu na ludzi przez wahadła. Czy człowiek może wydostać się spod wpływu wahadła? O sposobach uwalniania się od tego wpływu będziemy mówić dalej. Jednak często się zdarza, że ktoś otwarcie buntuje się i przeciwstawia wahadłu, które go zniewoliło. W takim pojedynku człowiek zawsze ponosi porażkę. Wahadło może zostać pokonane tylko przez inne wahadło. W pojedynkę człowiek niczego nie zdziała. Jeśli wyszedł ze stanu podporządkowania i wszczął walkę, straci jedynie energię i w najlepszym wypadku zostanie wyrzucony poza system, a w najgorszym-rozgnieciony. Poplecznik, który ośmielił się złamać zasadę ustanowioną przez wahadło, zostaje wyjęty spod prawa. Pozornie zostaje potępiony postępek. W rzeczywistości jednak wina polega na tym, że poplecznik przestał się podporządkowywać, czyli dostarczać wahadłu energię.

Dlaczego skruszonej głowy miecz nie ścina? Dlatego, że człowiek z poczuciem winy gotów jest podporządkowywać się władzy wahadła. Dla wahadła nie ma znaczenia skrucha poplecznika. Jedyne, co się liczy, to odzyskanie utraconej kontroli nad nim. Wahadło od razu staje się łagodniejsze, jeśli tylko pozwolisz sobą manipulować. Jeśli zaś winowajca nie okazuje uległości, można się go pozbyć, jako że na nic już się nie zda. Prawdziwe pobudki wahadła zazwyczaj maskowane są woalem zasad moralnych. Jakby skruszony złoczyńca nie był już takim wielkim złoczyńcą... Sam możesz łatwo odróżnić, gdzie obowiązują zasady moralne, a gdzie chodzi o interes systemu, pod warunkiem, że zawsze będziesz pamiętał, czym są wahadła i jakie są ich prawdziwe cele.

Otrzymujesz to, czego nie chcesz

Jak już powiedziałem, wahadła mogą pobierać energię zarówno od swych popleczników, jak i od przeciwników. Ale utrata energii to jeszcze pół biedy. Jeśli wahadło jest w wystarczającym stopniu destrukcyjne, to cierpi na tym również los człowieka. Każdy człowiek od czasu do czasu styka się z negatywną informacją lub niechcianymi zdarzeniami. Wszystko to jest prowokacją wahadeł. Człowiek nie chce, żeby to się działo w jego życiu, lecz zawsze reaguje na takie sytuacje według jednego z dwóch schematów. Jeśli informacja nie bardzo go obchodzi, puszcza ją mimo uszu i szybko zapomina. Jeśli zaś prowokacyjna informacja drażni go lub wywołuje strach, czyli dotyka osobiście, wówczas ma miejsce przechwycenie energii myśli do układu wahadła i człowiek nastraja się na częstotliwość rezonansową.

Dalej zdarzenia rozwijają się według znanego Ci scenariusza. Człowiek się wścieka, narzeka, niepokoi, boi się, gwałtownie artykułuje niezadowolenie i intensywnie emituje energię o częstotliwości destrukcyjnego wahadła. Energia dociera nie tylko do wahadła. Parametry energii myśli są takie, że człowiek przenosi się na linie życia, na których to, czego chciałby uniknąć, występuje w nadmiarze. Zapewne pamiętasz, że jeśli emisja energii myśli człowieka utrwala się na określonej częstotliwości, przenosi się on na odpowiednie linie życia. Destrukcyjna rola wahadła polega tu na utrwalaniu częstotliwości przy pomocy strefy przechwytu.

Załóżmy, że puszczasz mimo uszu informację o katastrofach i klęskach żywiołowych. Przecież jeśli Cię to nie interesuje, to po co Ci niepotrzebne nerwy? W takim wypadku zazwyczaj jeśli gdzieś zdarza się katastrofa, Ty znajdujesz się na linii życia, na której jesteś nie ofiarą, a obserwatorem. Linia, na której jesteś ofiarą, została gdzieś z boku. I odwrotnie-jeśli dopuszczasz do siebie informację o katastrofach i nieszczęśliwych wypadkach, wzdychasz i omawiasz to ze znajomymi, to jest całkiem możliwe, że niedługo przemieścisz się na linię, na której sam będziesz ofiarą.

Okazuje się, że im mocniejsze jest Twoje pragnienie uniknięcia czegoś, tym większe prawdopodobieństwo, że to właśnie Cię spotka. Intensywna walka z tym, czego nie chcesz, jest równoznaczna z dokładaniem wszelkich starań w celu wprowadzenia tego do Twego życia. Żeby przemieścić się na niepożądane linie życia, niekoniecznie trzeba podejmować jakiekolwiek działania. Zupełnie wystarczą negatywne myśli doprawione emocjami. Nie chcesz złej pogody i myślisz o tym, jak bardzo nie lubisz deszczu. Dokuczają Ci hałaśliwi sąsiedzi. Wciąż się z nimi kłócisz lub skrycie ich nienawidzisz. Boisz się czegoś i niepokoi Cię to. Masz dość obecnej pracy i delektujesz się swą niechęcią do niej.

Wszędzie jest z Tobą to, czego stanowczo nie chcesz, czyli to, czego się boisz, co nienawidzisz, czym gardzisz. Z drugiej strony jest wiele rzeczy, których chciałoby się uniknąć, ale nie bardzo Cię one niepokoją w danej chwili. I wówczas do nich nie dochodzi. Lecz wystarczy, że dopuścisz do siebie niepożądane zjawisko, przeniknie Cię niechęć i zaczniesz to uczucie pielęgnować, a niepożądane zjawisko w Twoim życiu z pewnością się urzeczywistni.

Jedyny sposób na usunięcie niepożądanego zjawiska z Twojego życia to wyzwolić się spod wpływu wahadła przejmującego naszą energię myśli. A potem nie ulegać jego prowokacji i nie włączać się do tej gry. Wydostać się spod wpływu destrukcyjnego wahadła można dwiema metodami: ominąć je lub stłumić. Zobaczmy dokładniej, jak się to robi.

Omijanie wahadła

Walka z wahadłem jest bezskuteczna. Jak już powiedziano, jest to równoznaczne z oddawaniem mu swojej energii. Pierwszym i podstawowym warunkiem powodzenia jest rezygnacja z walki. Po pierwsze, im intensywniej opędzasz się od dokuczliwych wahadeł, tym intensywniej będą Ci one dokuczać. Możesz do znudzenia powtarzać: „Zostawcie mnie w spokoju! Odczepcie się wszyscy ode mnie!". Zdaje Ci się, że opędzasz się od nich, a w rzeczywistości karmisz wahadła swoją energią, a one lgną do Ciebie jeszcze bardziej. Po drugie, nie masz prawa niczego na tym świecie potępiać czy zmieniać. Należy postrzegać wszystko jak obrazy na wystawie, niezależnie od tego, czy podobają się czy nie. Na wystawie może być eksponowanych wiele obrazów, które wydadzą się nieciekawymi.

Jednak nie przychodzi Ci do głowy, by zażądać usunięcia ich z wystawy. Po tym, jak uznałeś prawo wahadła do istnienia, możesz od niego po prostu odejść, nie ulegać jego wpływowi. Najważniejsze, by nie walczyć z nim, nie wściekać się, nie potępiać, nie wychodzić z siebie, ponieważ oznaczałoby to uczestnictwo w jego grze. Przeciwnie, trzeba spokojnie potraktować je jak zło konieczne, a następnie odejść. Okazując dezaprobatę w jakiejkolwiek formie, oddajesz wahadłu energię.

Zanim zrozumiemy, co znaczy wybierać, musimy nauczyć się rezygnować. Ludzie zazwyczaj mają mgliste pojęcie o tym, czego naprawdę pragną. Wszyscy jednak świetnie wiedzą, czego nie chcą. Dążąc do pozbycia się zjawisk niepożądanych, wielu postępuje tak, że dzieje się na odwrót. Aby zrezygnować, trzeba najpierw przyjąć. Słowo „przyjąć" oznacza tu niewpuszczenie w siebie, uznanie prawa bytu i obojętne przejście obok. „Przyjęcie i uwolnienie" to przepuszczenie przez siebie i pomachanie ręką na pożegnanie. I na odwrót: „przyjąć i pozostawić" to wpuścić w siebie, a potem przywiązać się lub przeciwstawić.

Jeśli dopiekają Ci myśli o tym, co Ci się nie podoba, będzie to w Twoim życiu obecne. Wyobraź sobie człowieka, który nie lubi jabłek. Wprost ich nienawidzi, robi mu się od nich niedobrze. Człowiek ów mógłby po prostu nie zwracać na nie uwagi, ale nie odpowiada mu fakt, że na świecie, na którym żyje, są obecne takie świństwa jak jabłka. Drażni go nawet ich widok, czemu daje wyraz w swych wypowiedziach. Tak to wygląda na poziomie materialnym. Jednak na poziomie energetycznym człowiek ten chciwie rzuca się na jabłka, napycha nimi usta, głośno mlaska i popiskuje, że ich nienawidzi, napycha nimi kieszenie, dławi się i znowu żali, jak bardzo mu się sprzykrzyły. Nie przychodzi mu do głowy, że skoro ich nie chce w swym życiu, może je po prostu z niego wyrzucić. Nie ma znaczenia, czy coś lubisz czy nienawidzisz. Najważniejsze, że jeśli Twoje myśli są skupione na obiekcie Twoich uczuć, to energia myśli utrwala się na określonej częstotliwości, i dlatego zostajesz przechwycony przez wahadło i przeniesiony na odpowiednie linie życia, na których przedmiot skupiający Twoją uwagę występuje w obfitości.

Jeśli chcesz, by coś nie zagościło w Twym życiu, po prostu nie myśl o tym, przejdź obok obojętnie, a z niego zniknie. Wyrzucenie czegoś z życia nie oznacza unikania, tylko ignorowanie. Unikanie oznacza wpuszczenie do swego życia, ale i aktywne dążenie do pozbycia się. Ignorować zaś to nie reagować i w konsekwencji nie mieć z tym nic do czynienia.

Wyobraź sobie, że jesteś odbiornikiem radiowym. Codziennie, budząc się, słuchasz znienawidzonej stacji - świata, który Cię otacza. Przestrój się zatem na inną częstotliwość! Może Ci się wydać, że wznosząc żelazną kurtynę pomiędzy sobą a światem zewnętrznym, zdołasz uchronić się przed niepożądanymi wahadłami. To co najwyżej złudzenie. Siedząc w żelaznym pancerzu, mówisz sobie: „Jestem głuchą ścianą. Niczego nie słyszę, niczego nie widzę, nic nie wiem, nic nikomu nie powiem. Nikt nie ma do mnie dostępu". By zachować swe pole ochronne, niezbędna Ci jest energia, i to niemała.

Człowiek próbujący celowo odgrodzić się od świata znajduje się w stanie ciągłego napięcia. A poza tym energia pola ochronnego jest nastrojona na częstotliwość tego wahadła, przed którym ma Cię chronić. Wahadłu właśnie tego trzeba. Obojętne mu jest, jak oddasz mu swą energię - chętnie czy nie. Co więc stanowi ochronę przed wahadłem? Pustka. Jeśli jestem pusty, to nie ma za co mnie złapać. Nie przystępuję do gry z wahadłem, ale też nie próbuję się przed nim obronić. Po prostu ignoruję je. Energia wahadła przelatuje, nie dotykając mnie, i rozprasza się w przestrzeni. Gra wahadła mnie nie dotyczy i nie obchodzi. Jestem dla niego pusty.

Najważniejsze zadanie wahadła to pozyskanie jak największej liczby popleczników i pobranie od nich energii. Jeśli zignorujesz wahadło, ono zostawi Cię w spokoju i skupi na innych, ponieważ działa tylko na tych, którzy podejmują jego grę, czyli zaczynają nadawać na jego częstotliwości.

Najprostszy przykład: przyczepia się do Ciebie ujadający pies. Jeśli się obejrzysz, on zacznie szczekać jeszcze bardziej. Jeśli potraktujesz go poważnie i zaczniesz z nim utarczkę, będzie długo jeszcze biec za Tobą-przecież jego celem jest znalezienie partnera do awantury. Ale jeśli go zignorujesz, szybko przerzuci się na inny obiekt. I zauważ: jemu nawet przez myśl nie przejdzie, by obrażać się za to, że nie poświęciłeś mu uwagi. Jest zbyt zajęty poszukiwaniem energii do przechwycenia, by myśleć o czymkolwiek innym. Na miejscu psa może znaleźć się swarliwy człowiek i ten model zadziała dokładnie tak samo.

Jeśli ktoś Ci dokucza, przyłóż do niego model destrukcyjnego wahadła. Na pewno będzie pasować. Jeśli nie możesz uwolnić się od natręta, po prostu nie odpowiadaj na prowokacje - ignoruj go. On nie da Ci spokoju, dopóki nie przestaniesz oddawać mu swojej energii. Oddajesz mu energię zarówno bezpośrednio, wdając się w utarczki, jak i pośrednio, nienawidząc w milczeniu. Przestajesz oddawać mu energię, nie myśląc o nim w ogóle i wyrzucając go z umysłu. Po prostu pomyśl sobie „pies z nim!" i on zniknie z Twego życia.

Często jednak zwykłe ignorowanie wahadła nie jest możliwe. Na przykład zwierzchnik wzywa Cię na dywanik. Zwykła odmowa albo obrona oznaczałyby utratę energii, ponieważ jedno i drugie wywołałoby walkę z wahadłem. Możesz w takim wypadku udać, że przyłączasz się do gry wahadła. Ważne, byś miał świadomość, że wykonujesz działanie pozorne. Wyobraź sobie, że potężny osiłek zamachuje się na Ciebie kowadłem i wymierza Ci mocne uderzenie. Nie okazujesz sprzeciwu, nie bronisz się i nie atakujesz. Po prostu wykonujesz krok w bok i osiłek leci w pustkę wraz z kowadłem. I wahadło nie może Cię dotknąć. Chybia.

Zasada ta legła u podstaw sztuki walki aikido. Napastnika dosłownie bierze się pod rękę, idzie wraz z nim, jakby prowadząc, a następnie lekko puszcza się i pozwala lecieć w stronę, w którą skierowana była jego energia. Cała tajemnica polega na tym, że atakowany nie przeciwstawia się atakowi. Zgadza się z linią atakującego, przez pewien czas idzie wraz z nim, a następnie puszcza. Energia napastnika chybia, uderza w pustkę, ponieważ atakowany jest „pusty" i nie ma za co go zaczepić.

Technika takiego łagodnego odejścia w stronę polega na tym, że na pierwszy wymach wahadła odpowiadasz zgodą, a następnie dyplomatycznie usuwasz się lub nienachalnie ukierunkowujesz ruch w wybraną przez Ciebie stronę. Na przykład wzburzony zwierzchnik chce obarczyć Cię pracą i intensywnie żąda, by została ona wykonana właśnie tak, jak on sobie tego życzy. Wiesz, że trzeba to zrobić inaczej albo nie uważasz tego w ogóle za swój obowiązek. Jeśli zaczniesz oponować, dyskutować, bronić się, on stanowczo zażąda podporządkowania. Przecież podjął decyzję, a Ty stajesz mu okoniem. Zrób na odwrót. Wysłuchaj uważnie, zgódź się ze wszystkim i pozwól wyczerpać się pierwszemu impulsowi. Następnie zacznij spokojnie omawiać z nim szczegóły pracy. W tej chwili przejmujesz energię zwierzchnika i nadajesz na jego częstotliwości.

Jego impuls, nie napotykając na opór, grzęźnie na jakiś czas. Nie mów mu, że wiesz lepiej, jak
wykonać tę pracę, nie odmawiaj i nie polemizuj. Po prostu poradź się zwierzchnika, jak by zrobić to szybciej i lepiej, albo spytaj, czy może inny wykonawca zrobiłby to lepiej. Poruszasz się razem z wahadłem, ale robisz to świadomie, nie uczestnicząc w grze, jakby obserwując z boku. On zaś porusza się, będąc całkowicie pochłonięty grą. To jego gra - on podejmuje decyzję, a z nim zgadzają się i jego się radzą. Zobaczysz, że energia skierowana pierwotnie na Ciebie, zboczy w stronę innej decyzji lub innego wykonawcy. W taki sposób z Twojego punktu widzenia wahadło chybi.

Tłumienie wahadła

Zdarzają się wypadki, kiedy to nie da się ominąć wahadła. Nie udaje się go zignorować ani odejść od niego w bok. Miałem kolegę, który był bardzo ugodowy i dobroduszny, a przy tym obdarzony ogromną siłą fizyczną. Jechaliśmy pewnego razu, późnym wieczorem, tramwajem, w którym była grupka agresywnie nastawionych zabijaków-prawdziwe destrukcyjne wahadło. Było ich wielu. Mieli jeden cel-ładowali się wzajemnie negatywną energią i czuli się całkowicie bezkarnie. W celu zwielokrotnienia energii takiej grupy konieczne jest ciągłe zaczepianie innych, by uzyskać doładowanie z zewnątrz. Zaczęli czepiać się mojego kolegi, bo jego dobroduszna twarz i pokojowe spojrzenie nie budziły obaw. Usiłowali go urazić wszelkimi sposobami. Naigrawali się z niego, obrażali, ale on siedział, milcząc, i nie odpowiadał na prowokacje, próbując ominąć wahadło. Ja również się nie wtrącałem, bo wiedziałem, że nic mu nie grozi, a ryzykują raczej członkowie grupy. W końcu nie wytrzymawszy, mój kolega skierował się ku wyjściu. Najbezczelniejszy poplecznik wahadła zagrodził mu drogę. Wówczas mój kolega, przyparty do ściany, złapał gówniarza za kark i wymierzył potworny cios. Twarz ofiary od razu zmieniła się w miazgę. Pozostali bohaterowie ze zdziwienia i strachu stanęli jak wryci. Kolega odwrócił się i chwycił następnego, ale ten drżącym głosem zaskomlał: „Dobra, gościu, nieee...". Energia wahadła została w mgnieniu oka stłumiona i poplecznicy, miotając się, wylecieli z tramwaju.

Oczywiście dobrze, jeśli potrafisz się bronić. A jeśli nie, to co robić? Jeśli rzeczywiście nie ma drogi odwrotu, można w celu stłumienia wahadła zrobić coś niezwykłego - coś, czego nikt się po Tobie nie spodziewa.

Słyszałem o takim zdarzeniu. Pewnego chłopaka grupa „odważnych" popleczników gangu ulicznego zapędziła w zaułek z zamiarem pobicia. Wówczas podszedł on do przywódcy i wlepiwszy w niego szalony wzrok spytał: „Mam ci złamać nos czy szczękę?". Takie postawienie sprawy najwidoczniej nie pasowało do scenariusza i przywódca zmieszał się na moment. Wtedy chłopak z niezdrowym entuzjazmem wykrzyknął: „Albo oderwę ci ucho!". I wczepił się całą dłonią w jego ucho. Ten zawył przenikliwie. Cały spektakl, który gang miał zwyczaj grać, został zniweczony. Przywódca nie miał już głowy do tego, by kogoś bić. Obchodziło go tylko jedno - jak uwolnić ucho. Zostawili chłopaka w spokoju myśląc, że jest nienormalny. A chłopak uniknął pobicia.

Dlatego jeśli znalazłeś się w sytuacji ze znanym scenariuszem rozwoju wydarzeń, zrób cokolwiek, coś, czego nie przewiduje ów scenariusz. Wahadło zostanie stłumione. Rzecz w tym, że póki postępujesz zgodnie ze scenariuszem, przyjmujesz grę wahadła i oddajesz swą energię na tej częstotliwości. Lecz jeśli Twoja częstotliwość mocno różni się od częstotliwości wahadła, wpadasz w dysonans z nim i w ten sposób zaburzasz jego rytm.

Jednocześnie nie należy „na dzid iść kły", jeśli masz do czynienia z wahadłem, które nie ma nic do stracenia. Jeśli napadnięto Cię, by okraść, lepiej od razu oddaj pieniądze. Niektórzy nawet na taką okoliczność noszą przy sobie trochę pieniędzy w gotówce. Na przykład jeśli grabieżca jest narkomanem albo wariatem, to może Cię pozbawić życia nawet jeśli jesteś mistrzem sztuki walki. Dlatego nie należy mieć z nim nic wspólnego, podobnie jak z wściekłym psem. W przeciwnym razie Twoja śmierć będzie bezsensowna i nieuzasadniona.

W tłumieniu pomocne może być poczucie humoru i wyobraźnia. Zmień swoje rozdrażnienie w zabawę. Na przykład denerwuje Cię tłum spieszących ludzi, przeszkadzających Ci w przemieszczaniu się po ulicy czy w środku transportu. Wyobraź sobie, że jesteś na pchlim targu na Antarktydzie. Ludzie to pingwiny. Śmiesznie się poruszają i krzątają. A kim jesteś Ty? Również pingwinem. Po takiej transformacji ludzie budzą raczej sympatię i ciekawość niż rozdrażnienie.

Oczywiście trudno trzymać się w ryzach, gdy dosłownie chce się rwać wszystko na strzępy i miotać przekleństwa. W takich chwilach najtrudniej przypomnieć sobie, że to tylko wahadło stara się wyciągnąć z Ciebie energię. Nie ulegaj jego prowokacji. Wahadło jak wampir posługuje się swego rodzaju narkozą-Twoim nawykiem negatywnego reagowania na bodźce. Nawet po przeczytaniu tych słów, możesz za kilka minut z rozdrażnieniem odpowiedzieć na niechciany telefon. Ale jeśli postawisz przed sobą cel wyrobienia zwyczaju pamiętania, to z czasem pojawi się odporność na prowokacje wahadeł.

Zwróć uwagę, że kiedy spotyka Cię jakaś przykra okoliczność i reagujesz rozdrażnieniem, niezadowoleniem, negatywnymi emocjami, to od razu następuje ciąg dalszy i rozwinięcie negatywnej sytuacji w tym samym stylu lub pojawiają się nowe nieprzyjemności. W ten sposób wahadło coraz bardziej się rozpędza. Ty sam to powodujesz. Postąp w odwrotny sposób: albo wcale nie reaguj, albo reaguj nieadekwatnie. Na przykład możesz zareagować na nieprzyjemności udawanym entuzjazmem albo w ogóle idiotycznym zachwytem. Na tym polega tłumienie wahadła. Przekonasz się, że nie będzie dalszego ciągu.

Jak zapewne pamiętasz, zwyczaj negatywnego reagowania na przykre okoliczności stanowi dźwignię uruchamiającą mechanizm przechwycenia energii Twoich myśli przez wahadło. Nawyk ten zaniknie, jeśli będziesz grał w swego rodzaju grę, w której celowo dokonasz następującej zamiany: strach na pewność, zniechęcenie na entuzjazm, niezadowolenie na obojętność, rozdrażnienie na radość. Spróbuj reagować „nieadekwatnie" przynajmniej na drobne nieprzyjemności. Nic nie tracisz. Niech to będzie głupie, za to taki styl gry nie pozostawi wahadłu żadnych szans. Sposób ten wydaje się niedorzeczny, ponieważ wahadła nauczyły nas grać wyłącznie w gry korzystne dla nich. Teraz spróbuj narzucić im swoją grę. Dostarczy Ci ona zadowolenia i ze zdziwieniem odkryjesz, jak mocna jest to technika. Zasada jest jedna: nadając na częstotliwości różnej od rezonansowej, wchodzisz w dysonans z wahadłem i jego wahania Ciebie dotyczące są tłumione, a ono zostawia Cię w spokoju.

Jest jeszcze jeden interesujący sposób łagodnego tłumienia. Jeśli ktoś Ci dopieka, czyli stwarza Ci problemy, postaraj się określić, czego brak temu człowiekowi i czego on potrzebuje. Teraz wyobraź sobie tę osobę jak posiada to, czego jej brakuje. Może to być zdrowie, pewność siebie, komfort wewnętrzny. Są to trzy podstawowe rzeczy, których potrzebujemy, by czuć się spełnionymi. Pomyśl, czego naprawdę potrzebuje ten człowiek w danej chwili?

Przypuśćmy, że zwierzchnik nawrzeszczał na Ciebie. Może jest zmęczony albo ma nieprzyjemności w rodzinie? W takim razie potrzeba mu komfortu wewnętrznego. Wyobraź go sobie, jak odpoczywa w przytulnym fotelu przed telewizorem czy kominkiem, albo z wędką w ręce lub w saunie z kuflem piwa. Wiesz, co on lubi? Może naciskają na niego wysoko postawieni urzędnicy i boi się odpowiedzialności? W takim razie potrzebuje pewności siebie. Wyobraź go sobie pewnie szusującego na nartach albo pędzącego samochodem sportowym, albo na przyjęciu, gdzie jest w centrum uwagi. Może choruje? Wyobraź go sobie rześkiego i wesołego, jak kąpie się w morzu, jedzie na rowerze, gra w piłkę. Oczywiście najlepiej wyobrazić sobie to, czym się interesuje, lecz nie musisz tego zgadywać. Niech Cię to nie niepokoi. W zupełności wystarczy, jeśli wyobrazisz sobie tego człowieka w sytuacji pełnego zadowolenia.

Jak to działa? Oto pojawił się na horyzoncie człowiek stanowiący dla Ciebie problem (to może dotyczyć również napaści grabieżcy). Odwróć więc uwagę od problemu, który Ci przyniósł. W ten sposób od samego początku nie wsuniesz głowy w pętlę przechwytu częstotliwości. Wyobraź sobie tego człowieka, jak otrzymał to, czego potrzebował (czego chce grabieżca? Najeść się, napić, walnąć działkę?). Zwizualizuj sobie obraz zaspokojenia tego człowieka. Jeśli Ci się to uda, to możesz uważać, że jest po problemie. Przecież wahadło nie wprawiło się w ruch ot tak sobie. Coś wyprowadziło je z równowagi. Świadomie lub nieświadomie poszukuje czegoś, co przywróci mu równowagę. I oto energia Twoich myśli na określonej częstotliwości daje mu to, chociaż w pośredni sposób. Od razu zmieni ono agresję na przychylność. Trudno w to uwierzyć? Sprawdź!

U podstaw danej techniki leży zasada tłumienia wahadła. Człowiek-wahadło idzie do Ciebie z problemem, a Ty go rozwiązujesz, choć nie w sposób bezpośredni, a raczej na poziomie energetycznym. Oddajesz mu swoją energię, ale tylko niewielką ilość w porównaniu z tym, co mogłeś stracić. Do tego spełniasz dobry uczynek-udzieliłeś przynajmniej doraźnej pomocy potrzebującemu. Co ciekawe, zmieni on swój stosunek wobec Ciebie na bardziej przyjacielski. Nie będzie miał pojęcia, dlaczego w Twoim towarzystwie czuje się komfortowo. Niech to będzie Twój mały sekret.

Taką technikę można z powodzeniem stosować również w wypadkach, kiedy sam chcesz coś uzyskać od człowieka, który zajęty jest swoimi problemami i nie jest skłonny Ci tego dać. Potrzebujesz podpisu urzędnika? Najpierw „podkarm" go dobroczynną wizualizacją, a zrobi dla Ciebie wszystko.

I ostatnie zagadnienie. Jak myślisz, gdzie podziewa się energia zatrzymanego wahadła? Przechodzi na Ciebie. Uporawszy się z problemem, stajesz się silniejszy. Następnym razem nie będzie on stanowił dla Ciebie trudności. Walcząc zaś z problemem, oddajesz energię wahadłu, które stworzyło ów problem.

Praktyka omijania wahadła i tłumienia jego wahań znana jest przez psychologów i psychoterapeutów jako ich techniki profesjonalne. W tym sensie te metody nie są niczym nowym. Za to dla człowieka nie znającego zasad profesjonalnych technik praktycznej psychologii są cenne, ponieważ dają jasność i zrozumienie tego, jak i dlaczego działa ochrona psychologiczna.

Proste rozwiązania skomplikowanych problemów

Jeszcze jeden plus wynikający z ominięcia lub stłumienia wahadła, to możliwość rozwiązywania wszelkich problemów. Może to być skomplikowana sytuacja życiowa, konflikt, niesprzyjająca okoliczność, trudność albo po prostu zadanie. Dla wszelkich skomplikowanych problemów istnieją proste rozwiązania. Klucz do rozwiązania zawsze leży na powierzchni, rzecz w tym, by go dostrzec. W dostrzeżeniu go przeszkadza wahadło, które stworzyło problem. Wahadło destrukcyjne ma za zadanie pozyskanie od Ciebie energii. Musi w tym celu utrwalić częstotliwość emisji Twych myśli na problemie. Najłatwiej zrobić to, przekonując Cię, że problem jest skomplikowany. Jeśli przystałeś na takie zasady gry, można wziąć Cię spokojnie za rękę i zaprowadzić do zagmatwanego labiryntu. Dopiero po czasie okazuje się, że „klucz leżał na powierzchni".

Jeśli wystraszy się człowieka, zaniepokoi go, wprawi w zakłopotanie lub odwoła się do jego kompleksów, łatwo zgodzi się z tym, że problem jest skomplikowany i połknie haczyk. Ale można też obejść się bez straszenia. O wielu problemach utarła się już opinia, że nie posiadają łatwych rozwiązań. Każdy człowiek na przestrzeni życia wciąż styka się z rozmaitymi kłopotami, szczególnie jeśli sytuacja jest dla niego nowa, nieznana. W rezultacie każdy ma mocno zakorzeniony nawyk reagowania na problem obawą, a niekiedy nawet nabożnym strachem. Człowiek wówczas waży możliwości poradzenia sobie z problemem na wadze wątpliwości. W efekcie skłonność do reagowania na problemy obawą przekształca się w nić marionetki.

Wahadło może oddziaływać zarówno poprzez swoich popleczników, czyli ludzi zaangażowanych w problem, jak i przez przedmioty nieożywione. Koncentruje energię emisji myśli na określonej częstotliwości i zasysa energię, dopóki człowiek kłopocze się problemem. Wydawałoby się, że skoncentrowanie częstotliwości na przedmiocie pomaga się skupić. Jak mogłoby to przeszkadzać w rozwiązaniu problemu?

Rzecz w tym, że wahadło skupia nasze myśli w bardzo wąskim sektorze pola informacji. Tymczasem rozwiązanie problemu może się znajdować poza tym sektorem. W sumie okazuje się, że człowiek myśli i działa w obrębie wąskiego korytarza i nie ma możliwości szerzej spojrzeć na problem. Niestandardowe i intuicyjne koncepcje przychodzą do głowy właśnie wówczas, gdy człowiek uwalnia się od wahadła i zyskuje swobodę ukierunkowywania myśli. Cała tajemnica geniuszy polega na tym, że są wolni od wpływu wahadeł. W tym czasie, gdy częstotliwości myśli innych ludzi są przechwycone przez wahadła, częstotliwości myśli geniuszy mogą swobodnie przestrajać się i zapuszczać w niezbadane rejony pola informacji.

Jak więc postępować, by nie wpaść w pętlę przechwytu? Nie zapamiętuj się w problemie, nie pozwól, by wahadło wciągnęło Cię w swą grę. Oddaj się w najem. Postępuj tak jak zwykle w takich wypadkach, ale nie jak uczestnik gry, tylko postronny obserwator. Spójrz na sytuację z dystansu. Pamiętaj, że chcą Cię wziąć za rękę i zaprowadzić do labiryntu. Nie pozwól, by problem Cię przestraszył, porwał, zaniepokoił, zakłopotał. Na początek przypomnij sobie, że zawsze istnieje proste rozwiązanie i nie przyjmuj narzucanego Ci skomplikowanego.

Jeśli zetknąłeś się z problemem lub przeszkodą, uchwyć swój stosunek do niej. Problem może rodzić strach, zmieszanie, niezadowolenie, zniechęcenie itd. Trzeba koniecznie zamienić zwykły stosunek do powstałego problemu na wprost przeciwny i albo problem sam się zlikwiduje, albo łatwo pozwoli się rozwiązać. Wbrew stereotypom i przyzwyczajeniom, traktuj każdy problem nie jak wymagającą pokonania przeszkodę, tylko jak odcinek drogi, który należy przejść. Nie pozostawiaj w sobie miejsca na problem. Bądź dla niego pusty.

Jeśli musisz rozwiązać jakieś zadanie wymagające przemyślenia, nie rzucaj się od razu na logiczne rozważania. Twoja podświadomość jest bezpośrednio powiązana z polem informacji. Rozwiązanie dowolnego zadania już tam jest. Dlatego najpierw się rozluźnij, odrzuć najmniejszy nawet strach i niepokój związany z rozwiązaniem. Wiesz przecież, że ono istnieje. Odpuść sobie, zwolnij bieg myśli, zapatrz się pustkę. Jest wielce prawdopodobne, że rozwiązanie przyjdzie od razu, i do tego będzie bardzo proste. Jeśli się nie udało, nie irytuj się i włącz aparat mentalny. Uda się innym razem. Praktyka tego rodzaju dobrze rozwija zdolność uzyskiwania dostępu do wiedzy intuicyjnej. Trzeba tylko uczynić to swym nawykiem.

Metodyka ta rzeczywiście działa, jeśli uda się uwolnić od wahadła i oddać w najem. A to dopiero początek. Nie wydaje Ci się, że to właśnie ja wziąłem Cię za rękę i prowadzę do labiryntu? Masz rację, pozostań wolny nawet od tych, którzy głoszą Ci wolność.

Stan zawieszenia

Uwolniwszy się od wpływu destrukcyjnych wahadeł, zyskujesz wolność. Lecz wolność bez celu to stan zawieszenia. Jeśli bez reszty zająłeś się omijaniem otaczających Cię wahadeł i ich tłumieniem, to ryzykujesz znalezieniem się w próżni. Konflikty, które wcześniej miały miejsce i troski, które Cię męczyły odchodzą gdzieś, tarcia zdarzają się coraz rzadziej, strach i niepokój powoli znikają. Wszystko to dzieje się niezauważalnie jak z wolna cichnąca burza.

Jednak wkrótce odkryjesz, że medal ma dwie strony. Wcześniej byłeś w centrum zdarzeń, a teraz dzieją się one obok Ciebie. Dla otaczających Cię ludzi tracisz na wartości i zwracają na Ciebie coraz mniejszą uwagę. Zmniejsza się ilość trosk, ale nie pojawiają się też nowe pragnienia. Nacisk ze strony świata zewnętrznego maleje, tylko że nie odnosisz z tego żadnej korzyści. Zmniejsza się ilość problemów, ale nie przybywa również żadnych osiągnięć.

Co się dzieje? Rzecz w tym, że całe środowisko życia człowieka opiera się na wahadłach i dlatego, jeśli całkowicie się od nich izoluje, to znajduje się w pustce. Stan zawieszenia jest niewiele lepszy od stanu zależności od wahadła. Na przykład dzieci mające wszystkiego pod dostatkiem cierpią z powodu tego, że „nie mają już czego pragnąć". Same się męczą i wykańczają otaczających ich ludzi swymi kaprysami. Człowiek jest tak skonstruowany, że musi wciąż do czegoś dążyć.

Twoja wolność to niezależność od obcych wahadeł. Ale istnieją wahadła korzystne właśnie dla Ciebie. Są to Twoje wahadła. Innymi słowy konieczne jest, by rozpoznawać cele narzucone, w pogoni za którymi odchodzisz coraz dalej od linii swego szczęśliwego życia. Zadanie polega na tym, by pozostając wolnym, wybrać sobie linie życia, na których czeka Cię prawdziwy sukces i osobiste szczęście.

Wahadła nie stanowią dla człowieka zła absolutnego, jeśli działa on świadomie. Człowiek nie może być od nich całkiem wolny. Pytanie tylko, jak nie ulegać wpływowi wahadeł, a świadomie wykorzystywać je do swych celów. Transerfing przedkłada konkretne metody, jak to zrobić. Pełne wyzwolenie spod wpływu wahadeł jest niemożliwe, a nawet niepotrzebne. Przeciwnie, właśnie wahadła w końcu zmienią marzenia człowieka w rzeczywistość.

Podsumowanie

Wahadło powstaje dzięki energii ludzi, których myśli są jednakowo ukierunkowane.
Wahadło jest strukturą energoinformacyjną.
Wahadło ogniskuje energię myśli poplecznika na swojej częstotliwości.
Pomiędzy wahadłami trwa brutalna walka o popleczników.
Wahadło destrukcyjne narzuca swym poplecznikom obce im cele.
Wahadło igra z uczuciami ludzi, wciągając ich w swoje sieci.
Jeśli intensywnie chcesz czegoś uniknąć, to znajdzie się to w Twoim życiu.
Uwolnienie się od wahadła znaczy tyle, co wyrzucenie go ze swego życia.
Wyrzucenie z życia nie oznacza unikania, tylko ignorowanie.
W celu stłumienia wahadła koniecznie trzeba zaburzyć scenariusz gry.
Dobroczynna wizualizacja łagodnie tłumi człowieka-wahadło. Energia stłumionego wahadła przechodzi na Ciebie.
Problemy rozwiązuje się przy pomocy ominięcia lub stłumieniem wahadła, które je stworzyło.
By rozwiązać problem, oddawaj się w najem.
W celu uniknięcia stanu zawieszenia znajdź swoje wahadło.
Koniecznie wypracuj nawyk pamiętania o tym wszystkim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.machsom.fora.pl Strona Główna -> Transfering Rzeczywistosci / Tom 1 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin