Forum www.machsom.fora.pl Strona Główna www.machsom.fora.pl
Rozwoj duchowy / Nowa Era
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wykład 1

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.machsom.fora.pl Strona Główna -> Zohar / Pticha / Przewodnik do ukrytej madrosci Kabaly
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:25, 16 Mar 2012    Temat postu: Wykład 1

Wykład 1

U podstaw naszego kursu są trzy źródła: księga "Zohar" rabiego Szymona, napisana w IV w. n.e., księgi kabalisty Ari, który żył w Cfacie w XVI wieku oraz dzieła Rawa Jehudy Aszlaga (Baal ha-Sulama), który żył w środku dwudziestego wieku. Ci trzej kabaliści mieli jedną duszę, która kolejno się w nich wcielała, by dać za każdym razem nową metodykę opanowania świata wyższego i ulżyć w studiowaniu Kabały następnemu pokoleniu.

Rzeczywiście największe pojęcie ta dusza osiągnęła podczas wcielenia po raz ostatni w życiu Rabiego Jehudy Aszlaga (Baal ha-Sulama). Tym razem dusza, która przyszła do naszego świata, osiągnęła takie pojęcie, że wytłumaczyła budowę światów duchowych, zaczynając od ich najwyższego stanu - narodzin pierwszego dzieła stworzenia aż do ostatecznej naprawy wszechświata.

Rabi Jehuda Aszlag tłumaczy, że od Stwórcy wyszło światło - tak się nazywa chęć stworzenia i obdarowania stworzeń rozkoszą. To stadium nazywa się zerowym - szoresz lub keter.

Później to wychodzące od Stwórcy światło tworzy naczynie, które absolutnie odpowiada mu pod względem pragnienia rozkoszy i całkowicie je wypełnia oraz przejmuje rozkoszą. To tak zwane pierwsze stadium, alef lub chochma.

Właściwość światła to oddawanie, dawanie rozkoszy; właściwość naczynia - otrzymywanie, rozkoszowanie się. Lecz gdy światło wchodzi do naczynia to zaczyna mu przekazywać swoje właściwości i naczynie chce już oddawać, w miejsce poprzedniej chęci otrzymywania. Stadium, w którym naczynie chce być podobne do światła, (chce oddawać, lub przynajmniej nie otrzymywać - przecież oddawać nie ma czego), to stadium drugie bet lub bina.

Gdy naczynie pozostaje wolne od światła, zaczyna dalej rozważać, że celem światła było stworzenie i danie rozkoszy. A rozkoszować się naczynie może tylko wtedy, gdy otrzymuje którąś część światła. Dlatego powstaje następne stadium - chęć otrzymania, powiedzmy, dziesięciu procent światła, rozkoszy, lecz otrzymania go ze względu na Stwórcę, a w pozostałym - pozostać nie otrzymującym. Jest to mieszane stadium trzecie - gimel lub zeir anpin ("mała twarz").

Lecz już będąc w takim stanie, który stanowią dwa przeciwne naczynia, pragnienie odkrywa, że jest bardziej naturalne: lepiej mu otrzymywać, niż oddawać. Znów odradza się w nim cecha pierwotna: otrzymywać i rozkoszować się. Światło chasadim, napełniając tylko dziesięć procent objętości naczynia, nie może przekazać mu swoich właściwości oddawania, dlatego pierwotna właściwość otrzymywania dominuje nad zewnętrznymi zmianami odwiecznej chęci rozkoszowania się.

Wskutek tego naczynie decyduje, że powinno się napełnić rozkoszą w stu procentach i otrzymać całe światło. To stadium czwarte dalet lub malchut. Takie całkowicie napełnione światłem naczynie nazywa się prawdziwym, rzeczywistym tworem, ponieważ jego chęci pochodzą od niego osobiście, co odróżnia je od naczynia w stadium alef, które nie miało swoich chęci i było napełnione światłem zgodnie z chęcią samego światła, Stwórcy.

Tylko w czwartym stadium odbywa się prawdziwy wybór samego tworu czy otrzymać światło, które pochodzi od samego Stwórcy. Ta pierwsza chęć powstaje wewnątrz samego tworu - by otrzymywać rozkosz od światła.

Stadia: chochma, bina, zeir anpin i malchut nazywają się czterema stadiami rozpowszechniania się światła, światła keter, od Stwórcy w celu stworzenia prawdziwego pragnienia otrzymania lub prawdziwego tworu.

Oprócz chęci Stwórcy dawania rozkoszy i chęci tworu otrzymania pełni rozkoszy - nie ma na świecie niczego. Wszystko podporządkowane jest temu. Wszystko, co powiedzielibyśmy o stworzeniu, we wszystkich jego stadiach rozwoju: nieżywym, roślinnym, zwierzęcym i ludzkim, pragnie otrzymać jakąś cząstkę światła, pragnie pełni rozkoszy.

Stwórca wykreował świat po to, by po otrzymaniu światła się rozkoszował, lecz nie egoistycznie, tylko w absolutnej doskonałości. To znaczy - otrzymywał rozkosz bez ograniczeń. Nie wyobrażamy sobie, co to znaczy. Jeżeli światło wchodzi do naczynia i napełnia go całkowicie, to naczynie już więcej nie chce otrzymywać, światło niweluje chęć, a po zniknięciu chęci znika rozkosz.

Otrzymywać bez ograniczeń można tylko w wypadku, gdy przyjmujesz nie dla siebie, tj. rozkoszujesz się ze względu na dającego. Wtedy światło wchodzące do naczynia nie anuluje chęci rozkoszowania się. Wszyscy to znamy z własnego doświadczenia: nawet gdy człowiek jest bardzo głodny i zaczyna jeść, po pewnym czasie zaspokaja głód i nie chce więcej, jakie by to smaczne nie było.

Rozkosz jest praktycznie doznawana tylko na granicy między sobą samą a chęcią. Lecz gdy tylko rozkosz wchodzi do chęci i zaczyna ją napełniać, stopniowo chęć rozkoszowania się znika. A jeżeli rozkosz jest jeszcze większa, niż sama chęć, to wywołuje wstręt.

Jakże uczynić rozkosz doskonałą i nieograniczoną? Po to Stwórca wymyślił specjalny model. Polega on na tym, że jeżeli odczuwasz rozkosz nie w sobie, a od tego, że dajesz ją innym, to jest ona nieograniczona, ponieważ zależy tylko od tego, ile i komu mogę jeszcze dać i im większą liczbę osób obdaruję, tym większej sam doznam rozkoszy. Taki stan rodzi wieczne istnienie, doskonałość i odnosi się już do właściwości Stwórcy. Właśnie do tego stanu Stwórca pragnie doprowadzić wszystkie stworzenia.

Jeżeli stworzenie pragnie tylko otrzymywać, znajduje się ono w stanie zamkniętym i odczuwa tylko to, co znajduje się wewnątrz niego samego. A jeżeli by odczuwało jeszcze i to, jak się rozkoszuje Stwórca rozkoszą stworzenia, to rozkoszowałoby się ono nieograniczenie, podobnie do matki, która oddaje dziecku całą siebie.

Najbardziej optymalny model to doskonałość. Światło niesie w sobie nie rozkosz, ale jest to rozkosz wiecznego poznania, wiecznego istnienia, wiecznego pojmowania i analizowania siebie. To odczucie wieczności, doskonałości i rozkoszy we wszystkich współrzędnych. Model idealny polega na tym, że Stwórca oddaje światło. Twór stawia warunek, że zgadza się otrzymywać światło, lecz przy tym daje rozkosz również Stwórcy. Taki model nazywa się odwrotnym, odbitym światłem, w odróżnieniu od bezpośredniego światła Stwórcy.

W celu urzeczywistnienia takiego modelu musi zaistnieć przede wszystkim chęć, która przyciąga proste światło do tworu. Następnie na drodze tego światła twór stawia ekran, masach, który przeszkadza w przenikaniu rozkoszy do samego tworu i niby mówi, że może przyjąć rozkosz do wewnątrz, lecz tylko odpowiednio do oddawania ze względu na Stwórcę. Wtedy twór staje się całkowicie podobnym do Stwórcy. Tzn. powstaje następująca wymiana: Stwórca daje rozkosz tworowi, on się zgadza przyjąć, lecz tylko w tym wypadku, gdy sprawi przez to rozkosz Stwórcy.

Baal ha-Sulam przytacza bardzo prosty i wieczny przykład: przychodzi gość do gospodarza. Gospodarz stawia przed nim na stole poczęstunek i zaprasza do stołu. Gość siada do stołu, lecz krępuje się jeść. Po pierwsze, nie chce czuć się otrzymującym, po drugie, nie wie dokładnie, o ile szczerze gospodarz chce go poczęstować. Gość wstydzi się tego, że jest otrzymującym, a gospodarz - dającym. Dlatego gość odmawia przyjęcia poczęstunku w ogóle, by poznać prawdziwą chęć gospodarza.

Jeżeli gospodarz zaczyna nalegać, prosząc gościa o skosztowanie, ponieważ przez to sprawi mu przyjemność, w taki sposób ujawniając szczerą chęć poczęstowania gościa, to po kilku odmowach gość, będąc już na sto procent pewien, że jedząc sprawi przyjemność, zaczyna jeść, czując, że już nie jest otrzymującym, lecz dającym - dającym przyjemność gospodarzowi.

W taki sposób wymieniają się oni miejscami. Nie zważając na to, że cały poczęstunek przyszykował gospodarz w swoim domu i porozstawiał na swoim stole, rozumie, że jego chęć sprawienia przyjemności gościowi zależy tylko od gościa, który trzyma w swoich rękach sukces sprawy i dlatego może kształtować sytuację.

Stwórca specjalnie stworzył twór tak, że pod wpływem światła zaczyna odczuwać uczucie wstydu z powodu otrzymania i korzystając z prawa wyboru, wolnej woli, sam dochodzi do takiego stanu, gdy chce otrzymywać rozkosz, lecz nie dla siebie, a dlatego że pragnie obdarować rozkoszą Stwórcę. W tym wypadku twór staje na tym samym poziomie, co i Stwórca, malchut podnosi się na poziom keter i posiada właściwość Stwórcy.

Tych właściwości, jakości, odczuć nawet nie da się opisać, nie możemy tego zrozumieć. Wejście do świata duchowego tylko na jeden stopień podobieństwa do Stwórcy już równa się wieczności, rozkoszy absolutnej i pojęciu, a o ostatnim w naszym świecie i w naszym języku nic nie możemy powiedzieć.

Nauka Kabały bada właśnie drogę rozwoju tworu. Kabała mówi o tym, jaki rozwój powinien odbyć nasz świat, wszystkie światy, cały wszechświat, stopniowo się naprawiając, by osiągnąć poziom Stwórcy, stan wieczny i doskonały. I wszystko to powinniśmy uczynić, będąc w naszym świecie, w naszym ciele, w naszym dzisiejszym świeckim bycie.

Do tego doskonałego stanu doszli kabaliści, opisali go nam i do niego muszą dojść absolutnie wszystkie dusze, każda w swoim czasie. I póki ostatnia dusza nie przejdzie tej drogi, nie przestanie istnieć wędrówka dusz, zejście do naszego świata, w którym możliwa jest tylko naprawa w celu dalszego wejścia do świata duchowego i osiągnięcia w ostatecznym rachunku stadium keter.

Ktoś mógłby zapytać, czy można osiągnąć to wszystko tylko podczas jednego życia? - Nie, nie jest to możliwe. Gdy rodzi się człowiek, wciela się w niego dusza, która już była na tym świecie, przeszła pewne stadia naprawy, posiada już jakieś doświadczenie. Dlatego ludzie, którzy rodzą się dzisiaj, są o wiele mądrzejsi, bardziej doświadczeni. Są lepiej przygotowani na dzisiejsze warunki postępu techniki i kultury i do wszelkich zmian w społeczeństwie.

W naszym pokoleniu chęć studiowania Kabały nabiera masowego charakteru. Ich dusze z poprzednich żyć zgromadziły już takie doświadczenie, takie pojęcie, że dwudziesto-, dwudziestopięcioletni człowiek nie może żyć bez pojęcia duchowego. Poprzednio tylko jednostki z milionów odczuwały tylko mętną potrzebę zaangażowania się w sferę duchową.

Upłynie jeszcze kilka lat, gdy w ciągu jednego życia i to nawet nie całego, można będzie osiągnąć stan duchowy. Jest to celem tworu i jest to naprzód wyznaczone. Wszyscy jesteśmy cząstkami tej samej malchut i posiadamy ściśle określoną właściwość i przeznaczenie w tym świecie. Zmieniając swoją właściwość pod wpływem różnych czynników naszego świata i na podstawie określonego systemu studiowania Kabały, każda taka cząstka naprawia się w celu osiągnięcia stanu najwyższego.

Droga dowolnej cząstki jest wcześniej wskazana z góry, wyznaczona. Wszyscy rodzimy się z określoną duszą, z określonymi właściwościami. Nikt z nas z góry nie wybierał sobie duszy. Naturalnie i droga każdego określona jest z góry. Cóż nam pozostaje? W czym jest wolny wybór? Dlaczegoż jednak jesteśmy istotami rozumnymi, a nie po prostu obiektami mechanicznymi, które wykonują jakieś czynności? W czym Stwórca w stosunku do nas trochę się cofnął i dał nam możliwość wykazania się? Tylko w jednym, lecz w najważniejszym: by człowiek sam chciał iść drogą naprawy i podnoszenia się, i mógł sam siebie pchać z taką prędkością, z którą sam w sobie wywołuje tę siłę.

Od najbardziej początkowego punktu, w którym się znajdujemy i do najbardziej ostatecznego, każdy z nas powinien dojść sam. Na to nie mamy żadnego wpływu. Nie ma wolnej woli również względem drogi, którą każdy z nas powinien przejść we wszystkich jej stadiach i odczuciach, stopniowo dołączyć je do siebie, przeżyć i odczuć to, przez co przeszedł.

Wolność polega na tym, żeby się pogodzić ze wszystkim, co się zdarza na drodze, usprawiedliwić każdy etap i wybrać maksymalną prędkość przejścia procesu naprawy i złączenia się ze Stwórcą. To i tylko to zależy od samego człowieka i przez to się kształtuje istota tworu, by samodzielnie zapragnąć szybciej wyzbyć się stanu, w którym się znajdował w momencie stworzenia, naprawić się jakościowo i w punkcie ostatecznym zjednoczyć się ze Stwórcą.

W miarę przejawiania się w człowieku tej chęci może nazywać się pełnym człowiekiem, a inaczej jest to pozbawiona oblicza istota. Kabała - to jedyna nauka, która rozwija w człowieku samodzielną i wolną osobowość. Cztery stadia tworzenia się kli różnią się między sobą chęcią rozkoszowania się. W stadium zerowym i stadium alef tej chęci w ogóle nie ma. Im bardziej stworzenie oddala się od Stwórcy, tym większa w nim chęć pełni rozkoszy, tym on jest "grubszy" (awijut - grubość), bardziej egoistyczny, tym bardziej pragnie otrzymywać.

Czwarte stadium, malchut, jest całkowicie egoistyczne i ta chęć pochodzi z decyzji. Każde z czterech następnych stadiów znajduje się jedno w drugim: keter znajduje się w chochma, oba - w bina, a trzy stadia razem - w zeir anpin, do malchut są przyłączone wszystkie cztery stadia. Każde poprzednie wspiera następne i zabezpiecza jego istnienie.

Czwarte stadium otrzymało całe światło, które go całkowicie napełniło. A my wiemy, że gdy światło napełnia naczynie rozkoszą (tym bardziej, że naczynie samo tego pragnie i po prostu wciąga światło), to stopniowo otrzymuje od niego właściwość oddawania. I wtedy malchut zaczyna odczuwać, że jej właściwość jest całkowicie przeciwna do właściwości światła. Odczuwa swój egoizm w porównaniu z dającym i to rozwija w niej takie uczucie wstydu, że przestaje otrzymywać światło i pozostaje pusta.

Wyrzucenie światła z malchut nazywa się pierwszym skurczeniem cimcum alef. Po opustoszeniu malchut niby wstępuje w stadium równowagi z dającym: oboje nic nie otrzymują i nic nie oddają, nie sprawiają sobie nawzajem żadnej przyjemności. Lecz jak sprawić, by malchut dorównywała Stwórcy?

Dosłownie tak, jak to było w przykładzie z gościem i gospodarzem. malchut odpycha całe przychodzące do niej światło, ponieważ nie chce czuć się otrzymującą, a następnie stawia warunek, że przyjmie jakąś część światła do wewnątrz, lecz nie dla swojej rozkoszy, a dlatego że chce nią obdarzyć Stwórcę, wiedząc, że On pragnie jej rozkoszy. Dlatego takie otrzymywanie równa się oddawaniu i ona z otrzymującej przekształca się w dającą.

Widzimy, żeby ukazała się prawdziwa chęć, światło musi przejść cztery stadia. Analogiczna czynność dzieje się z każdą naszą chęcią. Do tego momentu, gdy ona się w nas przejawia, przechodzi wszystkie stadia rozwoju światła, które wyszło od Stwórcy, póki ostatecznie my go nie odczujemy. Bez światła chęć nie może powstać. Najpierw jest światło, a następnie - chęć.

Rozpatrzmy strukturę tworu, który powstał w czwartym stadium (patrz rysunek). Światło, które wychodzi od Stwórcy, nazywa się "proste" Or Jaszar, światło, które odpycha malchut, nazywa się "odbite", Or Chozer, światło, które częściowo wchodzi do naczynia, nazywa się "wewnętrzne", Or Pnimi.

Gość, który siedzi przy stole z poczęstunkiem i z gospodarzem, po odmowie poczęstunku decyduje się potem trochę zjeść, lecz już ze względu na gospodarza, mimo że jest tak głodny, że gotów byłby połknąć wszystko. Tu więc potrzebne jest wykorzystanie swych chęci egoistycznych, lecz z zamiarami altruistycznymi. Gdy gość zaczyna wszystko oceniać, rozumie, że nie może ze względu na gospodarza przyjąć całego obiadu, a tylko jego małą część.

Dlatego twór po skurczeniu się może altruistycznie przyjąć tylko nieduży procent światła, przypuśćmy, dwadzieścia procent, a pozostałe osiemdziesiąt odpycha. Ta część tworu, która decyduje decyduje, ile światła wejdzie do wewnątrz ze względu na Stwórcę, nazywa się głową, rosz. Część tworu, która otrzymuje światło, nazywa się wewnętrzną częścią, guf, a ta część, która pozostaje pusta, nazywa się końcową, sof - tam twór robi ograniczenie, koniec na otrzymywanie światła.

Jak widzimy, nazwę części tworu nadaje się analogicznie do naszego ciała. W świecie duchowym nie istnieją żadne nazwy, cyfry, etykietki. Korzystać ze słów jest prościej. Kabaliści wybrali sobie bardzo prosty język: ponieważ wszystko, co istnieje w naszym świecie, pochodzi ze świata duchowego zgodnie z prostymi połączeniami z góry do dołu, od każdego obiektu duchowego świata do każdego obiektu naszego świata, który ma swoje imię, więc bierzemy imię obiektu naszego świata i nazywamy tym imieniem obiekt duchowy, który go rodzi.

Przypuśćmy, że w naszym świecie jest kamień, to znaczy, że w duchowym świecie jest siła, która ten kamień rodzi i my ją również nazwiemy kamieniem. Różnica polega tylko na tym, że "kamień" duchowy - to korzeń z określonymi właściwościami, któremu w naszym świecie materialnym odpowiada gałąź, zwana kamieniem.

W taki sposób powstał język duchowy, zgodnie z którym nadając imiona, nazwy, czynności naszego świata, mamy na myśli obiekty i czynności świata duchowego. W tym języku są napisane wszystkie księgi święte. Ani w Torze, ani w Talmudzie, ani w innych podobnych księgach nie pada ani jedno słowo o naszym świecie, mimo że wszystkie one są napisane w języku naszego świata. Przez każdy obiekt naszego świata tam rozumie się odpowiedni obiekt świata duchowego.

Dlatego tę część w duchowym, która odpowiada za analizę, obrachunek, nazwiemy głową, rosz, a ta część ekranu, która stoi nad malchut i przepuszcza światło do wewnątrz, nazywa się usta, pe. Część, do której światło wchodzi, nazywa się wewnętrzną guf. Linia, którą kończy się otrzymywanie światła w guf, nazywa się pępek, tabur. Końcowa część, pozostająca bez światła, nazywa się sijum, zakończenie. A cały ten obiekt - to parcuf.

Dalej zobaczymy, jak obiekt ten uzyskuje ręce, nogi, wszystkie części szkieletu, żyły, mięśnie itd. Następnie zapoznamy się z tym, skąd w tym obiekcie biorą się określone siły, dokąd one są skierowane i jak one następnie rodzą inne obiekty duchowe, światy i wszystko, co się w nich znajduje. Ostatnim, końcowym etapem całej budowy jest nasz świat z tym, co się w nim znajduje.

Więc po otrzymaniu do toch dwudziestu procent światła parcuf zaczął odczuwać ciśnienie od zewnątrz od otaczającego światła, Or Makif, który niby mówił, że "jest tak przyjemnie przyjąć część światła, a ile jeszcze jest rozkoszy na zewnątrz, spróbuj przyjąć jeszcze". Wszyscy wiemy, że lepiej w ogóle nie odczuwać rozkoszy, niż odczuć niedużo. Ona zaczyna naciskać i od wewnątrz, i od zewnątrz i oprzeć się jej jest o wiele trudniej.

Póki parcuf niczego nie przyjmował, w takim stanie mógł być długo, a teraz i wewnętrzne, i zewnętrzne rozkosze go naciskają. Jeżeli jeszcze przyjmie do wewnątrz światło, to już ze względu na własną rozkosz, ponieważ siła oporu egoizmowi równa się tylko dwudziestu procentom. Na coś takiego parcuf się nie zgadza. Nie po to zaistniało pierwsze skurczenie. Więc podobną drogę od razu odrzuca. Pozostaje tylko jeden wariant: wyrzucić z siebie światło i wrócić do stanu pierwotnego do otrzymania światła. Co też i czyni.

Jednoczesna presja Or Pnimi i Or Makif na tabur nazywa się bitusz (uderzenie) Pnim u makif. Jak się odbywa wchodzenie światła (w danym wypadku dwudziestu procent) do guf? To znaczy, że ekran masach, który początkowo znajdował się w pe de rosz (cząstka de znaczy przynależność, na przykład pe de rosz znaczy "usta głowy") schodzi pod presją światła dwadzieścia procent niżej pe w guf do linii tabur.

Gdy następuje wyrzucenie światła z guf na górę, to masach od dołu stopniowo podnosi się od masach znów do pe de rosz, niby wypychając światło z guf. Do otrzymania światła w guf parcuf w głowie miał informację, jakie to rodzaju jest światło, jaka rozkosz w nim istnieje, jaka jest chęć parcuf, jaka jest siła oporu na samozadowolenie się. Zgodnie z tą informacją i tą, która pozostała od stanu, gdy on był całkowicie napełniony światłem, do redukcji światła w świecie ejn sof i od stanu po redukcji światła w parcuf stopniowo gromadzi się określona pamięć o przeszłości, swoisty zapis, który nazywa się reszimo.

Co w ogóle istnieje w sferze duchowej? Tylko dwie dane: chęć pełni rozkoszy i rozkosz, która może ją napełnić. Chęcią nazywa się awijut (informacja o samej chęci w parcuf), a rozkosz itlabszut - to informacja o świetle, które niby się ubiera na kli. Można też powiedzieć, że istnieje tylko Stwórca i twór.

Więc z poprzedniego stanu zawsze pozostaje reszimo od itlabszut i reszimo od awijut. Te dwa parametry są wystarczające w celu scharakteryzowania poprzedniego stanu parcuf. Każdy parcuf po wyrzuceniu światła wie dokładnie, co się z nim działo podczas znajdowania się światła w jego guf, posiada już doświadczenie jak się zachowywać dalej, jaki obrachunek robić.

Teraz parcuf rozumie, że nie jest w stanie otrzymać dwudziestu procent światła, decyduje się spróbować z piętnastoma procentami, również ze względu na Stwórcę. W tym celu powinien on zejść niżej, tj. na poziom głowy i jego pe będzie niżej poziomu poprzedniego parcuf. Światło, które przybywa do masach, odpycha się, a do wewnątrz wchodzi tylko, przypuśćmy, piętnaście procent

Jak oznaczamy itlabszut i awijut? Odliczanie następuje od świata ejn sof, gdy malchut (awijut dalet) była całkowicie napełniona wszystkimi gatunkami odpowiedniego jej światła (itlabszut dalet), tj. charakterystyką tej napełnionej światłem malchut było dalet de dalet (malchut de malchut).

Następny parcuf już ma informację o tym, że może napełnić swoim światłem tylko chęć awijut - chęć gimel itd. Każdy następny parcuf coraz bardziej i bardziej obniża swoje możliwości napełniania światłem swojego guf dla Stwórcy. Tych parcufim ogólnie z góry do dołu jest dwadzieścia pięć. I gdy wyjdzie ostatni z nich, to jego dolna część przekroczy linię rozdzielającą - szlaban machsom między światem duchowym i naszym, i będzie świecić w naszym świecie. Nasz świat jest takim stanem malchut, w którym zupełnie nie posiada nad sobą nie egoistycznego ekranu.

Laitman


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez adm dnia Sob 0:12, 17 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.machsom.fora.pl Strona Główna -> Zohar / Pticha / Przewodnik do ukrytej madrosci Kabaly Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin