Forum www.machsom.fora.pl Strona Główna www.machsom.fora.pl
Rozwoj duchowy / Nowa Era
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Regresja duchowa prowadzona metoda M. Newtona

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.machsom.fora.pl Strona Główna -> Przyklady regresji duchowych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:28, 18 Mar 2012    Temat postu: Regresja duchowa prowadzona metoda M. Newtona

Przyklad regresji prowadzonej metoda dr. Newtona, ale nie przez niego. Sa to tylko wybrane fragmenty sesji, gdyz cala trwala okolo czterech godzin.


1. Pobyt w łonie matki

pismo proste - badany
pismo pochyle - prowadzacy


...cały czas, jest wielobarwna... nie wiem jak to opisać, ale to jest takie uczucie, że cały czas ta energia płynie

Czy można tę energię nazwać miłością?

Można.

Powiedz mi jeszcze, jak takie małe dziecko przed urodzeniem odbiera swoje ciało, odbiera matkę, odbiera swoje otoczenie?

Jest coś, co zakłóca.

Twój spokój?

Tak. Bo teraz jakby promieniuje od tego płodu, ode mnie w drugą stronę, też ta energia, takie same ma kolory, ale z jednej strony jest cały czas coś ciemnego. Jakby coś zakłócało. I wyraźnie to uczucie, jakby płynące od ojca. To jest czarne, po prostu w tym miejscu.

Czy mógłbyś to określić, że to jest uczucie niechęci do ciebie, czy jakiś lęk przed wyzwaniem? Potrafisz nazwać już w tym momencie to uczucie, czy jeszcze nie?

To jest tak. Jak sobie uświadomiłem skąd pochodzi to czarne, i to czarne się odsunęło, to teraz jest wszystko niezakłócone. Teraz ta energia płynąca od matki i ode mnie jest w całości.

Jest jednością, tak?

Tak. Nie ma tego czarnego pola, które jakby część zakłócało. To jest tak, jakby ojciec wyjechał, ale jest świadomość, że to się znowu powtórzy. Ale nie ma tego teraz.

Czy tą zakłócającą energią może być pożądanie ojca do matki, a z twojej strony niechęć?

Nie. To jest jakby zagrożenie. To jest tak jakby matka bała się ojca.

Bała się?

Uhm. I to chyba tak jest odbierane przeze mnie.

I ty, to odczuwasz, ten czarny kolor, tak?

Tak, i jakby w tym momencie z tej jednej strony jakby ściana. Blokuje przepływ tej energii miłości z jednej strony i z drugiej strony.

Pomiędzy wami - płodem i matką?

Tak. I znowu tak się pojawia. To jest chyba związane z przyjazdami i z wyjazdami ojca.

Kiedy powracał mama czuła się zagrożona?

Uhm.

I ty też przez to cierpiałeś?

No, chyba tak.

Można to tak określić?

Tak!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez adm dnia Czw 9:42, 21 Maj 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:12, 18 Mar 2012    Temat postu:

2. Krótka penetracja poprzedniego wcielenia

pismo proste - badany
pismo pochyle - prowadzacy


...nie wiem. To jest jakaś dziwna sceneria.

Rozejrzyj się, co to jest? Masz ciało?

Eeee. To jest tak. Jakby widzę białą postać, znaczy ubraną na biało... Nie, może to... znaczy jakby jednorodne ubranie, ale to jest tak, jakbym ja patrzył na to...

Z boku, tak?

Tak, ale tutaj... Aha, no to widocznie jest moje ciało. Zaraz, zaraz ja leżę, mam takie dosyć długie włosy... no bo jestem dosyć stary.

Dobrze, leżysz w łóżku, tak? Rozejrzyj się czy to jest prycza, łóżko, materac?

Nie to jest łóżko, jakieś takie proste, ale co to jest? Bo to jest jakby ołtarzyk.

Przy tobie, tak?

Znaczy tak jakbym go widział patrząc wzdłuż ciała w nogach dalej za łóżkiem, jakby na ścianie... jak ołtarzyk to wygląda.

Dobrze nie analizuj, opowiadaj, opisuj.

Ta biała postać stoi jakby w tym pokoju i jest jakaś nieproporcjonalnie duża.

Niematerialna? (cisza) Powiedz czy jest to postać ludzka, czy...

Nie to nie jest ludzka postać.

Taką postać widzisz, jakbyś ducha widział, czy tak możesz to opisać?

No, ale to nie jest takie przewiewne jak duch, tylko takie, jakby dosyć ciężka, taka odzież, no nie widzę ani głowy, ani... jakby jest...

Zjawa, tak? Można to określić zjawą?

Można.

Dobrze. I ona jest przy tym ołtarzyku? Co robi?

No tak z boku. Jakby czekała na mnie.

Czeka na ciebie? Nie chcesz chyba powiedzieć, że to śmierć czeka na ciebie?

Nie, prędzej przewodnik.

Przewodnik, super. Jest mile do ciebie ustosunkowana? Ciepło czujesz od niej?

Nie, jakby wieje chłodem. Czeka.

A zobacz na siebie. Czy jesteś już ciężko chory, że nie możesz chodzić? W jakim jesteś wieku, w jakim stanie jest twoje zdrowie, twoje ciało?

Jestem stary, mam długie włosy. Zarośnięty jestem. Jest tak jakby się paliła tam jakaś świeczka przy tym ołtarzyku. Jakby ołtarzyku... no to tak wygląda jakby mały ołtarzyk. A to łóżko jest takie zwykłe, proste i tutaj jest taka derka.

Jakiś materac, siennik, co tam jest na łóżku?

No chyba taki siennik, bo to... Takie proste to umeblowanie, tej chałupy.

Dobrze. Jesteś krok przed śmiercią. Czy tak?

Tak, tak, tak.

Zatrzymaj ten obraz w pamięci i na chwilę cofniemy się do wcześniejszych lat, kiedy byłeś w średnim wieku, kiedy cieszyłeś się dobrym zdrowiem i wiodłeś jakieś inne życie. Jeden, dwa, trzy. To jest ten czas, to miejsce. Obejrzyj się. Jak teraz wygląda twoje ciało. Jak wygląda teraz twoje otoczenie?

Uhm. Mam na sobie - nie wiem jak to nazwać - siermięgę. Jestem chłopem. Przy chałupie takiej prostej, jakby w obejściu. Nie wiem, no prosta taka ta chałupa. Strzechą kryta z drewnianych bali. Poobtykana tam czymś. Tak to biednie wszystko wygląda.

Zobacz czy jesteś sam, czy masz rodzinę w tej chałupie?

Takie chodaki drewniane mam.

Tak. Dobrze, zobacz czy masz rodzinę, czy masz żonę, czy masz dzieci w tym wcieleniu, w tym wieku, w którym teraz jesteś. Ile masz teraz lat w tym momencie?

Nie, nie jestem stary... Z trzydzieści lat na pewno.

Nie liczysz lat, ale na twoje oko z trzydzieści?

Tak, może nawet trochę mniej.

Zobacz czy masz rodzinę, z kim mieszkasz w tym domu?

Ta chałupa jest dwuizbowa, ale tu nie ma nikogo. No, ja wszedłem i nie ma tu nikogo.

Masz możliwość sięgnąć do swojej świadomości. Jeden, dwa, trzy. Powoduję, że sobie wszystko przypominasz! Czy mieszkasz w tym domu razem, czy nie masz żadnej rodziny?

No jest kobieta. Doi krowę.

Macie krowę, jedną, czy więcej?

No tam coś jeszcze jest.

Zobacz tę kobietę. Podejdź do niej. Przyjrzyj się jej i powiedz czy to jest twoja żona, czy to jest kochanka, partnerka, a może ktoś z rodziny? Może to siostra, może matka? Powiedz mi dokładnie. Możesz sobie przypomnieć wszystkie szczegóły.

Uhm. To jest moja żona.

Twoja żona? Czy macie dzieci, jak to jest?

Tak, ale ja wiem kto to jest.

Rozpoznajesz tę twarz, rozpoznajesz tę duszę?

Tak.

Kim ona jest w tym obecnym życiu dla ciebie?

Moją mamą.

Twoją matką? A tam była żoną?

Tak.

Dobrze. Zobacz czy macie dzieci w tym życiu?

Jest tu jakaś dziewczynka mała.

Jak mała, ile może mieć lat w tym momencie?

Z trzy lata.

Masz świadomość, że to jest twoje dziecko? Wasze dziecko?

No tak, to jest nasze dziecko. (szuka w pamięci). Ale jest jeszcze jedno, takie małe.

Jeszcze mniejsze? Jakie małe?

W kołysce. W takiej... Ja wiem kto to jest.

Wiesz kto to jest?

Tak. No to jest Marian przecież!

A w tamtym życiu był twoim synem, córką?

Synem, jest w tej kołysce. Taki malutki!

W kołysce, jest synem. OK. A ta córeczka, która ma teraz trzy lata, możesz jej się przyjrzeć? (cisza) Jeżeli nie rozpoznajesz to też dobrze.

Nie, nie wiem. Na razie nie wiem.

W porządku. Przenieśmy się teraz o kilka lat do przodu. Do jakiegoś ważnego wydarzenia w tym życiu. Jeden, dwa, trzy. To jest ten moment. Zobacz, o ile lat się postarzałeś. Jak dzieci podrosły? Opowiedz mi teraz o tym momencie. Jak ty wyglądasz?

A dlaczego zawsze tę żonę widzę tyłem? Tylko na moment czasami przodem?

Żonę widzisz z tyłu, tak?

Tak, ona stoi przy kuchni. Coś tam robi. Ja siedzę na ławie przy stole. A te dzieci są takie duże...

Tak, jakie duże?

No takie w wieku... To jest już taka pannica, ta córka... Coś mają awersję do siebie. Ta pannica, to jest Aneta.

Aneta, z tego życia?

Tak.

A w tamtym życiu jak ma na imię. Jak się do niej zwracasz?

Ewa, albo jakoś tak... nie dam głowy.

A chłopak jak ma na imię?

Bartek, uhm. Ale coś nie za bardzo się lubią...

Nie lubią się? A wy małżonkowie, jakim uczuciem siebie darzycie wzajemnie?

Bardzo dobrze. W porządku.

Można powiedzieć, że jest to szczęśliwe i udane życie?

No jest tak jakby ta żona była trochę niezadowolona z tego, że jest biednie.

Robi ci wyrzuty?

Nie może nie robi wyrzutów, ale jest trochę niezadowolona.

Dobrze. Teraz policzę do trzech i powrócisz do tamtego momentu, kiedy leżałeś na łożu śmierci. Jeden, dwa, trzy! Jest to już ten czas i to miejsce. Zobacz siebie jeszcze raz. Sięgnij pamięcią wstecz i powiedz mi czy zostałeś już sam. Gdzie jest żona, gdzie są dzieci. Dlaczego ty leżysz teraz w tym miejscu samotny, przy świeczce, przy ołtarzyku? Jak to jest? (cisza) Odczuwasz to miejsce ponownie?

Tak, tak. Jestem.

Masz świadomość swojego życia, które jest za tobą? (cisza) Żona jeszcze żyje czy odeszła?

Znaczy oni są jakby w polu.

Oni są w polu?

Tak.

A ty leżysz. To jest twój dom, i to jest twój ołtarzyk, tak?

Uhm.

Jesteś bardzo chory? Mów śmiało.

No boli mnie coś w krzyżu. Jakby nie mogę chodzić, nie mogę się ruszać (przypomina sobie). Uhm.

Tak, możesz już powiedzieć?

Tak. To chyba jeszcze nie był ten czas, bo zniknęła ta biała postać. (cisza) Aha!

Tak? Opowiadaj.

Już ciało zostało.

Ciało zostało?

Tak postać zniknęła. A ciało zostało. Teraz widzę to jakby z góry.

Zobacz teraz, za chwilę jak przyjdzie żona, jak przyjdą dzieci. Jak one odbierają twoje odejście z ciała? Możesz mi to dokładnie opisać?

Eeee. To było tak jakbym... Hm, dziwnie, jakbym wypłynął.

Tak? W którym miejscu?

Wypłynąłem jakby... Przyjąłbym to tak: przez górną, prawą część tułowia i jakby prawą część głowy. Tak w kierunku na prawo jakbym wypłynął. Jakby takie białe światło z tej części.

Jak wygląda to co wypłynęło?

To jest jakby cały czas zmieniający się kształt w przestrzeni. Jasny, tak.

To jest twoja dusza. Zobacz teraz co robi dusza w momencie, kiedy opuściła ciało. Przejmuje się rodziną? Przejmuje się swoim ciałem? Jaka jest pierwsza myśl, pierwszy cel?

Pomału się przemieszcza w tej izbie. Przemieszcza się spokojnie bez pośpiechu.

Jakie jest odczucie w tym momencie, kiedy zostawiła ciało? Czy żal jej tego ciała, czy nie?

Nie. Jakby jest tylko lekki niepokój o tych co zostali. Ale to nawet złe określenie. Ba, jakby wie z drugiej strony, że wszystko będzie dobrze. Oni jeszcze nie wiedzą.

Nie wiedzą. Czy dusza idzie w kierunku swoich domowników, żony, dzieci żeby im coś powiedzieć, dać znać?

Teraz jest w tej pierwszej izbie.

Tak, znajduje tam kogoś?

Tak, przytula się do żony.

Próbuje ją pocieszyć, czy coś powiedzieć?

Chyba powiedzieć, bo oni jakby nie wiedzą. Jakby otuliła tą kobietę, żonę. Otuliła ją chcąc powiedzieć, że wszystko jest dobrze.

Twoja dusza, tak? Czyli ty, można tak określić?

Tak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:16, 19 Mar 2012    Temat postu:

3. Przeniesienia do świata ducha

Pismo pochyle - prowadzacy
Pismo proste - badany


Co dalej się z tobą dzieje jako duszą?

Ciągle jeszcze przybywam w tej chałupie. Oni się modlą.

Rozpaczają bardzo, czy nie?

Nie, modlą się. Zostawiłem ich. Teraz się przemieszczam w przestrzeni. Jakby z dużą szybkością, nieprawdopodobną. Zmierzam w kierunku takiego niebiesko fioletowego światła. Jakby mnie ciągnęło tam, ale... (szuka słów).

Jak to ciągnie, jak to odczuwasz? (cisza) Właśnie, kiedy zacząłeś opuszczać plan astralny ziemi, poruszasz się coraz dalej w głąb świata duchowego. Chciałbym żebyś mi relacjonował cały czas swoje uczucia.

Więc to jest tak, jakby z jednej strony, tutaj jestem ja, moja dusza. To tak wygląda jakby tu były takie kreski poprzerywane i jakby one ją błyskawicznie ciągnęły w kierunku tego fioletowego ciała. I teraz, jak już jest tak blisko, to tak jakby, to były nici łączące z tym fioletowym ciałem, ale nie jestem połączony.

Nie jesteś. A jak to przebiega w tym przemieszczaniu, czy ono się odbywa raczej w górę, w dół, czy raczej prosto. Jakie masz odczucia?

Dla mnie to był kierunek skośnie w górę, w prawo.

Skośnie w górę, w prawo?

Taki to był kierunek. Ale później już nie ma żadnego kierunku. Jakby trudno tu mówić o jakimś kierunku.

Dobrze. I kogo pierwszego spotykasz w świecie duchowym. Odważnie, śmiało zbliż się gdy spotkasz jakąś postać, jakąś duszę.

To jest... Pierwsze wrażenie, że to jest mój opiekun.

Twój przewodnik, tak?

No tak. To niebieskie ciało jest jakby moim, takim opiekunem, aniołem...

Zbliż się do niego i opisz mi go.

Jestem bardzo blisko. To nie jest ciało. To jest kształt jakby bardziej regularny niż ten, co ja miałem, ale teraz też jest... Ja bym to określił tak: Przyrównując to do ciała ludzkiego - głowa i jedno, jakby połączony z takim korpusem. Nie wiem, nie...

Dobrze. Tak ci się jawi twój przewodnik?

Tak.

Powiedz, czy ma bardziej cechy męskie, czy żeńskie?

Dla mnie jakby pierwszym wrażeniem, były cechy męskie, ale to nie ma jakby tutaj znaczenia.

Nie ma znaczenia, dobrze.

Nie ma znaczenia, ale to jakby taki był pierwszy odbiór. Ale to nie ma tu większego znaczenia. Bo to równie dobrze może być w drugą stronę. A teraz jest tak, że jakby razem, pomalutku, spokojnie znajdujemy się... (szuka słowa). To jest tak, jakby latają takie czarne plamki... kleksy, że tak powiem. Ale on jakby prowadzi mnie tak żeby nie zahaczyć o to. I przemieszczamy się pomału i spokojnie w kierunku jakby takiego... To jest tak jakby kula, z której wychodzą różne promienie. Ona ma kolorystykę błękitno fioletowo żółto złotą, tego typu kolory są. I to są jakby takie promienie, i w tych promieniach... one są dla nas, jakby przyciągające. Ale to się odbywa w takim niesamowitym spokoju, bezpieczeństwie. No i wszystko jest zalane takim błękitno fioletowym światłem, jakby to stwarzało taki parasol. Jest poczucie pełnego bezpieczeństwa. Takiej miłości i spokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:52, 21 Mar 2012    Temat postu:

4. Miejsce oczyszczania

pismo proste - badany
pismo pochyle - prowadzacy


...teraz się zrobiło jakby z tego głównego źródła i z tego przewodnika, coś w formie takiej siatki. I to się między nimi połączyło i jakby to przeczesuje mnie. Jakby przepływam przez to, przez tę sieć, ale odbywa się to powoli. Znaczy, jakby nie ma pośpiechu. Ja muszę przez to przejść, ale to wymaga czasu.

Dorze pozwól sobie.

I ta sieć jest, jakby taka złota. I to jest takie dosyć gęste a ja muszę przez to przepłynąć.

Dobrze przepłyń.

To jest dziwne, bo jakby to w odwrotnym kierunku się działo. Nie z góry na dół tylko z dołu do góry.

Dobrze, doświadczaj.

Uhm. Teraz jest jakby inny kolor. Jakby jest takie wyślizgiwanie się do góry, ale też po takim skosie. On jakby stworzył taką drogę filetowo niebiesko żółtą... To takie jest, że nie da się tego koloru opisać. I po tym przejściu przez tą sieć mój kolor też się zmienił. Jest podobny do tej drogi, takie bardziej kolorowe to jest.

A jaki jest teraz twój kolor po wyjściu z tego?

Taki bardziej w kierunku niebieskiego, ale to nie jest taki niebieski jednorodny, to jest...

A główne centrum jakie jest, czyli cały ten środek?

Jest jakby biało żółte światło i...

Biało żółte światło z niebieską otoczką?

Tak, to jest taka otoczka, tak. Ale ona też nie jest taka jednolita błękitna. Ona jest jakby poprzetykana (szuka słowa), jakby takimi... no nie nitkami, jakby promieniami, ooo. Jakby promieniuje przez te niebieskie, promieniuje z centrum na zewnątrz takim światłem. I teraz... (szuka słowa).

A ta ścieżka ma dla ciebie bardziej charakter tunelu, ścieżki czy jakiejś linii narysowanej w przestrzeni i ty masz się po niej przenieść?

To jest jakby taki świetlisty szlak, tylko że w takim innym kolorze i po nim jakby tak się sunie.

Czyli to jest takie pasmo światła, tak?

Tak. To tak można by powiedzieć.

OK. Czy jest cały czas twój przewodnik przy tobie?

On jest teraz z tylu i jakby mnie popychał do...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:17, 21 Mar 2012    Temat postu:

5. Powrót do swojego skupiska dusz

pismo proste - badany
pismo pochyle - prowadzacy


...hm. Jakieś dziwne to. Przemieściłem się... I tu była dusza, którą jednoznacznie rozpoznałem jako moją tą sympatię z lat szkolnych. I ona mi pokazała, że mam dalej się przemieszczać.

Przywołała cię w jakiś sposób?

Bo ona jakby... że dobrze, że jestem i pokazała mi drogę. To jest, nie wiem, jakby taki, trudno to określić, taki komin. (...)

Poruszasz się bardzo szybko! Jest przy tobie twój przewodnik. Prowadzi ciebie do miejsca przeznaczenia. Do swego domu. Tam gdzie przebywasz zawsze pomiędzy wcieleniami. Tam, gdzie twoja dusza uważa to miejsce za dom. Zobacz, co teraz widzisz, co doświadczasz, jakie uczucia ci towarzyszą?

Znaleźliśmy się w takim... no trudno to nazwać pomieszczeniem. W określonej przestrzeni.

Duchowe pomieszczenie, można tak?

Tak. Może tak być nazwane. Zalanej takim jasnym światłem i tutaj są dusze z tym, że... One są wyglądem takie same jak ja, ale jakby... Kolor właściwie taki sam, kształt też taki sam. To jakby wszystko tak, tylko można rozróżniać, że... (szuka słowa).

Ile ich jest w tej przestrzeni?

Zaraz zobaczę, moment. (cisza)

Tak, ile naliczyłeś?

Chyba jedenaście.

Jedenaście? Z tobą razem czy...?

Nie, nie poza mną.

Dwanaście razem, tak?

Tak.

I są podobni do ciebie?

Tak.

Teraz już wiesz jak masz na imię. Wiesz też jak mają pozostali. To jest twój świat, twoje miejsce, gdzie zawsze przybywasz po powrocie z ziemskiej tułaczki. Jak ty masz na imię?

Abu.

A twój przewodnik? On jest też przewodnikiem wszystkich tych dusz, które tutaj mieszkają w jednym pomieszczeniu. Tak?

Uhm.

Jak twój przewodnik ma na imię?

Bagu... nie wiem Bagu? Tak, Bagu.

Bagu. Posiada bardziej męskie cechy, czy żeńskie?

Ja to odbieram jako męskie, ale to chyba nie ma znaczenia.

Nie ma znaczenia w tym momencie, tak? Dobrze, przyjrzyj się im po kolei. W jakich rolach spotykałeś ich na ziemi?

Hm. Nie wiem dla czego, jak przybyłem, to one były bardziej rozpoznawalne niż teraz. Takie dosyć to wszystko przechodzi...

Zobacz, jakie mają kolory wibracji?

Aha. Jest coś, co jakby odróżnia, bo mają te środki takie trochę inne.

No, jakie? Twój jest biało żółty?

Są ciemniejsze, jaśniejsze... (cisza)

Powiedz, jakie mają kolory?

Jakby coś się wszystko po...

Te ciemne, to są bardziej żółte, czy bardziej szare, jak to jest?

Na przykład taki mocno niebieski, prawda...

Jest ktoś mocno niebieski wśród twoich bliskich?

Tak jest, ale to tylko ten środek.

Jak się nazywa dusza, która ma mocno niebieski środek?

Nie wiem... (długo szuka).

Nie wiesz jak ma na imię?

Ale to jest ta dusza, która jest jakby najbliżej tutaj.

Najbliżej ciebie?

Tak. My żeśmy się spotykali...

Spotykaliście się już na planie ziemskim?

No tak.

Tak, w jakich rolach?

No kiedyś byliśmy mężem i żoną. Teraz przyszedł taki obraz. Pokazał się, to było dawno, ale już to kiedyś widzieliśmy. Było to w tym porcie.

A kim była wtedy dla ciebie ta dusza?

No, wtedy była żoną.

Kogo jeszcze rozpoznajesz?

A no, jest moja mama, była moją mamą.

Jest to dusza, która była twoją matką, tak? W ostatnim życiu?

No i ona jest jakby... jakoś tak... Nie wiem jak to...?

Śmiało!

Jakby bardziej rozbudowana.

Większa, tak?

No tak bym to określił, jakby...

A kolor emanacji jak wygląda?

Jest taki fioletowo biało żółty...

Środek jaki jest? Fiolet jest na wierzchu, czy wewnątrz?

Jakby wszystkie te kolory naraz ze środka wychodzą. Jakby, nie ma takiego...

A otoczka zewnątrz?

Wychodzą te, i ta otoczka jest taka świetlista. No, no nie wiem...

Może srebrzysty?

Nie, żółto biały.

Żółto biały. Aha rozumiem. Powiedz jak wygląda twój przewodnik, jaki ma kolor, jaki kształt duszy?

On ma fioletowy, ewidentnie i jest taki jakby... No nie wiem, on jest z trzy razy większy!

Z trzy razy większy?

I jakby ma kształt bardziej owalny niż okrągły. Zresztą ta dusza też była jakby bardziej rozbudowana.

Dusza twojej matki?

Tak. Jakby...

I też tam już przebijał fiolet?

No dosyć sporo. Ona jest taka... He! To jest dziwne, bo niby nie ma kierunku, ale dusza przewodnika jest jakby w pion rozbudowana, a ta mamy jakby w poziom.

A twoja jest okrągła?

Moja jest okrągła. Ta dusza, co tu mówiłem, że już się spotkaliśmy, to ona jest jakby najmniejsza z tych wszystkich, co tu są. Ona jest taka dosyć ciemna, kurcze!

Ciemna, brudna?

No tak bym to określił.

Rdzeń, jaki ma kolor?

No więc właśnie jest taki ciemny ten rdzeń..

A czyja to jest dusza, ta którą spotkałeś, o której mówisz?

Wydaje mi się... takie pierwsze wrażenia byłe że to jest Daria.

Daria, w tym życiu, tak?

Tak.

A to matka z tego życia jest tą duszą tak rozbudowaną, tak?

Tak.

A możesz mi powiedzieć imiona tych dusz? Swojej matki, przecież tam posługujecie się imionami. Jesteś w tym świecie już zadomowiony.

Jakieś dziwne tam wszystkie są.

No mogą być dziwne.

Geza, czy jakoś tak.

Geza, to twoja matka?

No tak mi to wychodzi. Onko, czy jakoś tak, to jest właśnie ta...

Ta malutka, tak?

Tak.

Kogo jeszcze tam rozpoznajesz?

Zaraz, tu jest taka dusza, która mi się objawiła jako mój brat w obecnym życiu...

Tak? Jak ta dusza się nazywa, i jakie ma kolory emanacji?

On jest tak jakby... z jednej strony jakby była dwuczęściowa. Jest taka ciemna część i tu jest taka jasna część. Ta jasna jest jakby większa, a tu jakby podstawa była ciemniejsza.

No, no. A jakie tam kolory?

Tu jest biała... biało żółte światło, tak bym powiedział. A ten spód jest taki jakby granat. (...)

A powiedz mi czy twój przewodnik dokonał już tego rytuału, połączenia energii twojej duszy z pozostałą energią w tym świecie?

To jest ciekawe, bo teraz... (cisza).

Tak, doświadczaj. Co się teraz dzieje?

Jakby jest taka półka, balkon z czegoś, no trudno mi powiedzieć, wypływa jakby taka część, no nie część... Ja to odbieram jako światło. I jakby powiększają się rozmiary.

I on ci to daje, czy to samo przychodzi do ciebie?

To jakby samo... znaczy jak się znalazłem na tym balkonie, półce, nie wiem...

Aha. Sam przyszedłeś do tego?

Znaczy nie wiem czy to on... bo tu nie ma gestów. Jakby, nie wiem. Może mnie wepchnął na ten balkon. I w tedy się otworzyła taka jakby nisza, i z tej niszy jakby... No nie wiem jak to określić?

Połączyłeś się z tą energią?

Tak jest.

Ona wypłynęła wprost na ciebie?

Uhm.

Powiedz, jak się poczułeś przez to?

Jak bym był... Nie, pełny to złe określenie.

Powiększony?

Nie.

Kompletny?

Kompletny. Ooo...

Kompletny. Od tej pory poczułeś się kompletny?

Tak jest.

Powiedz, jaka część energii pozostała w świecie dusz, a jaką zabrałeś do tego wcielenia, które wiodłeś?

Około... Tak to określę: około trzy czwarte albo więcej pozostało w świecie dusz.

Trzy czwarte pozostało w świecie dusz?

Tak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:50, 21 Mar 2012    Temat postu:

6. Biblioteka - księgi życia

pismo pochyle - prowadzacy
pismo proste - badany


Powiedz mi jak przebywa przemieszczenie się do miejsca, w którym odczytywane są księgi życia. Kto ci towarzyszy, który z przewodników jest przy tobie?

Geza mnie tu zaprowadziła.

Tak? Powiedz, jak ta przestrzeń wygląda?

To jest tak: Tu jest naokoło przestrzeń a ja to odbieram jako taki słup, ale ja nie wiem. To nie jest stricte budowla. To jest jakby słup z segmentami, takimi różnymi. Jakby bardziej taki energetyczny.

Czy to jest ta biblioteka ksiąg życia?

To tak wygląda, że można jakby dany element wziąć, jakby można się podłączyć do danego elementu.

A czy tu jest jakiś kustosz, który tym zawiaduje, który wskazuje dla ciebie odpowiednią książkę, którą powinieneś studiować?

Z góry jakby przychodzi... Jakby na końcu tego słupa jest miejsce, z którego przychodzi zezwolenie do podłączenia się w dane miejsce.

A jak to praktycznie wygląda? Opisz mi to bardzo dokładnie.

To jest tak, że góra zawiaduje tym wszystkim. Tu się kręci sporo takich bytów, dusz i ta góra zezwala na podłączenie się, tylko w określone miejsce.

Znaczy to, że do tego słupa, czy jak?

Tak, do odpowiedniego takiego segmentu i...

A są tam jakieś książki? Dlaczego to się nazywa biblioteka?

Bo te dane segmenty są jakby tymi książkami, ale to nie jest stricte książka pisana.

Dobrze to zacznij doświadczać przeglądu takiej książki. Podłącz się do swojego segmentu i rozpocznij przeglądanie księgi życia. Wiesz jak to się robi, wiesz też czego masz tam szukać, prawda?

Tak.

Geza jest z tobą nadal, czy zostawiła ciebie samego?

Nie, ona jest z boku. Tu jest każdy jakby podłączony. Ale ona jest jakby ze mną podłączona energetycznie. Coś tu jest, co nas łączy.

Tak, a jest ktoś jeszcze, kto tym zawiaduje?

No to jest z góry. Każdy rozumie bez żadnych słów, bo jest taki przekaz, który wskazuje gdzie kto ma się podłączyć.

OK. Podłącz się więc według wskazówek i zacznij oglądać swoje minione życie. Jak wygląda takie analizowanie księgi życia?

(...) Wygląda mi to jakbym na negatywie oglądał. Nie jest to takie wyraźne, ale jest sytuacja z Emilą i Marianem. Momencik. To jest tak, jakby tak miało być, że to było Marianowi potrzebne. Znaczy jakby, ja byłem potrzebny jemu.

Tak, a czego on tam miał doświadczyć w tamtym życiu dzięki tobie?

Jakby nabrania pewności siebie.

Co jeszcze z tego życia wyniosłeś, czego się nauczyłeś jako dusza w ostatnim swoim wcieleniu, które teraz analizujesz?

Znaczy to wychodzi na taką spójność tej rodziny, nie wiem jak to określić.

Jaką lekcję dała ci ta spójność rodziny?

Nie wiem, jakbym za szybko odszedł, nie wiem, co to ma wspólnego?

Może im to coś dało, pozostałym członkom rodziny. Tym, którzy zostali sami, mogło tak być?

Nie wiem. Tu jest coś związane z samodzielnością, jakby...

Ty miałeś nauczyć się samodzielności, czy ktoś z rodziny?

Nie, chyba oni. Może dla tego ja odszedłem?

A jaki był cel twojego tam zaistnienia. Czego twoja dusza miała się tam nauczyć?

To dziwne, jakby nie opuszczania. Ale opuściłem? (zdziwienie).

Może z niezawinionej przyczyny? Masz do siebie żal, że opuściłeś, czy jak to jest?

Nie. Ale tutaj wynika, jakby potrzeba większej pracowitości.

Potrzeba?

Znaczy, jak ja bym miał się nauczyć.

Czyli to wcielenie miało tego ciebie nauczyć, tak?

Nie, jakby zostało to do przerobienia.

Zostało z tego życia, tak? Uciekłeś od tego?

Uhm.

Czyli cel jaki był założony na to wcielenie, nie został osiągnięty? Można tak powiedzieć?

Chyba tak, tak.

Powiedz mi, w ilu procentach cel zakładany na wstępie na to wcielenie, został osiągnięty? Teraz, kiedy analizujesz tę księgę życia - sam analizujesz - możesz to przybliżyć.

No, to tak dosyć fajnie pokazało się, ja bym to określił w procentach na 60.

Osiągnięte zostało, a czterdzieści - nie?

Tak.

I te czterdzieści procent może zostać do odrobienia w następnym wcieleniu?

Tak.

Czyli w tym życiu, które obecnie wiedziesz, masz do zrealizowania aż czterdzieści procent długów z poprzedniego życia. Tak, można się z tym zgodzić?

Tak by wynikało.

Co jeszcze z tej księgi wynika dla ciebie, w którym miejscu swojego życia podjąłeś niestosowną decyzję do tego, jaką mógłbyś podjąć żeby osiągnąć więcej z zakładanego celu?

(wzdycha) No, lenistwo, po prostu - do przerobienia.

Pozwalałeś sobie na lenistwo, tak?

No tak z tego wynika tutaj. I to jakby wywoływało niezadowolenie, wtedy tej mojej żony. To było jakby powodem niezadowolenia.

Rolę twojej żony kto grał, pamiętasz?

Geza.

Geza jest obecnie matką twoją, w tym życiu. A poprzednio była żoną. I Geza była z ciebie niezadowolona, bo troszeczkę byłeś za leniwy, tak?

Tak, tak!

A w tym życiu matka była z ciebie bardziej zadowolona, czy nie? Teraz z tego punktu widzenia możesz to zobaczyć?

To jest tak, jeśli chodzi o pracowitość, to tak. I to bardzo, ale był taki słaby moment, bo jakby nie spełniłem oczekiwań w szkole. Natomiast z pracowitością - było OK.

Odrobiłeś tę cechę?

Tak jest. Uhm.

Dobrze, co jeszcze w tych księgach można zobaczyć? Co jeszcze mógłbyś sobie wyrzucić, podpowiedzieć, żeby to podciągnąć?

Tu jest jeszcze coś takiego, nie wiem jak to określić, ale to pokazuje, że przekazywanie energii, wiedzy, umiejętności dla innych dusz. Jakby wychodzą takie macki, które miałyby, nie wiem... czymś ich karmić.

Czyli twoja energia powinna karmić inne dusze?

Znaczy, nie wiem czy to jest energia, wiedza, umiejętność, dawanie wskazówek no... nie wiem to jest taki obraz tych macek, wysuwających się i takich przekazujących. Tylko jakby, no nie ma takiego konkretnego... i że ich jest dużo. Nie tylko dla tych dwunastu.

Czyli na planie ziemskim, kiedy jesteś w ciele, też powinieneś się tym zajmować, tak?

No, tak to wynika z tego.

Zapamiętaj to. Przenieś to do świadomej pamięci, do obecnego wcielenia, bo być może będzie to dla ciebie ważną wskazówką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:49, 23 Mar 2012    Temat postu: Przed obliczem Rady Starszych

7. Przed obliczem Rady Starszych

pismo pochyle - prowadzacy
pismo proste - badany


Dobrze Abu, chciałbym cię teraz spytać, czy po powrocie z ostatniego wcielenia odbyłeś już wizytę przed Radą Starszych? Czy byłeś tam, aby przedstawić swoje osiągnięcia z ostatniego życia, czy jeszcze nie?

Nie.

Dobrze. Jesteś gotów żeby tam teraz pójść ze swoim przewodnikiem? (chwila przerwy) To jest ważny moment, kiedy Rada Starszych ocenia twoje minione wcielenie.

Uhm.

Jesteś gotów?

Tak.

(...) Twój przewodnik prowadzi ciebie przez przestrzeń. Opisz mi to miejsce. Opisz mi podróż.

Jest tak, jakbyśmy wyskoczyli z tego miejsca, ale to był moment. I jakbyśmy się znaleźli...

Opisuj śmiało!

A to jest jakby niedaleko - a zarazem...

Tam wszędzie jest jednakowo: niedaleko i zarazem daleko.

No właśnie, to takie dziwne.

Czego doświadczasz, co widzisz?

Jest tak... Przede wszystkim jest takie uczucie, jakby pełnego spokoju. Nie ma tu jakiegoś strachu, lęku czy... To wszystko odbywa się w takiej pełnej miłości. (mówi z pasją)

Powiedz jak wygląda ta sala, do której przybyliście?

Nawet to nie jest sala, to jest taka przestrzeń i jakby te postacie... Znaczy nie, to nie są postacie. Jakby...

A może są postacie? Może mają jakieś twarze?

Nie, są jakby... Powiem tak, jakby zakapturzone postacie, ale to też nie jest dobre określenie.

Dobrze. A może mają jakieś takie swoje ważne stroje, tak jak sędziowie, jakieś takie togi?

Znaczy oni mają takie... ja mówię zakapturzone postacie, jakby togi, czy habity, czy jak to nazwać?

Ile jest tych postaci. Czy oni siedzą za stołem, czy jakoś...? Opisz mi to.

Jest jakby takie lekki półkole i ja znajduję się przed nim, a oni są trochę wyżej.

Tak? Ile jest tych postaci?

Oni są w ogóle jakby więksi. I to tak, zdecydowanie więksi.

Oni mają postacie zbliżone do ciała, tak? A ty, jak wyglądasz, jesteś duszą, czy masz postać byłego swojego ciała, mężczyzny, którym byłeś?

Nie, ja jestem duszą.

Twój przewodnik jest z tobą, w którym miejscu?

On jest jakby troszeczkę na boku, jakby z lewej strony z tyłu. Spokojnie oczekuje.

Powiedz, ilu jest tych z Rady.

Nie liczyłem, ale wydaje mi się, że dwunastu.

Policz ich. Zadaj sobie ten trud.

(wzdycha) Jest jakoś tak nierówno. Bo tak, oni tu siedzą, takim półkolem. A tam jest jeszcze jakby za nimi, nad nimi jeszcze jeden.

Jeszcze jeden, nad nimi. Tak?

Tak jakby taki najważniejszy, który...

Najważniejszy, jakby wyżej siedział?

Tak.

A policz wszystkich, którzy są w półkolu. Ile jest tych postaci? Na pewno może to być za każdym wcieleniem inna ilość. Kto tam jest?

To jest jakby dziewięć, ale tu jeszcze są jakieś trzy postacie. Jakby było dwanaście postaci.

A powiedz mi, czy tam jest też Geza albo Bagu?

No, Geza jest tym przewodnikiem, ona mnie przyprowadziła.

A powiedz mi, jak przebiega rozmowa ciebie z Radą. Za co ciebie chwalą, a co jest krytykowane?

Jakby najwięcej jest tu ze strony tego lewego skrzydła, jakbym od swojej strony patrzył. I tym głównym zarzutem jest to, że za mało wysiłku poniosłem. Krótko mówiąc za leniwy byłem.

Czy są jakieś tłumaczenia z twojej strony? Masz coś na swoje usprawiedliwienie, czy jak to odbierasz?

Nie ja tylko wysłuchuję i przyjmuję te uwagi, ale to jest tak, że to się przyjmuje i...

I się nie analizuje, tak?

Tak, że to jest do wykonania potem, do zrobienia.

Aha. Czyli oni ci zarzucają, że jak gdyby pozostawiłeś dług. Można to tak określić?

Tak, no i z tego tytułu jest to, że za mało dałem z siebie, to jakby, że należy dawać, że jest to do zrobienia to dawane.

Jest do zrobienia to dawane? I to lewa strona ci zarzuca, tak?

Uhm.

Dobrze.

...a prawa strona mówi, że to jest do wykonania.

Tak, czyli upewnia cię, że masz predyspozycje?

Tak.

Co jeszcze ci mówią?

Jakby podsumowanie środka jest takie... to jest trudne do określenia. Żeby to było z jednej strony umiarkowane i tylko tym, którzy potrafią to wziąć.

To dawanie?

Tak. A to też trzeba jakby rozróżnić.

Czyli to jest też dla ciebie lekcja. Tak? Nauczyć się odróżniać, komu powinieneś dawać, kto z tego dawania skorzysta?

Tak. Trzeba jakby umieć odróżnić, żeby nie dawać w pusto - nie to jest złe określenie. Nie dawać tam, gdzie się to marnuje. Ooo.

Nie marnować?

Nie marnować, tak.

Co jeszcze odbierasz na tym spotkaniu z Radą? Jaka energia temu towarzyszy?

To jest wszystko z taką miłością. Tu nikt nikomu nic nie zarzuca. Powiedziałbym, że to jest w takiej przyjaznej atmosferze.

Cudownie się czujesz?

Tak, nie ma zarzutu, jest tylko wskazówka. I jakby jeszcze taka podbudowa do tego działania. Natury, takiej podbudowy energetycznej. Nie wiem jakaś, bo to...

Emanuje z nich energia?

Tak! I to jest tak jakby wszystko z taką miłością zrobione. Nie ma jakiejś reprymendy czy coś takiego. Nic takiego nie ma.

A czy tutaj wśród Starszych, w tej przestrzeni, odczuwasz jakąś wyższą energię, która was razem doenergetyzowuje i grupę Starszych i ciebie razem?

To co mówiłem, że ten, co jest nad nimi, to jest jakby takie spinanie w całość.

Aha, to jest ta postać. On ma też postać zbliżoną do człowieka, czy nie?

To jest jakby... (szuka słowa)

Też ma togę, czy jest tylko energią?

Nie, dociera do wszystkich.

Jest to taka jakby Obecność? Można to tak określić?

Tak.

Świetnie. Jakim kolorem emanuje Ten na Górze?

Jakby to powiedzieć? To nie jest jedna barwa. To jest taki świecący, pulsujący... Ale tu jest dużo fioletu i w tym takie srebrzyste, świetliste, jakieś takie barwy.

Dużo fioletu?

Tak i jakby ta światłość jest tak... To nie jest złoty kolor, no nie ma odpowiednika.

Nie ma? Jasne rozumiem. Czy jeszcze coś mają do powiedzenia, czy kończysz już tutaj wizytę?

Nie, to chyba jest już wszystko.

Już wszystko. Powróć więc do swojego miejsca, w którym przebywacie razem ze swoimi duszami.

No, już jesteśmy, natychmiast.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:06, 23 Mar 2012    Temat postu: Spędzanie wolnego czasu

8. Spędzanie wolnego czasu

pismo pochyle - prowadzacy
pismo proste - badany


A powiedz mi jeszcze, co lubisz robić w świecie dusz Abu, kiedy masz wolny czas i chciałbyś się w jakiś sposób czymś zająć. Co lubisz robić?

Ten kontakt z moim przewodnikiem, jakby napełnia taką miłością, to jest jakby taki... Nie wiem. To nie ma określenia, ale można by powiedzieć, że to jest taki czas relaksu. To jest jakby takie dopakowanie energią miłości. Z tym, że tu nie ma jakby słów odpowiednich.

I to dotyczy Bagu czy Gezy?

Gezy.

Geza ciebie tak dopełnia?

Tak, to jest niesamowite.

Czyli wtedy, gdy nie musisz się uczyć, gdy nie wykonujesz zajęć obowiązkowych, to bardzo lubisz być w okolicach Gezy, tak?

Ale drugą przyjemnością, jest taka przyjemność, jakby w podobny sposób oddziaływania do pozostałych. Tak jak Geza w stosunku do mnie, tak i ja do innych. To jest taka wymiana, która obu stronom przynosi korzyść. To nie jest tak, że Geza daje tylko mi, to jest jakby wymiana i tak samo jest, jakby w drugą stronę. To nawet trudno określić dawaniem. To jest jakby taka wymiana. Wszystkim potrzebna jest i wszyscy na tym korzystają.

Pięknie. A powiedz mi Abu, czy masz jakiś kierunek swojego szkolenia? Czy jest jakiś kierunek, który obrałeś, by się szkolić? Żeby w przyszłości zostać przewodnikiem, specjalistą w określonej dziedzinie dusz.

Jakby tu jest jeszcze jakaś droga do zrobienia. Że trzeba się dalej rozwijać, ale tu jest jeszcze coś do przerobienia.

W świecie dusz, czy...?

Tak, tak, tak. (...)

Mów dalej.

Znaczy tu się pokazała taka przestrzeń, taka... no sala to jest złe określenie. Jeśli ktoś ma taką potrzebę to może tu się pojawić w tej przestrzeni i jest jakby taki przewodnik, nauczyciel, to jest jakby taka rozrośnięta energia. Tak bym to określił. I tu można podłączając się, czy jakby to określić, do tych odpowiednich segmentów. Tak to wygląda. Można jakby uzyskać tą informację. Tak bym to określił.

Czyli podłączając się do wiedzy, tak?

Tak.

To szalenie ciekawe, proszę mów dalej.

To jest jakby taki bezpośredni przekaz i ten przekaz, który jest jakby podłączeniem się do danego członu, powoduje także zmianę barwy tej duszy, która się podłączyła. (...)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:24, 23 Mar 2012    Temat postu: Samoocena poziomu rozwoju duszy

9. Samoocena poziomu rozwoju duszy

pismo pochyle - prowadzacy
pismo proste - badany


Dobrze. Powiedz mi co jeszcze robicie w świecie dusz? Czy to jest jedyna szkoła, którą widziałeś, czy też jest jakaś inna?

Są jakby różne możliwości. I tu jakby ten wybór następuje, jakby to się samo dzieje. Nie umiem tego wytłumaczyć. Jeśli jest taka potrzeba, to po prostu w danym miejscu ta dusza się pojawia.

Aha, i tam jest jakaś szkoła, jakiś przekaz wiedzy?

I wtedy może dostać tę wiedzę, której potrzebuje.

A nie ma obowiązku uczęszczania do jakiegoś miejsca, do jakiejś przestrzeni i w tym miejscu spotykać się z nauczycielem w jakiejś grupie dusz?

Nie, to jest...

Nie masz takiego obowiązku? A miałeś, jak byłeś młodszą duszą?

A to jest tak: wygląda jakby do tych młodszych ten nauczyciel przychodził. To niby są odległości, a to wszystko jest jakby w jednym miejscu.

A ty już jesteś taką duszą, której nie obowiązuje taki systematyczny styl nauczania?

Nie, tylko jak jest taka potrzeba, to wtedy wie, gdzie ma się udać i podłączyć. A tak, nie ma takiego obowiązku.

A jak myślisz, na jakim poziomie jest twoja dusza obecnie, w stosunku do tych najmłodszych i tych najstarszych?

Jeszcze jest dużo do zrobienia.

Odszedłeś jednak od tych najmłodszych, tak?

Nie jest to początkowy etap, ale wygląda na to, że jest więcej do zrobienia niż zostało zrobione.

Rozumiem.

Nie ma tu jakby... (szuka określenia) to potem, to jakby szybciej postępuje. To teraz wygląda, że to, co zostało zrobione to jest mało, a do zrobienia jest dużo. Ale czym dalej, tym szybciej ten proces postępuje.

Masz na myśli przełożenie tego na czas ziemski, tak?

No chyba tak. Bo tam jakby go nie ma. A poza tym jest tak, jakby nie miało to znaczenia. To i tak będzie i tak! (z naciskiem). Ale to nie ma takiego znaczenia czy to będzie teraz, czy będzie później. Wszyscy jakby są zadowoleni. Nawet to, co my nazywamy tymi młodszymi duszami, to jakby tam nie ma większego znaczenia. Tak, każdy każdemu chce pomóc. O tak bym to określił.

Pięknie.

Nie ma konkurencji.

Nie ma, i nie ma rywalizacji?

Absolutnie, żadnej!

Jak się czujesz w świecie dusz?

Super!

Nie przychodzi ci jeszcze do głowy, żeby zacząć myśleć o następnym wcieleniu?

Nie, to przyjdzie taki moment i jakby samo zaistnieje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:01, 23 Mar 2012    Temat postu: Ogląd przyszłego wcielenia

10. Ogląd przyszłego wcielenia

pismo pochyle - prowadzacy
pismo proste - badany


Przenieś się w czasie do takiego momentu, w którym twoja dusza zaczyna coraz poważniej myśleć o nowym ciele. Ponieważ przewodnik coraz bardziej jest natarczywy i w jakiś zakamuflowany sposób daje do zrozumienia, że nadszedł ten czas.

Hm. Jest taka jakby krawędź, zza której można sobie spojrzeć na Ziemię. Znaczy, to nie jest stricte na Ziemię, ale jakby spojrzeć za taką krawędź. Jest to jakby spojrzenie na inny wymiar. O tak bym to określił.

Doświadcz tego i opisz mi bardzo dokładnie, jak to wygląda?

To jest tak, jakby jest granica i spoglądanie, co określiłem, na inny wymiar, to jest ten wymiar materii. A tu po tej stronie gdzie... A to się już zamknęło i jestem w wymiarze materii.

Jesteś na Ziemi?

Nie! Jeszcze nie, ale już jestem jakby...

Jesteś nad Ziemią i widzisz to wszystko? Opisz mi to dokładnie.

Jakieś miasto.

Ty to widzisz na ekranie, prawda?

Znaczy, tak jakbym z góry się do tego zbliżyłem.

Zobacz, jakie to jest miasto? To jest przymiarka do przyszłego życia, tak? Znasz to miasto?

To jest, do obecnego.

Wiem, dla ciebie to jest obecne, ale tam będąc w świecie dusz, to jest projekcja przyszłego życia. Czyli tego, w którym jesteś obecnie, w którym rozmawiamy. Tak?

Tak.

Widzisz to miasto z góry?

Tak, ja widzę budynek, w którym się urodziłem.

Dobrze. Ty znajdujesz się w przestrzeni doboru życia. Tam ciebie zaprowadził już twój przewodnik żeby pokazać ci przymiarkę do twojego nowego ciała. Zobacz te ekrany, z których możesz spoglądać na swoje przyszłe ciało, swoje przyszłe życie. Masz takie możliwości?

Tak.

Jak to jest z tym doborem życia. Kto ci to pokazuje, kto tym manipuluje. Czy akceptujesz to ciało, które ci pokazują?

Jakby już wybrałem! (z naciskiem)

Już wybrałeś? (zdziwienie) Ale przeleciałeś szybko. Czy miałeś jakieś alternatywne wybory? Cofnij się lekko pamięcią w tym wyborze. Miałeś inne wybory, czy nie?

Znaczy tam coś było, ale ja to zupełnie zbagatelizowałem.

A cofnij się pamięcią dla sprawdzenia, z ciekawości, czy miałeś możliwość wyboru innego ciała, czy nie?

Ja nie wiem. To jest zupełnie inny krajobraz.

Aha, pokazują ci też inną możliwość?

Ale zupełnie to jest coś innego.

No, jak by wyglądało tamto życie, którego nie wybrałeś?

Nie wiem, zupełnie coś innego (szeptem).

A jaki kraj, masz taką świadomość?

Nie. Widzę tylko takie dziwne niebo. Jakby cały czas panował półmrok.

Czy to miejsce jest na Ziemi, czy też w innym wymiarze, na innej planecie?

Właśnie tego nie wiem.

Dowiedz się, przecież jest przy tobie jakiś przewodnik, jest jakiś instruktor, który ci pokazuje jak się obsługuje to miejsce.

To jest gdzieś jakby Norwegia.

Norwegia, czyli gdzieś za kołem podbiegunowym?

Uhm. To dla tego takie dziwne niebo. Cały czas jest noc polarna.

Tak? I powiedz mi, jakie tam byś miał ciało? Kogo tam widzisz, gdybyś wybrał to inne ciało?

Tam też był chłopiec.

Też byłbyś chłopcem. Jakie byś miał życie?

Też widzę dwoje dzieci.

Kim byś był z zawodu?

Nie wiem. Robię coś z drewna. Chałupy stawiam. Drewniane chałupy.

Czyli miałeś inną alternatywę. Miałeś tylko dwie propozycje do wyboru?

No tak, tylko to. Bo tylko to było i...

Wybrałeś ciało A.P. tak?

Tak.

Jasne, co jeszcze możesz mi powiedzieć? Dlaczego wybrałeś akurat to ciało? Jaką ma przewagę nad tym drugim, które też mogłeś wybrać?

Jakby tu są większe możliwości pomocy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:16, 23 Mar 2012    Temat postu: Poszukiwanie misji duszy

11. Poszukiwanie misji duszy

pismo pochyle - prowadzacy
pismo proste - badany


Powiedz mi teraz, patrząc na to ciało z kręgu przeznaczenia, przypomnij sobie główny cel tego wcielenia? Jakie są oczekiwania twoich Mistrzów, nauczycieli po tobie, kiedy będziesz w tym ciele?

No większa pracowitość. Jest tam też, jakby większe przekazywanie wiedzy, umiejętności, energii tym, którzy potrzebują. Ale też rozróżnianie w tym dawaniu.

Tak, jak Starsi ci powiedzieli?

Żeby zrozumieć komu dawać, a komu nie dawać.

Powiedz teraz, z tego miejsca, jaką ważną rolę dla ciebie ma odegrać dusza Onko, czyli obecna Daria?

Wyrozumiałość. Właśnie nie dawanie na siłę. Wyczucie jakby ile. (zastanawia się) Nie wiem, więcej nie wiem.

A co dusza Onko może zyskać z relacji z tobą, jako Aleksandrem?

Inne spojrzenie, uświadomienie sobie, że są inne punkty widzenia.

Dobrze. To teraz Abu, spójrz z tej pozycji, kiedy już masz świadomość i pamiętasz wyraźnie, co Rada ci powiedziała, żeby dawać, ale tylko tam, gdzie ta energia, ta wiedza nie zostanie zmarnowana. Widzisz z tej pozycji wyraźnie, że kiedy tak walczysz o względy tej drugiej osoby, ta energia raczej jest marnowana. Jaki z tego wyciągasz wniosek? Sam sobie odpowiedz.

No nie ma co w tamtą stronę przekazywać tej energii, dopóki nie będzie chęci przyswojenia...

Zrozumienia?

O, zrozumienia. To jest dobre określenie.

Jak zamierzasz to uczynić? Z tej pozycji widzisz, jakie masz narzędzia. Odpowiedz sobie, jak powinieneś to zrobić?

Tu jest jakby odsunięcie się, jakby stanie w roli obserwatora.

Takiej rady sobie udzielasz, tak?

Tak. Jakby odsunięcie się na bok i ... może nawet nie w roli obserwatora. Zostawić to niech płynie swoim nurtem. O tak byłoby lepiej.

Czyli żeby siebie nie angażować w taki sposób, jak do tej pory to robisz, tak?

Absolutnie nie. Absolutnie, to jest jakby oddzielenie.

Jest jakby...?

To są dwa odrębne nurty. Nie zazębiające się, płynące i nie wchodzące na siebie, ani nie łączące się. Jakby trzeba zostawić to swoim nurtom, bo nie ma tu nic do zrobienia.

Przeżuć teraz do pamięci świadomej tę lekcję, której sam sobie udzieliłeś. Będziesz pamiętał dokładnie to, co sobie obiecałeś, to, co widziałeś i zrozumiałeś dzięki dzisiejszemu procesowi.
A powiedz mi, jakie sprawy karmiczne dusza zobowiązuje się uregulować w tym życiu, które teraz planuje?


Pojawiło się coś takiego; obraz, odczucie, jakby nałożenie złotej płachty miłości na Darię. Ale to tak, jakby ona została już nałożona i ten proces został zakończony.

Teraz musisz poczekać, aż ona to doceni i przyjmie?

Tak, ale to nie koniecznie musi się zdarzyć, jakby...

Z jej strony, bo ty teraz musisz czekać na jej zrozumienie?

Tak.

Przenieś to do pamięci świadomej w tym ciele. OK. teraz zapytam inaczej. Prawdopodobnie jeszcze w swoim obecnym życiu znajdziesz partnerkę, z którą to życie będziesz uzupełniał. Czy to może być rola do odegrania z tą partnerką, której teraz nie możesz zobaczyć?

Może być!

Może być? Raczej tak, czy raczej nie? Moje pytanie było w ciemno, ty sam sobie umiesz trochę podpowiedzieć.

Tam jest nie tylko partnerka, tam jest jeszcze coś. Jeszcze jakby dziecko, dzieci, nie wiem?

Czyli jest partnerka?

Jest taka możliwość.

Jest taka możliwość partnerki i również dziecka? Dziecka partnerki, czy wspólnego?

Dziecka partnerki.

Dziecka partnerki. Rozumiem. I tam możesz mieć do odegrania pewną ważną rolę?

Tak, coś tam jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:36, 23 Mar 2012    Temat postu: Powrót do ciała - poród

12. Powrót do ciała - poród

pismo pochyle - prowadzacy
pismo proste - badany


Policzę teraz do trzech i znajdziesz się w podróży ze swoim przewodnikiem, w drodze do swojego ciała. Jeden, dwa, trzy! Co widzisz? Jest to twoja podróż ze świata dusz do ziemskiej materii. Jak ona przebiega, na jakim odcinku towarzyszy ci, który z przewodników? Opowiadaj!

Hm.

Tak, kto ci towarzyszy?

Bagu, ale tylko do granicy, tak jak ja to określiłem, do granicy świata ducha i materii.

No dobrze. Dalej już nie?

Dalej już nie.

Dalej drogę znasz. Opisuj dokładnie jak to przebiega, szybko czy...?

Błyskawicznie znaleźliśmy się jakby na krawędzi. I on tu pozwala mi się jeszcze przyglądać.

Co tam widzisz? Widzisz swoich rodziców?

Tak. I on błogosławi mnie na drogę, czy jak to określić?

Bardzo ładnie. Podoba mi się takie określenie. Udzielił ci błogosławieństwa i pożegnał, tak?

Uhm.

Co się dalej z tobą dzieje? Doświadcz tego i opisuj.

Teraz już się odbywa wszystko wolniej. (cisza)

Odczuj to połączenie

Dosyć gwałtowne. Takie jakby wtargnięcie! (z naciskiem)

Tak?

Uhm. Tak dosyć mocno.

Czyli takie tąpnięcie poczułeś w momencie połączenia się?

Tak.

A teraz jak odbierasz ciało? Czy łatwo ci się adoptuje do nowych warunków?

Strasznie to jest wszystko teraz ruchliwe takie. Przedtem było wszystko takie spokojne, a teraz jakby straszne fikoły wyczyniał.

A powiedz, jak przebiega połączenie twojego umysłu duszy z tworzącym się dopiero mózgiem dziecka. Z percepcją, z tymi całymi neuronami, które tam w mózgu się tworzą? Jak ci się z tym adoptuje?

To jest w ogóle tak, jakby wszystko się spowolniło. Jakby jest opór materii. Ale ciało jest w ogóle bardzo żywe.

Żywe jest. A który to jest miesiąc, albo tydzień od poczęcia. W jakim wieku jest płód, który dusza zasiedliła?

Jeszcze nie jest taki wykształcony.

Nie, ale ty możesz wiedzieć ile tygodni albo miesięcy posiada twoje ciało?

Nie wiem, czy to jest dobrze. Kilka danych mi się pojawiło.

Śmiało.

Trzeci, szósty miesiąc...

Etapy jakieś w trzecim i szóstym?

Możliwe, ale nie było jednoznacznej odpowiedzi.

Dobrze idźmy dalej. Jak często dusza opuszcza ciało teraz, kiedy już jesteś w nim? I jak łatwo asymilujesz to nowe ciało?

Jakby jest dobre połączenie, ja to odbieram, jakby dusza w całości wypełniała to ciało i jeszcze miała dobre połączenie z matką.

Świetnie.

Jak już wlazła, to już siedzi.

A powiedz, czy dusza też chętnie jeszcze opuszcza to ciało, kiedy tam nie ma za wiele do roboty?

Nie, siedzi jakby... no to śmieszne jest. Jakby była połączona z tą drugą duszą, z duszą matki. Jakby się tam dobrze zgrały.

No bo dusza matki, to jest dla ciebie Geza?

Uhm. Tak.

I dla tego się bardzo lubicie w tym momencie, tak?

Tak. No i jak siedzi, to już wcale nie chce nigdzie wychodzić.

Dlatego macie tą, taką wymianę energii między sobą, tak?

Uhm.

Dobrze. A czy chciałbyś przejść również przez poród?

No możemy spróbować.

Dobrze. To na trzy przeniesiesz się do momentu swojego narodzenia w tym ciele. Jeden, dwa, trzy! To jest właśnie ten moment. Doświadcz tego powoli. Wszelkie nieprzyjemne uczucia możesz odbierać z zewnątrz, jakbyś to widział oczami duszy. Powiedz jak to przebiega? Co teraz robisz, co odczuwasz?

Jest jakby. Hm. Jest niespokojnie.

Niespokojnie?. Zaczęło się, tak? Jakie emocje ci towarzyszą w tym momencie?

Więc tak, było trochę lęku, jest tu tak niespokojnie. Głowa mnie boli.

Głowa cię boli, ciasne jest to miejsce? No doświadcz tego, przejdź przez ten poród i powiedz mi co doświadczasz? (cisza) Tutaj wolniej się wszystko odbywa, prawda?

Ja wiem na czym problem polega.

Tak? coś się stało?

Nie, już się urodziłem.

Już się urodziłeś. A jaki był konflikt?

Dusza jakby nie chciała się odłączyć od duszy matki.

Chciały być dalej jednością, tak?

Tak.

Jakie są pierwsze twoje doświadczenia w ciele?

Zimno! (stanowczo).

Zimno, płaczesz?

Nie, sikam!

Sikasz? Pierwsze, to sikasz, nawet przed jedzeniem?

Zdrowy objaw!

A jak się to odbywało, czy to było w szpitalu, w porodówce, czy gdzieś w domu? Opowiedz mi o swoich pierwszych wrażeniach, kogo zobaczyłeś, kto ciebie odbierał?

To było w szpitalu. Z trzy osoby są, trudno mi powiedzieć. Ale świństwo!

Tak, z czym świństwo?

No, dzieci same leżą! Same leżą, a matki ich nie mają. A dzieci pragną być blisko matki, szczególnie w tym momencie.


Koniec


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.machsom.fora.pl Strona Główna -> Przyklady regresji duchowych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin