Forum www.machsom.fora.pl Strona Główna www.machsom.fora.pl
Rozwoj duchowy / Nowa Era
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wstęp do nauki Kabbala

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.machsom.fora.pl Strona Główna -> Kabala inne teksty / Wstęp do nauki Kabbala
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:28, 20 Mar 2012    Temat postu: Wstęp do nauki Kabbala

Wstęp do nauki Kabbala

Autor: Baal Sulam
...z komentarzem Michaela Laitmana


1. I powiedziano w księdze "Zohar" (niedzielna część "Tazria", str. 40): "Wszystko, co stworzone w świecie, stworzone jest dla człowieka i wszystko żyje, i rozwija się dzięki człowiekowi."
I należy zrozumieć, czyżby nie było wystarczająco dla człowieka tego świata i wszystkiego, co się w nim znajduje, istniejącego dlatego, żeby go obsłużyć i rozwijać, a jeszcze są mu niezbędne i wyższe światy?

Komentarz:
Tora - jest jedną z kabbalistycznych ksiąg. Napisał ją wielki kabbalista Mosze Rabejnu. Księga "Zohar" przedstawia kabbalistyczny komentarz do Tory. Księga "Zohar", tak samo jak i Tora, podzielona jest na 5 ksiąg i działy niedzielne. Jeden z działów niedzielnych części nazywa się "Tazria".
Powiedziano: "I stworzył Stwórca człowieka pełnym imieniem. I wszystko, co zostało stworzone, stworzono w całkowitej doskonałości, i wszystko znajduje się i utrzymuje w niej". Stąd możemy wyciągnąć wniosek, że wszystkie światy, wyższe i niższe, wszystko, co je ożywia - wszystko oprócz Stwórcy, znajduje się wewnątrz człowieka.



2. Dlatego, żeby wyjaśnić to, należałoby wyłożyć tu cała naukę Kabbaly, lecz w takim ogólnym i skróconym stanie, aby wszystkie te rzeczy, które otwierają się nam dalej, zostały zrozumiane.
Istota jest w tym, że zamiarem Stwórcy w stosunku do stworzenia, było nasłodzenie stworzenia. I jak tylko objawiła się u Stwórcy ta myśl - stworzyć dusze i nasłodzić je - w tym samym momencie objawiły się one przed Stwórcą w swojej doskonałości i wielkości, wypełnione nieskończonym nasłodzeniem, którym Stwórca postanowił wypełnić je. Dlatego, że u Niego sama myśl finalizuje całe Stworzenie i nie ma konieczności jakichkolwiek fizycznych działań, podobnie jak u nas. W związku z tym powstaje pytanie: po co On stworzył światy - skrócenie po skróceniu - aż do naszego szarego i nikczemnego świata, i umieścił duszo-stworzenia w nikczemne ciała tego świata?

Komentarz:
Jeżeli Stwórca jest wszechmogący, dlaczego nie mógł dać człowiekowi od razu wszystkiego, co jest potrzebne? Mógł dać każdemu z nas możliwość, swoim życzeniem, uczynić cokolwiek. I jeżeliby jednego tylko życzenia nie było wystarczająco, każdy z nas stworzyłby o wiele lepszy świat niż ten. Dlaczego Stwórca uczynił wszystko w ten oto sposób?
Przecież, jeżeli cierpimy teraz, aby zasłużyć na wynagrodzenie w przyszłości - to samo to, wskazuje na brak doskonałości.



3.Odpowiedź znajduje się w księdze "Ec Haim" Ari: "Wszystko zostało stworzone poprzez Stwórcę w taki sposób, żeby objawić doskonałość swoich czynów". A jednak należy zrozumieć: w jaki sposób to możliwe, że od doskonałego Stwórcy pochodzą działania tak niedoskonałe? Do tego stopnia, że stworzenia powinny same siebie dopełnić, naprawić, podnieść duchowo za pośrednictwem pracy w tym oto świecie.

Komentarz:
Dlaczego potrzebne jest stworzenie tak niskiego świata, tak niskiego ciała, wprowadzenie do nich dusz? Dlatego, żeby one później dowiedziały się, co to znaczy doskonałość? Przecież Stwórca sam stworzył nikczemny świat, sam stworzył nikczemnego człowieka, a człowiek w tym świecie powinien ciężko pracować dlatego, aby doprowadzić siebie do doskonałości. I to nazywa się doskonałością czynów Stwórcy?
Rzecz w tym, że niezbędnym jest rozróżnić w duszach dwie części: światło i pojemnik. Dlatego że istota duszy - to jej pojemnik (kli), a dostatek, którym Stwórca zamyślił nasłodzić duszę - jest to światło wypełniające pojemnik.
Ponieważ Stwórca zamyślił nasłodzić dusze, On powinien był stworzyć je w postaci życzenia otrzymania nasłodzenia. Dlatego, że wielkość życzenia otrzymywać nasłodzenie, określa wielkość otrzymywanego nasłodzenia. I wiedz, że życzenie otrzymywać nasłodzenie jest istotą samej duszy, stworzone z niczego, które nazywa się "kli" - pojemnik duszy. A nasłodzenie - dostatek, wypełniający pojemnik, określany jest jako światło wychodzące od samego Stwórcy.

Komentarz:
To światło rozprzestrzenia się od samego Stwórcy. Stworzone zostało tylko życzenie, kli, pojemnik. A światło, jako nasłodzenie, wychodzi od samego Stwórcy i wypełnia ten pojemnik. To znaczy, pierwotnym życzeniem jest nasłodzić, wtórnym - konieczność stworzenia tego, kto chciałby nasłodzić się. W stworzeniu są dwa komponenty:
* pojemnik - życzenie nasłodzić się, dusza Adam aRiszon, stworzenie;
* drugi - samo nasłodzenie pochodzące od Stwórcy.



4. Stworzenie - jest to pojawienie się tego, czego nigdy nie było wcześniej. To znaczy pojawienie się czegoś z niczego. Lecz jak można sobie wyobrazić, że jest coś, czego nie ma w Stwórcy? Przecież On powinien zawierać w Sobie praktycznie wszystko. I jak może tak być, że ktoś stwarza to, czego nie ma w nim? Jak powiedziano, całe stworzenie zostało stworzone przez Stwórcę - jest to nie więcej, niż pojemnik (kli) duszy, będącej życzeniem nasłodzić się, otrzymywać (nasłodzenie). Dlatego staje się zrozumiałym, że w Stwórcy takiego życzenia nie ma. I dlatego życzenie otrzymywać - jest absolutnie nowym stworzeniem, tym, czego nie było wcześniej i ono jest określane jako to, które wynikło z niczego.

Komentarz:
Nie możemy sobie wyobrazić, co to znaczy "z niczego". Wszystko, co jest w naszym świecie, ma jakąś swoją prahistorię, swój poprzedni wygląd, rodzi się z czegoś, np. pojawia się twardy materiał z gazu. Co znaczy - pojawia się z niczego - my nie możemy tego zrozumieć. Lecz później, badając duchową przestrzeń, staniemy się uczestnikami tego procesu.



5. Należy wiedzieć, że połączenie i rozdzielenie, które ma miejsce w duchowym świecie, sprowadza się do podobieństw i różnic właściwości. Jeżeli dwa duchowe obiekty mają jednakową formę, to znaczy jednakowe właściwości, to połączone są one razem i objawione jako jedna całość. Ponieważ, jeżeli nie ma niczego różniącego dwa obiekty jeden od drugiego, jest niemożliwe podzielić je na dwa, a podzielenie możliwe jest tylko wówczas, jeżeli znajdziemy różnice właściwości pomiędzy nimi.
I na miarę ich różnic we właściwościach, określa się wielkość ich wzajemnego oddalenia do takiego poziomu, że jeżeli wszystkie właściwości dwóch duchowych obiektów są przeciwne jeden drugiemu, to one duchowo oddalają się w nieskończoność jeden od drugiego. To znaczy, znajdują się w tak absolutnie oddalonym stanie, jaki tylko można sobie wyobrazić.

Komentarz:
W naszym świecie, jeżeli mówimy, że jeden podobny jest do drugiego, to istnieje i jeden, i drugi, i są identyczni. W duchowym świecie nic takiego nie istnieje. Tam wszystko dzieli się tylko poprzez różnice właściwości. Jeżeli różnic we właściwościach nie ma, to dwa obiekty łączą się w jeden. Jeżeli istnieje cząstkowe podobieństwo właściwości, to w ogólnych właściwościach również łączą się one pomiędzy sobą. Na przykład, jak dwa nałożone na siebie kręgi. Część jednego nakłada się na część drugiego i manifestują sobą wspólną przestrzeń.
W duchowym świecie jest właściwość "otrzymywać nasłodzenie" i właściwość "dawać nasłodzenie". Oprócz tych dwóch właściwości, więcej nie ma nic. Jeżeli te dwie właściwości ustawić obok siebie, będą one absolutnie przeciwne i nie ma pomiędzy nimi żadnego punktu styczności. Lecz jeżeli właściwość "otrzymywać" zmieni się na właściwość "oddawać", czyli wynikną jakieś wspólne życzenia u stworzenia i Stwórcy, to one zbliżą się i połączą tymi samymi właściwościami, życzeniem, jeden z drugim. A reszta życzeń, które nie są podobne do siebie, będą oddalone. Lecz od początku stworzenie zostało stworzone w absolutnym przeciwieństwie do Stwórcy.



6. Nasza ludzka myśl nie jest w stanie poznać doskonałości Stwórcy. Nie ma możliwości wyrazić Go sobie i opisać. Lecz z odczucia oddziaływania Stwórcy na nas możemy zrozumieć, że w Nim jest tylko życzenie dawać nam nasłodzenie. Dlatego On stworzył wszystko wyłącznie dlatego, żeby nasłodzić nas - swoje stworzenia, napełnić nas wszystkim, tylko najlepszym.
Dusze swoimi właściwościami są absolutnie przeciwne do Stwórcy. Dlatego, że On jest dający i nie ma w Nim żadnego życzenia otrzymywać nasłodzenie. A stworzone przez Niego dusze mają tylko życzenie samonasłodzenia i nie ma większego przeciwieństwa właściwości, większego oddalenia jeden od drugiego. I jeżeliby dusze w rzeczywistości pozostałyby w tym swoim egoistycznym życzeniu samonasłodzenia, to byłyby całkowicie oddalone od Stwórcy.

Komentarz:
W naszym języku nie może być żadnych słów określających Go, żadnego przedstawienia Jego, dlatego że absolutnie różnimy się od Niego właściwościami, nie dotykamy się w niczym, w żaden sposób nie możemy Go odczuć.
W tym miejscu trzeba zwrócić uwagę na to, że tę oto przedmowę pisze człowiek, który wszystko to osiągnął na sobie. On mówi o tym, że odczuł Stwórcę, odczuł na sobie Jego oddziaływanie, zobaczył, że Stwórca jest absolutnym dobrem. My, póki co, jeszcze nie możemy Go odczuć. Dlaczego, żeby móc nasłodzić się i zadowolić siebie, nie jest wystarczające tylko życzenie?
Dlaczego, właśnie w tym celu, jest dla mnie koniecznością przybliżyć się ku Stwórcy, osiągnąć stan podobieństwa do Jego właściwości, połączyć się z Nim całkowicie? Przecież mógł Stwórca stworzyć od razu taki stan, żeby stworzenie z jednej strony było otrzymującym nasłodzenie, a z drugiej, żeby było w stanie dawać nasłodzenie, podobnie jak Stwórca, i natychmiast odbyłby się stan naprawienia. Stwórca i stworzenie połączyłyby się w jedno. Kiedy stworzenie całkowicie wypełni się światłem Stwórcy, ono równa się Jemu.
Dlaczego powinniśmy odczuć na sobie całą tą drogę rozwoju, odczuć każde swoje życzenie jako egoistyczne, przeciwne Stwórcy, a następnie naprawić, zrobić je altruistycznym, podobnym Stwórcy? Dlaczego powinniśmy odczuć i zbliżać się do Stwórcy, po co nam zbliżać się i łączyć z Nim, dlaczego przechodzić tę całą drogę? I co nam to da?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez adm dnia Wto 12:35, 20 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:34, 20 Mar 2012    Temat postu:

7. A teraz zrozum, co jest napisane w pierwszej części księgi "Ec haim": "Przyczyna stworzenia wszystkich światów jest w tym, że Stwórca powinien być doskonały we wszystkich Swoich czynach, a jeżeliby nie przejawił On Swojej siły i oddziaływania w samych stworzeniach, to nie mógłby nazywać się "Doskonałym".
Na pierwszy rzut oka wydaje się niezrozumiałe, jak to możliwe, żeby od doskonałego Stwórcy wychodziły początkowo niedoskonałe działania, do tego w takiej mierze, że potrzebują naprawy poprzez człowieka. Z powiedzianego wcześniej zrozum: ponieważ osnową stworzenia jest wyłącznie życzenie otrzymywać nasłodzenie, więc z jednej strony stworzenie (życzenie otrzymywać) jest absolutnie niedoskonałe, będąc przeciwieństwem Stwórcy, i tym samym w nieskończoność oddalone od Niego skrajną różnicą właściwości jednego i drugiego - Stwórcy i stworzenia. Lecz z drugiej strony, właśnie to jest tym nowym, które powstało z niczego. Stworzenie było stworzone, aby otrzymać całe to nasłodzenie, którym Stwórca postanowił zadowolić i wypełnić go.

Komentarz:
Wynika pytanie: "Dlaczego w ogóle Stwórca wszystko stworzył?". Kabbaliści, mówiący tylko na podstawie duchowych osiągnięć, bezpośrednio ze swoich odczuć, stwierdzają, że Stwórca stworzył nas dlatego, żeby nasłodzić.
Na przykład: idę w gości, widzę przed sobą piękny pałac. Naprzeciw mnie wychodzi pan tego pałacu mówiąc: "Czekałem na ciebie całe moje życie, chodź ze mną i popatrz, co dla ciebie przygotowałem". I zaczyna mi pokazywać wszystko, proponować, częstować.
Pytam go:
* Po co to wszystko robisz?- Robię to dlatego, żeby sprawić tobie nasłodzenie.
* A co będziesz miał z tego, że będę nasłodzony?
* Mnie nic nie jest potrzebne, tylko jedno, żebyś był nasłodzony.
* Jak tak może być, że tobie nic nie jest potrzebne?
* Ty masz życzenie nasłodzić się, a ja takiego życzenia nie mam. Dlatego moje nasłodzenie w tym, że daję nasłodzenie tobie.
Trudno jest nam zrozumieć, co znaczy dawać, nie otrzymując niczego w zamian. To jest absolutnie przeciwna nam właściwość. Dlatego jest powiedziane: "Tylko ze swoich odczuć jestem w stanie poznać, kim On jest".
Jeżeli Stwórca ma jakieś zamiary w stosunku do nas, lecz On nie przejawia nam ich, to jak możemy poznać te zamiary? Jesteśmy stworzeni jako pojemnik i możemy zrozumieć tylko to, co wchodzi w ten pojemnik (w nasze kli) i tylko to będzie w naszej głowie, w naszym sercu. Kiedy rozwiniemy swoje własne kli do największego poziomu, wówczas otrzymamy w nie wszystko to, co wychodzi ze Stwórcy. Wtedy zobaczymy i odczujemy, że Stwórca jest absolutnym dobrem, to znaczy żadnych innych myśli, oprócz jednej - jak nasłodzić człowieka, w Stwórcy nie ma.
Istnieje tak zwane siódme, ósme, dziewiąte, dziesiąte tysiąclecie, po pierwszych sześciu tysiącach lat - sześciu tysiącach schodków, czas, kiedy stworzenie poznaje samego Stwórcę, Jego zamysły, łączy się z Nim do takiego stopnia, że u poznającego znikają wszystkie pytania.
Możliwe jest dwojakie podobieństwo właściwości: jeżeli będziemy swoje właściwości polepszać lub Stwórca będzie swoje właściwości pogarszać. Cała naprawa dusz zawarta jest w tym, że Stwórca opuszcza się do nich pogarszając swoje właściwości, schodzi w ten sposób do poziomu dusz, łączy się z nimi, a później zaczyna swoje właściwości polepszać. I jednocześnie polepsza właściwości dusz, jakby wypychając ich ze stanu zepsucia.
Na przykład, wychowawca przychodzi do grupy dorastającej młodzieży, upodabnia się swoim zachowaniem do nich, zaczyna jakby łączyć się z nimi swoimi właściwościami, a później polepsza siebie, tym samym zaczyna odrobinę polepszać i ich, wyciągając z nizin do światła. Z tego wynika, że niezbędna jest pierwotna zmiana właściwości Stwórcy na gorsze, dlatego aby zrównać się właściwościami ze stworzeniem, a następnie zmienić właściwości Stwórcy na lepsze, żeby naprawić nas.
Ten proces zależy wyłącznie od Stwórcy, odbywa się poprzez Niego i nazywa się dlatego "Praca Stwórcy" (Awodat Aszem). Ale człowiek powinien zechcieć przejść ten proces, żeby Stwórca dokonał w nim tej odmiany. I człowiek powinien przygotować siebie do tego procesu, aby wynikły w nim uświadomienie i siły wybronić to, co się odbywa. Taki człowiek nazywa się "sprawiedliwy", dlatego że on broni czynów Stwórcy i wszystkiego tego, co odbywa się w nim.
Życzenie otrzymywać i oddawać - są to dwa przeciwne kierunki, dwa moralne, duchowe wektory, dwa zamiary. Jedno - "intra", drugie - "extra". Lecz te życzenia później, w miarę rozwoju stworzenia, zaczynają przybierać wielokrotność różnych form. Każda sfira, parcuf - jest niczym innym, jak różnego rodzaju życzeniem. Poznajemy życzenia w "czystym stanie", a w rzeczywistości, w odczuciach badającego kabbalisty nie są one takie, ale o wiele bardziej skomplikowane. Lecz zawsze w fundamencie stworzenia leży życzenie nasłodzić się, a w fundamencie oddziaływania na stworzenie - życzenie nasłodzić.
Na zewnątrz może wydawać się nam, że Stwórca chce coś otrzymać. Jak w przykładzie gościa i pana. Jest to przykład Baal ha Sulama i w tym przykładzie są wszystkie elementy naszych stosunków ze Stwórcą. Pan mówi: "Ja wszystko przygotowałem dla ciebie, szukałem tego, co ty lubisz, przygotowałem to specjalnie dla ciebie. Dla mnie jedyną nasłodą jest patrzeć, jak to spożywasz. Tobie jest ciężko dać mi to nasłodzenie?" W ten sposób jest on w stanie zmusić gościa, aby usiadł za stołem i zjadł. Po takiej rozmowie gość odczuwa, że jest on zobowiązany jeść i nasłodzić się, bo inaczej w jaki sposób gość rozliczy się z panem za wszystkie okazane przez niego wysiłki?
Lecz gość ma inny problem: co by on nie uczynił, wewnątrz niego zawsze "płonie" życzenie nasłodzić się. Takim został stworzony i od tego nigdzie nie ucieknie. Może nasłodzić się tylko od tego, co otrzymuje. A w jaki sposób może oddawać? Również otrzymując: oddawać, żeby otrzymywać, to znaczy utrzymując cel otrzymywania. W końcu, jego oddawanie - to nic więcej, niż środek do otrzymania pożądanego.
Otrzymywać mogę w rzeczywistości i w zamiarze, zgodnie ze swoją naturą. Moje działanie może być różne - dawać lub brać, lecz cel jest jeden - nasłodzić się. Człowiek życzy sobie nasłodzić się absolutnie nieświadomie, to jest nasze naturalne życzenie, to znaczy, sens i istota naszego działania zależy od mechanicznego działania, a nie od zamiaru.
Za pomocą zamiaru mogę globalnie zmienić istotę swojego działania. Mogę otrzymać, oddając. Jak w przykładzie gościa i pana. Jakby nie było, otrzymywać muszę, ale oddawać nie mogę niczego. Mogę wyłącznie za pomocą swojego zamiaru, otrzymać "dla siebie" lub "dla kogoś".
Dlatego również w relacjach między Stwórcą i człowiekiem jest możliwa nieskończona wielkość różnych kombinacji. Ich relacje zmieniają się na każdym poziomie, każdym schodku duchowego wzrostu człowieka. Stwórca zmienia się w stosunku do nas poprzez system swoich skróceń, objawiając nam jedną lub inną swoją właściwość, w równowadze z naszymi siłami i możliwościami zrównać się z Nim.
Jeżeli Stwórca okaże nam siebie takim, jaki jest w rzeczywistości - swoje rzeczywiste, absolutnie doskonałe właściwości - w nas nie będzie żadnej możliwości upodobnić się do Niego, dlatego On zmniejsza swoje właściwości, spowalniając je, zanurzając Siebie, w jakby takiego samego jak my. I powinniśmy wstąpić na ten malutki schodek, równając się ze Stwórcą tą samą właściwością.
Jak tylko dokonamy takiego podobieństwa właściwości, Stwórca zaczyna pokazywać siebie odrobinę wyżej w tej swojej właściwości, i tak samo jest z innymi właściwościami. Czyli On, ze swojej strony - z góry w dół, poprzez system światów - ukrywa swoją doskonałość i pozwala nam zrównać się z Nim, i w ten sposób daje nam możliwość wzniesienia.
"Olam aZe" (nasz świat) - jest to taki wewnętrzny stan człowieka, kiedy on odczuwa siebie znajdującego się w całkowicie egoistycznym stanie. W takim stanie człowiek odczuwa, że istnieje Stwórca, który jest całkowicie oddalony i ukryty.
I przy tym wszystkim człowiek, ze względu na swoje właściwości, jest całkowicie odwrotny i dlatego duchowo oddalony od Stwórcy. Takie poznanie, wewnętrzne odczucie człowieka, nazywa się "olam aZe". Można siedzieć w swoim pokoju i jednocześnie znajdować się w "olam aZe" lub w światach Asia, Jecira, Bria, Acilut - tak będą nazywać się wewnętrzne stany człowieka.
Stwórca znajduje się w absolutnym spokoju. Co to znaczy? Pan dowiedział się o wszystkim, co ty lubisz, przygotował odpowiedni dla ciebie obiad i czeka na ciebie. Ty przychodzisz, On namawia cię przyjąć poczęstunek. Przy wszystkich tych działaniach Stwórcy mówimy, że On znajduje się w spokoju dlatego, że Jego zamiar "nasłodzić stworzenie" jest niezmienny.
Absolutnym spokojem nazywa się stałe, niezmienne życzenie, ono istnieje wyłącznie w Stwórcy. Ono znajduje się wewnątrz Jego działań. Działania Stwórcy są ogromne, nieskończone. I ponieważ naśladują one wyłącznie jeden cel we wszystkich swoich przejawieniach, i są niezmienne w swojej wielkości i kierunku, dlatego nazywamy to całkowitym spokojem.
W tym widzimy brak ruchu dlatego, że ruchu nie ma, jeżeli nie ma zmian, lecz czy będziemy oddawać dla nasłodzenia? W naszym świecie czynimy to ciągle. Na przykład, ktoś przyniósł mi herbatę. Dlaczego on to zrobił? Dlatego, że jemu to przynosi zadowolenie, w przeciwnym wypadku nie przyniósłby. Nasze działania nie mają znaczenia, czy ja oddaję czy biorę. Mechaniczne działanie nic nie znaczy. Wszystko określa się wyłącznie zamiarem.
Istnieją 4 gatunki połączeń zamiarów i czynów:
* otrzymywać dla otrzymywania,
* oddawać dla otrzymywania,
* oddawać dla oddawania,
* otrzymywać dla oddawania.
Pierwsze dwa połączenia "działanie - zamiar", istnieją w naszym świecie. Trzecie i czwarte połączenie "działanie - zamiar", istnieją w świecie duchowym. To znaczy, że jeżeli człowiek jest w stanie osiągnąć taki zamiar, znajduje się w świecie duchowym. Duchowe rozpoczyna się od tego, że zaczynasz oddawać, żeby kogoś zadowolić. To samo w sobie jest dla nas niezrozumiałe. Oddawać dlatego, żeby kogoś zadowolić? A gdzie w tym wszystkim ja? Ja w ogóle jestem odcięty od siebie, swojego życzenia otrzymywać. Oddaję coś, zadowalam kogoś, a w zamian niczego nie otrzymuję... Czy coś takiego jest możliwe?
A oprócz tego, jest jeszcze coś takiego - "otrzymywać, a przy tym oddawać". Kiedy uczymy się tego na duchowych obiektach - Galgalta, A'B, Sa'G, wydaje nam się, że jest to proste. W rzeczywistości nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie życia z czymś takim.
Oddawać dla oddawania - jest to okres czasu 6000 lat. Otrzymywać dla oddawania - jest to "thijat ametim" (wskrzeszenie zmarłych). Jeżeli jestem życzeniem nasłodzić się, to w jaki sposób mogę poruszać się, myśleć, coś oddawać i przy tym nie mieć żadnego życzenia cokolwiek otrzymać?
Chodzi o to, że nie jest zabronione otrzymywać nasłodzenie od oddawania. Trzeba, żeby było to działanie absolutnie duchowe, bez żadnego zamiaru dla siebie. Na początku człowiek czyni Cimcum (skrócenie), "wychodzi" na taki duchowy poziom, osiąga takie właściwości, kiedy w nim staje się nieobecna jakakolwiek troska o siebie. I tylko po tym będzie on mógł oddawać i nasładzać się. Nasładzać się tym, że oddaje. Więc nasłodzenie, które on otrzymuje, nie jest skutkiem tego, że on oddaje, a skutkiem tego, że ktoś otrzymuje nasłodzenie od jego czynów.
Cimcum Alef (pierwsze skrócenie) - jest to nie tylko to działanie, które odbyło się w Świecie Nieskończoności: jeżeli człowiek jest w stanie uczynić na sobie Cimcum Alef, to znaczy absolutnie nie myśleć o własnej wygodzie, to po tym on zaczyna wznosić się, "liczyć" swoje duchowe schodki.
Ruch określony jest jako zamiar, życzenie. Czyli, jeżeli twoje życzenie jest niezmienne w wielkości i kierunku, określa się, że znajduje się w spokoju. Na przykład: ty życzysz mi dobra tylko na 20 kg. Jeżeli twoje życzenie jest tylko takie, to można powiedzieć, że znajdujesz się w absolutnym spokoju. Jeżeli twoje życzenie zmienia się w większą lub mniejszą stronę w stosunku do mnie, wówczas znajdujesz się w ruchu, bliżej lub dalej w stosunku do mnie.
Człowiek, wznosząc się po duchowych schodkach, znajduje się w ciągłym ruchu w stosunku do Stwórcy. I wydaje mu się, że Stwórca również znajduje się w ciągłym ruchu w stosunku do niego, że Stwórca idzie człowiekowi naprzeciw. Dlatego że wówczas, kiedy człowiek wznosi się na wyższy schodek, Stwórca coraz bardziej otwiera się przed nim. I człowiek widzi, że Stwórca jest jeszcze większym dobrem i coraz więcej chce mu dać. To znaczy, że w odczuciach człowieka zbliżenie następuje jakby z dwóch stron.
Lecz mówimy, że "Najwyższe światło znajduje się w całkowitym spokoju" (Or Elion nimca be menuha muhletet), Wyższe światło, a nie to, które przychodzi do człowieka, - czyli zamiar samego Stwórcy, a nie Jego światło. Wyższego światła nie odczuwamy, dopóki ono nie zanurzy się w kli. W kli odczuwamy różne jego kombinacje, jego oddziaływanie na nas. Lecz Stwórca, Wyższe światło, znajduje się w absolutnym spokoju, dlatego że Jego jedyne życzenie - całkowicie nas zadowolić, jest niezmienne.
W jaki sposób możemy o tym wiedzieć? Istnieją ludzie, którzy wznieśli się na taki poziom, że byli w stanie całkowicie osiągnąć życzenie Stwórcy w stosunku do stworzenia. Oni osiągnęli największe kli i wypełnili go całym światłem pochodzącym od Stwórcy. Powyżej tego wznieść się nie mogą, lecz widzą: wszystko, co pochodzi od Stwórcy dla stworzenia - jest absolutnym dobrem.
"Z Twego oddziaływania na mnie, ja poznaję Ciebie" (mimaasej - ha ikarnuha) - nie jestem w stanie wiedzieć, jakie myśli są u pana, lecz mogę tylko sprawdzić, czy objawia się jego absolutna dobroć we wszystkim, co on uczynił, stworzył dla mnie. Wówczas mogę powiedzieć, że stosunek Stwórcy do mnie - jest absolutnym dobrem.
Co oznacza absolutne dobro? - nie On sam, a Jego właściwości w stosunku do mnie. A sam Stwórca jest dla mnie nieosiągalny. Jeżeli człowiek w swoim kli - nawet Baal ha Sulam, Ari, rabbi Szymon - osiągnął końcowe naprawienie (Gmar Tikun) i wszystko, co tylko mógł otrzymać od Stwórcy - otrzymał, to znaczy, że on to otrzymał! Czy Stwórca może mieć taki stosunek tylko do niego, a do reszty nie? Przecież widzimy w naszym świecie, że Stwórca ma do jednych lepszy stosunek, a do drugich gorszy. W jaki sposób można stwierdzić, że Stwórca jest absolutnym dobrem dla wszystkich?
Chodzi o to, że wchodząc po duchowych schodkach, człowiek wchłania w siebie wszystkie kli wszystkich dusz, podłącza do siebie wszystkie stworzone dusze. Wchodząc po duchowej drabinie na górę, wchłania w siebie kli, cierpienia wszystkich dusz i sam powoduje ich naprawienie. Nazywa się to - "ten, kto cierpi z całym światem, otrzymuje wynagrodzenie całego świata", on otrzymuje światło, które schodzi na wszystkie dusze, w siebie. W ten sposób każdy kabbalista sięga w swoim końcowym stanie takiego odczucia, jakby tylko on jeden był stworzony, on - Adam aRiszon. Na skutek tego, odczuwa on na sobie wszystko, co Stwórca czyni z każdą duszą, czym Stwórca napełnia każdą duszę.
My wszyscy istniejemy tylko w jednym, doskonałym stanie. Lecz jest to poza naszymi odczuciami. Nasze odczucia nie są naprawione, są zepsute, dlatego istniejemy w stanie niedoskonałym. Nasze wewnętrzne zmysły są zepsute do takiego poziomu, że odczuwamy swój najdoskonalszy stan, jak stan niedoskonałości.
Teraz my również znajdujemy się w całkowicie doskonałym stanie. Lecz z góry, ku nam sprowadzono takie myśli i odczucia, że wydaje się nam, jakbyśmy znajdowali się w innym, niedobrym stanie, jak powiedziano: "kiedy zawróci nas Stwórca ku sobie zobaczymy, że wszystko to było we śnie".
Wówczas uświadomimy sobie, że wcześniej znajdowaliśmy się w nieprawidłowych odczuciach, wyobrażaliśmy sobie zupełnie inną rzeczywistość od tej, w której znajdowaliśmy się. Nieprawidłowo ją w sobie odczuwaliśmy, dlatego że nasze organy zmysłów były nieprawidłowo wyregulowane na to, co się odbywa.
W rzeczywistości wszystkie dusze znajdują się w swoim doskonałym stanie. Stwórca nie stworzył żadnego złego stanu. Stwórca stworzył dusze, które znajdują się w najbardziej doskonałym stanie, w całkowitym połączeniu się z Nim, które w całości są wypełnione światłem i zadowalają się wielkością i potęgą - znajdują się w takim samym stanie, jak i Stwórca.
Dlaczego istnieją jeszcze inne stany? Dlatego, że w nas samych nie ma w tej chwili możliwości odczuć tą doskonałość. Dlaczego wewnątrz nas znajdują się wszystkie światy? Dlatego, że musimy koniecznie naprawić wewnątrz nas te ukrycia, błędy, i wówczas odczujemy, gdzie w rzeczywistości się znajdujemy.
A w rzeczywistości znajdujemy się w całkowicie doskonałym stanie, lecz dzisiaj nie odczuwamy tego. Kabbalista w naszym świecie, w każdej sekundzie czyni naprawianie. On cierpi, przeżywa, doświadcza tych naprawień na sobie. Oprócz tego, w naszym świecie są szczególne dusze, które biorą na siebie ogólne naprawianie całego świata i w ten sposób wyciągają świat do przodu, ku ogólnemu naprawieniu i błogości.
Nawet w swoich "nieżywych" stanach, kiedy wydaje się nam, że nic się nie zmieni, w rzeczywistości odbywają się ogromne zmiany. My tego nie odczuwamy. Często jeden dzień przelatuje jak mgnienie, a czasem ciągnie się przez wieczność...
Co to znaczy: "parcuf przyjmuje światło, a później wyrzuca go z powrotem"? W naszym świecie to, co jest przyjęte w siebie, jest niemożliwością oddać z powrotem. Lecz wówczas, kiedy mówimy o duchowym, mamy na myśli odczucia. Wyobraź sobie, że znajdujesz się w jakiś dobrych odczuciach, potem w złych, potem znowu w dobrych i znowu w złych. Właśnie to można porównać w jakimś sensie do otrzymywania światła i jego wypróżniania. Na tym przykładzie widać, że nie możemy w żaden sposób porównać duchowych działań z naszym organizmem. One są zupełnie innego typu.
To, że kli po pierwszym skróceniu nagle zechciało otrzymać ekran i swoje właściwości zmienić na właściwości podobne do Stwórcy - to wszystko jest "zewnętrzne" naprawianie powłoki, tak zwane "ubrania". A wewnątrz właściwości - życzenie nasłodzić się, tak czy inaczej pozostaje. Tak nas stworzył Stwórca - z góry w dół, i to jest niezmienne.
Za pomocą ekranu - przeciw egoistycznemu zamiarowi, kli otrzymuje napełnienie i w ten sposób realizuje swoje życzenie, zamiar. Życzenie "nasłodzić się", tak czy inaczej, powstaje zgodnie z duchowym prawem "awijut lo Mizdahehet" (życzenie nie znika). To znaczy wielkość życzenia, które stworzył Stwórca, w żadnym wypadku nie zmienia się.
Stwórca stworzył życzenia w określony sposób: dokładnie tą ilością światła, którą życzy sobie wypełnić się stworzenie. To życzenie według miary jakości nie zmienia się. Zmienia się tylko zamiar, z którym stworzenie go otrzymuje. Można otrzymywać tylko "dla Stwórcy" lub "dla siebie" - jest właściciel, lecz ja go nie widzę, nie odczuwam, wszystko, co jest przede mną, wykorzystuję dla siebie. Taki stan nazywa się "nasz świat".
Jeżeli zaczynam odczuwać Stwórcę i mogę odepchnąć to, co On mi proponuje, to znaczy, że przeszedłem Machsom - przegrodę pomiędzy naszym światem i duchowym. To znaczy, że już mam zamiar nie wykorzystywać swojego egoizmu: życzenie pozostaje i w żaden sposób nie zmniejsza się, lecz zmieniło się jego wykorzystanie z "dla siebie" na "dla Stwórcy".
Na początku "utrzymuję" siebie, żeby nie otrzymywać "dla siebie", a następnie będę mógł naprawić swój zamiar tak, że oprócz tego będę mógł zwiększyć swój ekran do takiego poziomu, żeby wykorzystać swój egoizm "dla Stwórcy", czyli rozpocząć otrzymywać "dla Stwórcy".
Mój duchowy poziom - miejsce w duchowych światach - zależy od tego, ile mogę otrzymać dla Niego.
Jeżeli będę mógł otrzymać dla Niego 1/5 część światła, które przeznaczone jest dla mnie, to znajdę się w świecie Asia,
* 2/5 - w świecie Jecira,
* 3/5 - w świecie Bria,
* 4/5 - w świecie Acilut,
* 5/5 - w świecie Adam Kadmon.
Ale kiedy jestem w stanie otrzymywać wszystko przychodzące - dla Stwórcy, to ponownie trafiam w olam Ejn Sof, Świat Nieskończoności, to znaczy w świat Nieograniczonego Otrzymywania.
On był światem Nieograniczonego Otrzymywania bez ekranu do Cimcum Alef (C'A). Teraz również nieograniczenie otrzymuję światło, lecz obecnie za pomocą ekranu. Ten stan globalnie różni się od otrzymania do Cimcum Alef (C'A). Nazywa się to Końcowe Naprawienie i objawia się tym, że człowiekowi otwierają się wciąż nowe możliwości otrzymywania, wzniesienia i osiągnięcia.
Lecz nie uczymy się stanu, w którym znajduje się stworzenie po osiągnięciu przez niego Świata Nieskończoności, ponieważ wszystko to, co ma odniesienie do stanu po Końcowym Naprawianiu, nazywa się "Sitrej Tora" (tajemnice Tory), a wszystko to, co ma odniesienie do naszej drogi ku Końcowemu Naprawieniu, nazywa się "Taamej Tora" (smaki Tory). Taamej Tora można i nawet trzeba uczyć wszystkim i każdy powinien ją poznać. To poznanie może odbywać się dwiema drogami (a często przez ich połączenie): drogą cierpienia lub drogą Tory. W każdym wypadku wynik będzie ten sam, a różnica tylko jest w czasie i odczuciach. Lecz wszyscy powinni poznać Taamej Tora, to znaczy opanować naukę poznania światła Tory - Kabbalę.
Jak zostało powiedziane, samo życzenie jest niezmienne, zmienia się wyłącznie ekran. Zgodnie z wielkością ekranu biorę z całego swojego życzenia tylko tą część, którą mogę wykorzystać dla Pana. Lecz w każdym wypadku, bez względu na to jaką część swojego życzenia ja wykorzystuję, zawsze otrzymuję określoną porcję światła we wszystkich swoich 5-ciu częściach.
Przykład: Przede mną stoi pięć dań. Obowiązkowo powinienem wziąć z każdego dania jakąś warstwę, przy tym "grubość" warstwy zależy od grubości mojego ekranu. We mnie zawsze jest NaRaNHa'J - 5 świateł zadowolenia (nefesz, ruach, neszama, haja, jechida), które są odczuwane w moich pięciu częściach życzenia nasłodzić się (keter, hochma, bina, zeir anpin, malchut).
Jeżeli przyjmuję światło w jedno swoje życzenie, to znaczy, że otrzymuję go w pięć części życzenia (w 5 sfirot) znajdujących się na jednym poziomie awijut. Oznacza to, że określone przyjęcie światła (parcuf) wynikło (narodziło się) na skutek jednego "ziwug de-akaa" (współdziałania ekranu ze światłem).
Jest to podobne do zamówienia pełnego obiadu. Są różne pełne obiady za: 10, 20, 30, 100, 1000 $ itd., lecz każdy składa się z 5 dań, dlatego że mam zawsze komplet z pięciu życzeń. Tak od początku zostało utworzone moje życzenie nasłodzić się. Podobne jest to do posiadania przeze mnie 5-ciu organów zmysłu. W każdym "obiedzie" jest 5 moich życzeń: keter, hochma, bina, zeir anpin, malchut, i otrzymuję w nich światła: nefesz, ruach, neszama, haja, jechida.
Pojemnik i światło - są to ogólne nazwy, lecz istnieją i określone nazwy parcufim. Na przykład w świecie Adam Kadmon parcufim nazywają się: Galgalta, A'B, Sa'G, M'A i Bo'N, w świecie Acilut - Atik, Arich Anpin, Aba we Ima, Zo'N, itd.
Po upadku Adama Riszon, stworzenie, dusza - została rozbita na tysiące dusz. Na miarę naprawy one podnoszą się i zajmują określone miejsce w duchowych światach. Dlatego, żebyśmy mogli krócej i dokładniej nazwać schody, po których one podnoszą się i gdzie się znajdują, tym schodkom są dane określone imiona: Awraam, Ichak, Jakow, Bejt a Mikdasz, Koen Gadol Szemesz (słońce), Jareach (księżyc). Zgodnie z tymi stopniami i stanami zostały nadane nazwy dniom, sobotom, świętom, itd., w zależności od tego, jak schodzą i podnoszą się światy i dusze w nich.
Teraz możemy zrozumieć, o czym w rzeczywistości mówi się w Torze: tam mówi się wyłącznie o duchowym - o światach, parcufim, sfirot, duszach i nigdy nie mówi się o naszym świecie! Lecz dla opisu tego, co się odbywa z duszami, stosuje się język, który nazywa się "język gałęzi", zapożyczony z naszego świata. I dlatego w Torze nie ma kabbalistycznych nazw - keter, hochma, bina, Atik, Arich Anpin... tam stosuje się własne, dokładne nazwy, które określają tylko ten określony poziom lub część tego poziomu w określonym stanie. Wówczas ten schodek będzie nazywać się na przykład: określonym miejscem w przystanku, w określonym pustkowiu, określonym działaniem, itd.
Bez względu na to, czy świat wznosi się, czy upada, dusza zawsze znajduje się w jakiejś określonej zewnętrznej powłoce. Teraz nasza powłoka jest taka, że nazywamy ją "nasz świat", "ten świat". Jeżeli człowiek będzie pracować nad sobą i przekroczy "machsom", będzie, oprócz tego świata, odczuwać jeszcze jeden świat, czyli siły zewnętrzne, większe objawienie Stwórcy, będzie jasno widzieć światło, które odchodzi od Niego, będzie jasno współdziałać ze Stwórcą.
Człowiek osiąga ten, czy inny poziom w zależności od tego, jakiej wielkości ekran on zdobył, dlatego że każdy świat, każdy poziom jest niczym innym jak filtrem: od Świata Nieskończoności do naszego świata jest nałożone 125 schodków, to znaczy 125 filtrów pomiędzy światem Nieskończoności i naszym światem.
W świecie Nieskończoności byłem całkowicie wypełniony światłem. W "naszym świecie" całkowicie pozbawiony światła, nie widzę, nie odczuwam go, dlatego że wszystkie te filtry ukrywają przede mną światło. Przypuśćmy, że każdy filtr ukrywa 125-tą część światła. Jest 5 światów, w każdym z nich jest 5 parcufim, w każdym parcufie jest 5 sfirot, to znaczy: 5x5x5=125 schodków. Co oznaczają te schodki?
Każdy z nich zatrzymuje światło. Jak szkło: ustaw określone szkło i zobaczysz, że ono przykładowo jest czerwone. Dlaczego ono jest czerwone? Dlatego, że ono otrzymuje właśnie czerwone światło. A jak uczynić, żeby ten schodek nie zatrzymywał dla mnie światła? Bardzo prosto. Wszystko, co muszę zrobić, to zrównać się właściwościami z tym schodkiem. To znaczy, że on zatrzymuje to światło dla mnie dlatego, że ja nie mogę tego światła otrzymać.
Jeżeli ono dojdzie do mnie niezatrzymywane poprzez filtr, wtedy otrzymam go "ze względu na siebie", ponieważ u mnie nie ma żadnego ekranu. A to znaczy, że mój ekran powinien być równy właściwościom filtra tego poziomu - w tym wypadku ja będę mógł osłabić samo światło. Więc jeżeli ja nabywam ekran, równy swoją siłą temu poziomowi, wtenczas upodabniam się jemu właściwościami i on, i jego ograniczenia jako filtra, znikają dla mnie.
I tak stopniowo, schodek za schodkiem ja anuluję te wszystkie filtry, schodki, dopóki one nie znikną i nie pozostanie tylko światło. Ten stan oznacza osiągnięcie Świata Nieskończoności - to znaczy takiego stanu, w którym nie ma ograniczeń, końca, dlatego że ja wszystkie przyjąłem ku sobie.
Kiedy to ja podnoszę się na jakikolwiek schodek, to wszystko, co znajduje się na tym schodku, jest dla mnie absolutnie jawnym, odczuwalnym, zrozumiałym. Ja sam staję się właściwością tego poziomu. Dlatego w Torze powiedziano: "Każdy powinien być jak Mosze Rabejnu", to znaczy osiągnąć taki poziom, który osiągnął on, dlatego że w duchowych światach "Mosze Rabejnu" oznacza nazwę schodka. I wszyscy, którzy go osiągną, stają się podobni do Mosze Rabejnu.
Mosze pochodzi od słowa "limszoch", "wypychać" człowieka z poziomu naszego świata w wyższe światy. Rabejnu - od słowa "Raw", "wielki" - wielkiego stanu duszy, kiedy ona otrzymuje napełnienie pełnym światłem.
Za każdym razem człowiek zwiększa ekran do właściwości tego poziomu, który znajduje się przed nim. Dla mnie każdy wyższy poziom nazywa się Stwórcą. Ponieważ niczego nie widzę powyżej niego, dla mnie on jest przejawieniem Stwórcy. Dlatego za każdym razem powinienem dorównać właściwościom Stwórcy, który znajduje się przede mną. I na każdym poziomie dla mnie Stwórca jest inny. On otwiera mi się coraz bardziej i bardziej.
W jakiej mierze? Przypuśćmy, że człowiek może ukraść 1000$, które leżą przed nim, a jeżeli będzie leżeć 100$, to ich nie ukradnie. To znaczy, że na 100$ u niego już jest ekran, tą sumę pieniędzy można położyć przed nim i on ją odepchnie, czyli będzie mógł pracować z nią altruistycznie. Znaczy to, że na niego zakaz "nie kradnij" na 100$ już nie działa, on sam go wykonuje, lecz działa zakaz ("Dawid" - zakaz) na 1000$.
A jeżeli on będzie mógł powiększyć ekran - i 1000$ nie ukradnie, to i 1000$ dla niego nie będzie ograniczeniem, wówczas przed nim będzie można położyć 10000$ - itd., dopóki przed nim nie będzie położone całe nieskończone światło, które powinno go wypełnić.
Kiedy człowiek będzie mógł otrzymywać dla Stwórcy całe to światło, otrzyma 625 razy większe nasłodzenie od tego, które Malchut otrzymała w świecie Nieskończoności. Dlaczego on otrzyma większe nasłodzenie? Po co jest potrzebne opuszczenie Malchut (duszy) ze Świata Nieskończoności do naszego świata, oddalenie od Stwórcy, a następnie stopniowe zbliżanie się ku Niemu?
Dlatego, żeby za pomocą wolnego wyboru - własnej woli - osiągnąć taki stan, jak Świat Nieskończoności. Przecież początkowe znajdowanie się w Świecie Nieskończoności było zaplanowane przez Stwórcę, a nie człowieka. Jeżeli człowiek osiąga ten stan, u niego wynikają własne pojemniki, własny ekran, odczucia, on sam zapracowuje na swoją wieczność i doskonałość.
Na skutek samodzielnych wysiłków, u człowieka objawia się niezbędne przygotowanie, które pozwala mu odczuć to, co w rzeczywistości jest mu dane w Świecie Nieskończoności. Kiedy Malchut Świata Nieskończoności urodziła się myślą Stwórcy i otrzymała światło, a następnie uczyniła na niego Cimcum, ona odczuła wyłącznie niewielką jego część, dlatego że pojemnik jej jeszcze nie był przygotowany.
Kiedy stworzenie zaczyna podnosić się z całkowicie przeciwległego do Stwórcy punktu, z całkowitej ciemności, kiedy głód - życzenie nasłodzić się tym światłem - narasta stopniowo, to na skutek tego, stworzenie zaczyna odczuwać nasłodzenie tym samym światłem, lecz już 625 razy większym niż na początku naprawiania.
Światło nie zmienia się, wszystko zależy od głodu, od życzenia otrzymać to światło. Jeżeli człowiek jest najedzony, on nie otrzymuje zadowolenie od najlepszego pokarmu. Jeżeli jednak jest głodny, to i suchy chleb staje się źródłem ogromnego zadowolenia. Czyli wszystko zależy tylko od wielkości głodu, a nie od światła. Światła można otrzymać minimalną porcję, lecz pojemnik przy tym może otrzymać ogromne nasłodzenie.
I odwrotnie, światło może wypełnić wszystko wokoło, lecz jeżeli u pojemnika nie będzie głodu, odczuje on z całego tego światła tylko "or nefesz" - słabiutkie światło. Całe stworzenie i kierowanie zostało ułożone w ten sposób, żeby w najlepszy sposób przygotować kli do doskonałego nasłodzenia, żeby ono mogło w rzeczywistości odczuć to, co jemu daje Stwórca. Dlatego jest niezbędnym oddalenie egoizmu, zniknięcie jego z odczuć człowieka, a następnie jego stopniowe odrodzenie na miarę możliwości naprawy.
"Język gałęzi" istnieje tylko w hebrajskim, ale można byłoby go stworzyć na fundamencie każdego innego języka. W innych językach nie ma połączenia między duchowym korzeniem i jego skutkiem w naszym świecie. Tego również nie ma nawet i we współczesnym hebrajskim. Jeżeli spojrzymy na główny hebrajski, fundamentalny, ze wszystkimi korzeniami, to w nim istnieje idealne połączenie pomiędzy korzeniem i skutkiem.
Takie połączenia istnieją w każdym języku, lecz w innych językach nikt nie zajmuje się poszukiwaniem tego połączenia. Nie ma kabbalistów, którzy wskazaliby, jakie jest połączenie pomiędzy duchowym, a materialnym w chińskich hieroglifach, w łacińskich literach, itd. W hebrajskim, dzięki kabalistom, znamy te współczynniki, na przykład dlaczego litera "alef" napisana jest dokładnie w ten sposób.
Co tak naprawdę chcemy wyrazić? Wyrażamy ludzkie odczucia. Można popatrzeć na język muzyki, koloru lub każdy inny język. Wszystko, czym można dokładnie wyrazić ludzkie odczucia, ludzkie pojęcia, doznania, wszystko to można wykorzystać jak język. W każdym języku można opowiadać o duchowym. Hebrajski jest unikalny dlatego, że jest nam dany już gotowy kod. A jeżeli objawi się kabbalista, który będzie doskonale znać korzenie każdego innego języka, to będzie mógł on uczynić to samo z każdym innym językiem.
Siła i właściwości w obrazie hebrajskich liter, ich połączenie, wyrażone jest w określonej formie liter hebrajskiego alfabetu. Lecz w innych językach również moglibyśmy wyrazić te same połączenia. Hebrajski jest korzeniem dla innych języków. Napisanie liter w innych językach odbywa się w zasadzie z tego samego korzenia, co litery hebrajskiego. Jednak one są zamienione wyglądem, dlatego połączenie między literami w innych językach i duchowymi korzeniami jest inne.
Kiedy osiągamy jakiś duchowy poziom, jakiś duchowy schodek, jakieś odczucie w duchowym świecie, to wiemy, jak nazwać to odczucie. Ale co zrobić wtenczas, jeżeli nie osiągnęliśmy jeszcze duchowego, jeżeli dla nas praktycznie jest niemożliwym wyrazić słowami swoje odczucie, jeżeli nie mamy jeszcze odpowiedniego języka? Co trzeba zrobić, żeby ten język znaleźć?
W duchowym świecie nie ma języka, nie ma słów, nie ma liter, jest tylko odczucie przez pojemnik światła. Rzecz w tym, że każdy duchowy pojemnik ma swoją gałąź w tym świecie, to znaczy wszystko schodzi ze Świata Nieskończoności w nasz świat, w dół, a następnie wszystkie odczucia naszego świata podnoszą się w Świat Nieskończoności. Dlatego, jeżeli wybierzemy jakikolwiek punkt w Świecie Nieskończoności, możemy z tego punktu, jak z korzenia, doprowadzić prostą linię, która przejdzie przez wszystkie światy, aż do naszego świata, do gałęzi.
W ten sposób można powiedzieć, że dusza "Adam Riszon", która rozpadła się na 600 tysięcy części, istnieje w każdym z duchowych światów. Układ duchowych światów jest absolutnie jednakowy. Różnica jest tylko w materiale, z którego one są zrobione. W każdym świecie dusza odczuwa swój stan, oddziaływanie na siebie, swoje współdziałanie z duchowym poziomem.
Jeżeli uczynić projekcję tej duszy na świat, to znajdziemy w języku hebrajskim pojęcia, które odpowiadają duchowym stanom. I wtedy możemy wziąć słowa z naszego świata, biorąc pod uwagę, że przy tym mówimy nie o obiektach naszego świata, a słowami naszego świata wyrażamy obiekty, siły, działania duchowego świata. Takie współgranie otrzymuje się dlatego, że wykorzystujemy jeden i ten sam język. Różnica jest tylko w warstwach tego lub tamtego świata, gdzie znajduje się to, o czym mamy zamiar powiedzieć.
Ten język jest do opisania obiektów, działań, odczuć, reakcji wzajemnego oddziaływania wszystkiego, co jest w naszym świecie - jak również w światach duchowych, i podobnie jest na wszystkich pięciu poziomach. Dlatego na każdym etapie, na każdym ze 125-ciu schodków, gdzie byś ty nie był, ty zawsze będziesz mógł wykorzystać ten język, żeby opowiedzieć o tym, co odbywa się na twoim poziomie. Lecz w rzeczywistości jest w stanie zrozumieć ciebie tylko ten, kto na tym poziomie już był. A ten, kto jeszcze nie był, będzie myślał, że mówisz o naszym świecie lub o tym poziomie, na którym on znajduje się w momencie czytania lub słuchania twojej opowieści.
Tora jest napisana językiem gałęzi na poziomie świata Acilut. Nieprzygotowani ludzie rozumieją to, co jest napisane w Torze wprost, liczą, że w Torze mówi się o naszym świecie. Oni przyjmują ją jako historyczne opowiadanie. Więc język gałęzi jest to język, który opisuje duchowe działania, które równolegle odbywają się na wszystkich poziomach.
We "Wprowadzeniu do nauki Kabbaly" uczymy się urodzenia, rozprzestrzenienia i budowy świata z góry w dół. A następnie, kiedy wszystkie światy rozprzestrzeniły się z góry w dół do naszego świata, dusze zaczynają się podnosić z naszego świata do góry w Świat Nieskończoności.
Dusza podnosi się dlatego, że wchłania w siebie wszystkie właściwości, całą wiedzę, wszystkie otwarcia poprzedniego jej schodka. I dlatego ona na pewno zna wszystko, co odbywa się na wszystkich poziomach. Kabbaliści znajdują się w świecie Acilut. W jaki sposób oni opisują działania, które odbywają się tam, słowami naszego świata? Oni nie tracą łączności z naszym światem, oni żyją jednocześnie w obu światach, odczuwają i to, co odbywa się w świecie Acilut, i to, co odbywa się w naszym świecie.
Oni dokładnie znają współzależność jednego z drugim i dlatego nazywają obiekty w świecie Acilut właściwościami tych obiektów, które wynikły w naszym świecie z projekcji wychodzących ze światów duchowych. W świecie Acilut nie ma przedmiotu sztucznie stworzonego przez człowieka (np. tranzystory, komputery, itd.), natomiast reszta obiektów i sił istnieje. Kabbalista widzi, że dany obiekt naszego świata jest skutkiem tego samego obiektu w świecie Acilut. Dlatego daje obiektowi (kopii) w świecie Acilut takie samo imię, które jest przypisane odpowiedniemu obiektowi (gałęzi) naszego świata.
Nie ma żadnej łączności pomiędzy kabbalistycznym osiągnięciem i medytacją lub innymi "mistycznymi" pojęciami.
Wszystko to, czym zajmują się ezoterycy, mistycy, pseudokabbaliści, ma stosunek tylko do ludzkiej psychiki, lecz w żaden sposób nie ma żadnego połączenia z duchową przestrzenią, z poznaniem Stwórcy, z Kabbalą.
Większość takich ludzi nie ma nawet pojęcia, co to jest ekran, a bez ekranu absolutnie niemożliwym jest poznanie duchowego. Pseudokabbalistom, którzy słyszeli o ekranie, wydaje się, że on u nich już istnieje, że oni już znajdują się w Świecie Nieskończoności. Kabbala - jest to tajemna nauka. Nie jest możliwe jej nikomu "opowiedzieć". Tylko i wyłącznie ten, kto odczuwa, ten rozumie.
Dlatego wszystkie metody nauki mają powiązanie z osiągnięciem ukrytych właściwości psychiki człowieka, jako skutku działania jego mózgu. Ludzie, którzy panują nad tym, mogą bardzo dużo. Oni mogą leczyć, przepowiadać przyszłość, zgadywać przeszłość - wszystko, co jest powiązanie z ciałem. Wszystko, oprócz duchowego. U człowieka są siły, za pomocą których on może czynić z biologicznym ciałem wszystko, co tylko zechce.
Lecz dla wejścia w duchową przestrzeń, potrzebny jest jemu ekran. I dlatego nie można mieszać różnego rodzaju przypowieści, magicznych sztuczek, cudów, z tym, co rzeczywiście naprawdę ma miejsce w Kabbale. Można przepowiadać przyszłość jak Wolf Mesing i Nostradamus, można znać przeszłość patrząc na człowieka, ale z duchowością to wszystko nie ma nic wspólnego.
Wszystko, co ma stosunek z ciałem, naszym światem, człowiek jest na siłach przewidzieć i zmienić, i nie ma w tym niczego ponadnaturalnego. Każdy z nas, jeżeli zechce, może odejść od cywilizacji i na nowo zacząć kultywować w sobie podobne siły, możliwości. One u nas przepadły dlatego, że my odsunęliśmy je produktami naszej cywilizacji.
Takie przyrodzone predyspozycje są u każdego człowieka. Ludzie, którzy posiadają tego rodzaju zdolności, mogący krytycznie ocenić je, mówią, że istnieje Stwórca, lecz oni o Nim nic nie wiedzą, żadnego związku z Nim nie mają, a sami do końca nie rozumieją, w jaki sposób posiedli zdolności widzenia przyszłości lub przeszłości człowieka. W większości sami stwierdzają, że ich zdolności z duchowością nie mają nic wspólnego. A ponieważ, jeżeli te zdolności nie mają nic wspólnego z duszą, to znaczy nie rozwinęły się na skutek otrzymywania ekranu, one umierają razem z człowiekiem.
Dusza - jest pojemnikiem, który stworzony jest za pomocą ekranu. Jeżeli nie ma ekranu, to nie ma i duszy, jest tylko "punkt w sercu" - embrion duszy. Na miarę otrzymania ekranu, w tym punkcie zaczynają pojawiać się pierwsze, póki co malutkie - 10 sfirot. Ekran jest odrobinę większy - odrobinę większe jest 10 sfirot, które wynikają pod nim, itd. lecz zawsze jest ich 10.
Jeżeli człowiek nie ma ekranu, to jaki on urodzi się, taki umrze, bez względu na to, jakich by wielkich zdolności nie miał i czym by on się nie zajmował w tym świecie. Jeżeli podobnie do nieboszczyka jogin nie oddycha, czy staje się on od tego duchowym? Dlatego, żeby trafić w duchowe światy, człowiek powinien oddać wszystkie swoje siły, cały swój czas, wszystkie swoje życzenia, oprócz tych, które są mu potrzebne dla istnienia w tym świecie. Dlatego, żeby duchowy świat otworzył się, niezbędnym jest tylko prawdziwe życzenie. Tylko ten, u kogo jest w rzeczywistości poważne życzenie, wejdzie w duchowy świat. Jeżeli ty, jednocześnie z Kabbalą zajmujesz się jeszcze czymkolwiek, oprócz niezbędnego dla twojego życia istnienia, to oznacza, że twoje życzenie jest rozbite na kilka życzeń.
Teraz człowiek może myśleć i sądzić tylko z pozycji tego poziomu, na którym znajduje się w danym momencie. On nie może wiedzieć, jakim się stanie na następnym poziomie. Na innym poziomie zmienia się absolutnie wszystko, cały wewnętrzny świat człowieka, myśli, życzenia, pogląd na świat, relacje - wszystko. Z ciebie wypycha się wszystko, pozostaje tylko twoje mięso, twoja zewnętrzna powłoka, reszta jest wstawiona na nowo.
Dlatego teraz nie możemy zrozumieć, jak to życzenie do duchowego, może być jedynym, stuprocentowym. Nie możemy tego zrozumieć dlatego, że jeszcze nie znajdujemy się na tym poziomie. Kiedy stopniowo podniesiemy się na wyższy poziom, odczujemy, że to życzenie rzeczywiście się uformowało. Ono jest jedynym warunkiem do tego, żeby trafić w światy duchowe, i kiedy spełnisz ten warunek, przed tobą otworzą się duchowe wrota.
Należy zauważyć, że nawet wielki kabbalista nie jest w stanie określić potencjalnych możliwości innego człowieka. Wróżki mogą prawidłowo przepowiadać ziemską materialną przyszłość człowieka, ale duchowej przyszłości człowieka one przewidzieć nie będą w stanie. Mało tego, spotykając kabbalistę wróżbici czują, że przepowiedzenie jego przyszłości wychodzi poza ramy ich możliwości.
Kabalisty nie interesuje rozwój zdolności, aby poznać swoją przyszłość. Do tego są potrzebne siły naszego świata, a u kabbalistów z reguły one są mało rozwinięte. Wróżka może określić wszystkie choroby i cielesne problemy kabbalisty. Lecz o jego "ja" ona nic powiedzieć nie może. Może określić jedynie fizyczny stan jego organizmu w danym momencie.
Kabbalista zajmuje się ciągle szukaniem związku ze Stwórcą, nie próbuje ciągle zgadywać, co i jak on powinien zrobić, żeby otrzymać lepszą przyszłość. Kabbaliście nawet do głowy nie przyjdzie poznawać swoją przyszłość. Takie życzenie nie pochodzi z Kabbaly, lecz z nieczystych światów. Ale osiągając wyższe, kabbalista osiąga drogi naprawiania każdej duszy.
W duchowym świecie każda informacja jest utworzona z 5-ciu części (bhinot). Jeden "ziwug de-akaa" w "pe de-rosz", chociaż wynika na 1 światło, ale doprowadza do wyniknięcia parcufa, który stworzony jest z pięciu części. Co oznacza jedno światło? Jedno światło - jest to ogólny stan. Ono zawiera w sobie 5 podczęści, które różnią się jedna od drugiej wielkością i jakością. Lecz one zawsze powinny być razem, całą grupą, podobnie do tego, jak odczucia są stworzone z 5-ciu odczuć w 5-ciu organach zmysłów: wzrok, słuch, smak, węch, dotyk.
Tak jak do mnie przychodzi 5 różnych świateł, we mnie powinno być również 5 życzeń. Różnica pomiędzy nimi powinna być wielkościowa i jakościowa. Wszystkie one oddziałują na mnie. Ja nie mogę uczynić jednego życzenia większym, a drugiego mniejszym. Między nimi istnieją określone współzależności. Światło, które wchodzi w pojemnik, przechodzi 4 poziomy i dlatego pojemnik w swojej kolejności jest stworzony z 5-ciu poziomów życzenia nasłodzić się.

Powtórzenie p.7
A teraz zrozum, co jest napisane w pierwszej części księgi "Ec haim": "Przyczyna stworzenia wszystkich światów jest w tym, że Stwórca powinien być doskonałym we wszystkich Swoich czynach, a jeżeliby nie przejawił On Swojej siły i oddziaływania w samych stworzeniach, to nie mógłby nazywać się "Doskonałym".
Innymi słowy, ponieważ Stwórca jest doskonały, to wszystkie Jego działania powinny również być doskonałe. I dlatego On stworzył światy. Ale przecież światy - jest to ukrycie Stwórcy, oddalenie się od Niego? W jaki sposób one pomagają osiągnąć doskonałość działań Stwórcy?
Na pierwszy rzut oka wydaje się niezrozumiałe, jak to możliwe, żeby od doskonałego Stwórcy wychodziły początkowo niedoskonałe działania, do tego w takiej mierze, że potrzebują naprawy przez człowieka. Z powiedzianego wcześniej zrozum: ponieważ osnową stworzenia jest wyłącznie życzenie otrzymywać nasłodzenie, więc z jednej strony stworzenie (życzenie otrzymywać) jest absolutnie niedoskonałe, będąc przeciwieństwem Stwórcy (jeżeli Stwórca - doskonały, dający, to stworzenia - otrzymujące, niedoskonałe, przeciwległe Jemu swoimi właściwościami) i tym samym w nieskończoność oddalone od Niego skrajną różnicą właściwości jednego i drugiego - Stwórcy i stworzenia. Lecz z drugiej strony, właśnie to jest tym nowym, które powstało z niczego. Stworzenie było stworzone, aby otrzymać całe to nasłodzenie, którym Stwórca postanowił zadowolić i wypełnić je.
Oznacza to, że życzenie nasłodzić się, chociaż absolutnie przeciwne Stwórcy i absolutnie niedoskonałe, z drugiej strony i jest tym niezbędnym, co Stwórca zobowiązany był stworzyć.
Lecz jeżeli przy tym stworzenia pozostały oddzielone swoimi właściwościami od Stwórcy, to i On nie mógłby nazwać się doskonałym. Dlatego, że od doskonałego nie mogły wychodzić niedoskonałe czyny. I dlatego Stwórca skrócił swoje światło i stworzył światy, skrócenie za skróceniem, aż do naszego świata. Potem Stwórca umieścił duszę w ciele niższego świata.
Pod "naszym światem" jest rozumiany nie fizyczny świat, a odwrotnie, świat egoistycznych życzeń, który odpowiada najniższej formie rozwojów światów.
Zajmując się Torą i dotrzymując micwot (jest to pojęcie szczególne: zajmować się Torą oznacza - uczyć się dla naprawienia, a nie czytać książkę, która nazywa się "Tora". Wykonywać micwot oznacza wykonywać działania z ekranem, a nie wykonywać jakieś tam mechaniczne działania), dusza osiąga tą doskonałość, której zabrakło jej na początku stworzenia. Oznacza to, że jej właściwości staną się podobne do właściwości Stwórcy. Stanie się ona godna otrzymać całe nasłodzenie, które zostało zaplanowane jeszcze w zamyśle Stworzenia. Wtedy będzie ona znajdować się ze Stwórcą w absolutnym połączeniu.
Oznacza to, że oprócz nasłodzenia jest jeszcze jakieś dodatkowe wynagrodzenie, które jest przygotowane dla duszy i to wynagrodzenie nazywa się "połączenie się ze Stwórcą". Jest to nie tylko otrzymanie całego światła, a otrzymanie światła w połączeniu ze Stwórcą - otrzymanie światła, które wynikło na skutek podobieństwa właściwości.
Podobieństwo właściwości, połączenie się ze Stwórcą - jest o wiele większe od zwykłego otrzymywania światła. Dlatego, że na skutek podobieństwa właściwości dusza podnosi się do poziomu Stwórcy. Ona staje się nie prosto otrzymująca od Stwórcy, a podnosi się na Jego poziom. Czyli podnosi się z poziomu stworzenia - otrzymującego - na poziom Stwórcy, i w ten sposób osiąga i to, co znajduje się ponad jej naturą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:40, 20 Mar 2012    Temat postu:

8. Wyłącznie w zajmowaniu się Torą i Przykazaniami, z zamiarem nie otrzymywać od tego żadnego wynagrodzenia, a wyłącznie dlatego, żeby stworzyć tym zadowolenie dla Stwórcy, zawarta jest szczególna siła (sguła), która zdolna jest doprowadzić duszę do całkowitego połączenia się z Nim. Stopniowo dusza porusza się do przodu i nabywa coraz nowsze właściwości podobieństwa do Stwórcy.
W tym wzniesieniu, w połączeniu ze Stwórcą jest 5 poziomów - nefesz, ruach, neszama, haja i jechida - otrzymywanych od pięciu światów, które nazywają się: Adam Kadmon, Acilut, Bria, Jecira, Asia.

Komentarz:
Kiedy dusza wznosi się w świat Asia, ona otrzymuje światło nefesz, kiedy wznosi się w świat Jecira - otrzymuje światło ruach, w świat Bria - światło neszama, w świat Acilut - światło haja, w świat Adam Kadmon - światło jechida.
Każdy z tych pięciu poziomów, w swojej kolejności, ma również swoje pięć poziomów, również nazywających się: nefesz, ruach, neszama, haja i jechida, i otrzymuje światło z pięciu parcufim, z których jest stworzony każdy z tych pięciu światów. Każdy z tych podpoziomów również ma swoje NaRaNHa'J, otrzymane przez nie od 10-ciu sfirot, z których jest utworzony każdy parcuf.
Za pomocą pracy z Torą i Przykazaniami, z zamiarem sprawić tym zadowolenie Stwórcy, stworzenia stopniowo nabywają pojemniki - kli, życzenia od wyżej wymienionych poziomów, dopóki nie osiągną całkowitego połączenia się z Stwórcą.


Komentarz:
W ten oto sposób, w duszy wynika coraz większe życzenie oddawać. Razem z tym ona wypełnia się coraz większym i większym światłem, dopóki nie osiąga całkowitego podobieństwa właściwości ze Stwórcą.
Wówczas w duszach odbywa się odczucie Zamysłu Stworzenia, otrzymać całe to nasłodzenie, które Stwórca dla nich przygotował. Mało tego, ponieważ dusze otrzymały życzenie oddawać, one osiągają całkowite połączenie (dwekut) ze Stwórcą, co jest doskonałym, wiecznym i nieograniczonym nasłodzeniem, o wiele większym, niż otrzymywanie światła.


Komentarz:
Stworzenie w ten sposób osiąga:
* otrzymanie nasłodzenia, które dla niego jest przygotowane w postaci NaRaNHa'J;
* podobieństwo właściwości ze Stwórcą, czyli ono wznosi się na poziom Stwórcy, osiągając przy tym zrównanie z Nim.
Teraz nie możemy sobie wyobrazić tego poziomu. Jesteśmy przyzwyczajeni określać to pojęciami: życie, śmierć, czas, nasłodzenie. Kiedy mówimy o duchowych poziomach, nie wystarczy naszych odczuć, żeby wyobrazić sobie takie stany, ani słów, aby je opisać.
Na miarę tego, jak człowiek otrzymuje ekran, on zaczyna zmieniać swoje właściwości i zgodnie z tym otrzymuje światło, stopniowo przechodząc po schodkach z dołu do góry. Pięć wielkich poziomów (światów) jest podzielone na pięć mniejszych podpoziomów (parcufim), które w swojej kolejności mają swoje pięć poziomów (sfirot) - i wszystkie te poziomy charakteryzują się coraz większym podobieństwem do Stwórcy (jeżeli patrzeć na nie z dołu do góry).
Dopóki człowiek jeszcze nie jest naprawiony, każdy z tych poziomów jest dla niego ukryciem Stwórcy. Kiedy człowiek zostaje naprawiony, to ten sam poziom staje się dla niego otwarciem Stwórcy, światła. Więc każdy poziom jest z jednej strony ukryciem Stwórcy, a z drugiej jego otwarciem.
Każdy poziom przedstawia sobą określony poziom właściwości Stwórcy. Przypuśćmy, że Świat Nieskończoności odpowiada w 100% właściwościom Stwórcy, i to jest najwyższy poziom.
Wówczas nasz świat opowiada 0% właściwości Stwórcy. I reszta całości stworzenia wszystkich światów znajduje się pomiędzy nimi, podzielona na 125 poziomów, które odpowiadają 125-ciu miarom właściwości Stwórcy.
Jak już powiedziano, niezbędnym jest pozbyć się egoizmu, dlatego że egoizm - jest niepełnowartościowym kli. Jak tylko ono zaczyna odczuwać nasłodzenie, odczucie nasłodzenia natychmiast zabija samo życzenie, na skutek czego gaśnie również samo nasłodzenie. Z tego wynika, że po wypełnieniu życzenia, nasłodzenie natychmiast znika. Czyli egoistyczne kli - jest to kli, które nigdy nie może odczuć napełnienia nasłodzeniem. Egoizm jest nam dany wyłącznie dlatego, żebyśmy naprawili go do takiego stopnia, byśmy mogli odczuwać nim wieczne doskonałe nasłodzenie.
Człowiek odczuwa, że osiągnął jakiś poziom tylko wtedy, gdy wzniósł się na niego. Wtedy wie, na jakim poziomie znajduje się i jakie schodki przeszedł. Przed sobą widzi następny stopień, na który jeszcze będzie musiał się wznieść. Na miarę tego, jak on poważnie zajmuje się prawdziwą Kabbalą korzystając z prawdziwych książek, wynika u niego rozumienie następnego poziomu, który znajduje się przed nim.
Na początku on odczuwa tylko ukrycie tego poziomu, czyli to, że Stwórca ukrywa się odprzeda nim w nim. Później, człowiek zaczyna rozumieć, jakie właściwości są u Stwórcy i w jaki sposób ma te właściwości nabyć. Na tej drodze jest wiele etapów, lecz najcięższy jest pierwszy. W porównaniu do pierwszego, osiągnięcie reszty schodków jest o wiele lżejsze.
Wynika to z tego, że na pierwszym poziomie rodzą się największe kelim - życzenia: akurat te kelim, które wynikają na pierwszym poziomie, później objawiają się na ostatnim, dlatego że jest wzajemny związek zależności pomiędzy światami i pojemnikami.
Teraz znajdujemy się w takim stanie, iż nie wiemy, z jakich kelim w rzeczywistości korzystamy. Chociaż wykorzystujemy bardzo wielkie kelim, w naszych odczuciach, póki co, one jeszcze nie są przejawione. Największy awijut z szoresz, alef, bet, gimel, dalet - jest w świecie Asia. Lecz największy ekran znajduje się w świecie Adam Kadmon - jest to ekran dalet, w świecie Acilut - gimel, w Bria - bet, w Jecira - alef, w Asia - szoresz.
Zawsze trzeba zwracać uwagę na to, o czym mówimy - czy o ekranie, czy o życzeniu, w które jest ubrany ekran. Dlatego nasza praca na danym etapie jest najcięższa. Wyjść z tego świata w świat duchowy - jest największym problemem w całej duchowej pracy człowieka.
Później u człowieka pojawiają się już inne problemy, praca również u niego zupełnie inna: już wiadomo, co należy zrobić, ma już pojęcie o swoich 10-ciu sfirotach, które zdobył, i niewielkie, ale rzeczywiste pojęcie całego stworzenia. Przecież całe stworzenie zbudowane jest według jednej zasady. I jeżeli człowiek ma swoje 10 nawet najmniejszych sfirot, on już wie, o czym mówi się w Torze, chociażby na poziomie swoich 10-ciu sfirot.
Jeżeli na przykład przyprowadzić człowieka z dżungli w cywilizowany świat, to on nie będzie wiedział jak wykorzystać technikę. Człowiek, który wyrósł w rozwiniętym kraju, może nie wiedzieć, co odbywa się w wewnętrznych procesach mechanizmu, ale jak z nich korzystać on wie, ponieważ żyje i jest otoczony nimi. Tak samo i człowiek, który wyszedł na najniższy poziom duchowego świata, ma minimalne wyobrażenie o duchowości. On ma już określone chociaż najmniejsze kelim. A grubsze procesy osiąga się na wyższych poziomach.
Jeżeli u człowieka pojawił się ekran, on czyni ziwug de-akaa i otrzymuje wewnątrz siebie wewnętrzne światło, które daje mu wyobrażenie o duchowym. Na zewnątrz nie odczuwamy niczego: nawet ten świat my również odczuwamy wewnątrz siebie. Mało tego, wewnątrz siebie my odczuwamy duchowy świat. Właśnie to wewnętrzne światło, które wypełnia kli i daje tą miarę, którą my nazywamy poziomem lub schodkiem, lub światłem poziomu "nefesz", "ruach", "neszama", "haja", "jechida".
Żeby poruszać się do przodu, człowiek powinien stale wchłaniać i przepuszczać przez siebie kabbalistyczne teksty, cały czas być tym napełniony. Nie ma żadnej innej metody, oprócz uczenia Kabbaly zgodnie z prawdziwymi książkami, korekty nauczyciela i obecności grupy. Znaczenie ogólnych wysiłków jest bardzo wielkie. Nawet grupa początkujących - jest już duchową siłą, bez względu na to, że uczestnicy jej jeszcze bardzo słabo przedstawiają sobie, dlaczego uczą się Kabbaly i jaki cel stoi przed nimi. Jest to potencjalna duchowa siła, która w przyszłości sama z siebie może przyciągać ku sobie ogromne duchowe światło.
Król Dawid opisał wszystkie duchowe stany, w których może znajdować się dusza, człowiek - od najmniejszego do najwyższego. Król Dawid (Dawid aMelech, malchut) nazywa się tak dlatego, że sam przeszedł wszystkie duchowe stany i opisał je. Jest to księga "Teilim" (Psalmy) - najwyższy poziom Kabbaly, włącza w siebie wszystkie możliwe poziomy duszy.
Jeżeli człowiek zdobył absolutnie wszystkie właściwości Stwórcy, wszystkie Jego życzenia, wszystkie Jego przyzwyczajenia i wszystkie Jego możliwości, to taki stan nazywa się połączeniem człowieka ze Stwórcą. Oznacza to, że człowiek staje się całkowicie równy Jemu. Cóż on tworzy? Tym, co on oddaje Stwórcy - on tworzy siebie, tworzy ekran. A dokładniej, on staje się pełnoprawnym partnerem Stwórcy po stworzeniu samego siebie.
Stwórca stworzył egoizm - człowieka, a człowiek czyni z tego egoizmu - z siebie - altruizm, Stwórcę. Rzecz jasna, że on nie tworzy go z niczego (jesz mi ajn), podobnie temu, jak Stwórca stworzył nasze życzenia otrzymywać, egoizm z niczego. Lecz obrócić to życzenie w przeciwne - jest zadaniem człowieka. Proces ten nazywa się naprawieniem (Tikun), w rzeczywistości jest to urodzenie całkowicie nowej jakości. To znaczy, Stwórca stworzył egoizm w człowieku, a człowiek z niego tworzy podobieństwo Stwórcy!
Co to znaczy stworzenie stworzone z niczego? Znamy to od kabbalistów. Oni badają wszystkie właściwości Stwórcy i widzą, że On jest absolutnym dobrem. Na skutek tego On stworzył stworzenie z niczego. Kiedy człowiek łączy się właściwościami ze Stwórcą, wznosi się na wyższe poziomy, które nazywają się "dziesiąte tysiąclecie" - tam, gdzie poznają tajemnice Tory, to widzi samo stworzenie, poznaje, w jaki sposób Stwórca go stworzył.
Dla nas książkami źródłowymi są księga "Zohar", księgi Ari, księgi Baal ha Sulama i Rabasza. Nie jest polecane czytanie żadnych innych źródeł do tej pory, dopóki człowiek nie osiągnął wewnętrznego kabbalistycznego sensu tekstów.
Minie wiele czasu, zanim człowiek zaczyna automatycznie widzieć za słowami Tory duchowe działanie. Najlepiej jest czytać psalmy - tam mówi się o odczuciach człowieka. Chociaż tam mówi się o duchowych odczuciach, w naszym świecie one są mniej więcej adekwatne. Człowiek nie będzie tak mocno mylić się, jak na przykład czytając Torę.


9. Teraz tobie nie będzie ciężko zrozumieć to, co jest powiedziane w księdze "Zohar", że wszystkie światy wyższe i niższe, i wszystko, co znajduje się wewnątrz nich, stworzone tylko dla człowieka. Wszystkie te poziomy stworzone są wyłącznie dlatego, żeby doprowadzić duszę do doskonałości, do tego poziomu połączenia ze Stwórcą, który jest nieobecny w nich od momentu Zamysłu Stworzenia.
Na początku były stworzone poziomy pięciu światów, od Stwórcy do naszego materialnego świata, dlatego żeby umieścić duszę w materialnym ciele naszego świata. Materialnym ciałem naszego świata nazywa się życzenie otrzymać, niczego nie oddając w zamian. Właśnie jest to ostateczna forma życzenia samonasłodzić się. Dlatego człowiek, który znajduje się w naszym świecie, swoimi właściwościami absolutnie jest przeciwny Stwórcy.
Zajmując się Kabbalą, człowiek zaczyna stopniowo otrzymywać właściwość oddawania i razem z tym stopniowo podnosi się z dołu do góry, otrzymując właściwości poziomu, które schodzą z góry w dół, charakteryzowane właściwością oddawać - aż do samej właściwości oddawać, niczego nie otrzymując dla siebie w zamian. Na skutek tego człowiek całkowicie łączy się ze Stwórcą, to znaczy osiąga taki stan, dla którego był stworzony. Dlatego wszystkie światy były stworzone dla człowieka.

Komentarz:
Więc wszystkie światy stworzone były dlatego, żeby pomóc człowiekowi wznieść się, zaczynając od zerowego, najbardziej przeciwnego do Stwórcy punktu, i w końcu osiągnąć ostatni punkt - połączenie ze Stwórcą, czyli przejść cały ten szlak, który człowiek powinien przejść, zaczynając od stanu całkowitego ukrycia Stwórcy, następnie przejść przez 125 poziomów, z których każdy objawia sobą coraz większe i większe otwarcie Stwórcy.
Mówiliśmy już o tym, że Stwórca świadomie ukrył siebie za pięcioma światami, z których każdy zbudowany jest z pięciu parcufim, a każdy parcuf z pięciu sfirot - i wszystkich jest 125 poziomów ukrycia. I wszystko to jest po to, żeby doprowadzić człowieka do stanu całkowitego oddalenia od Stwórcy.
Człowiek w ogóle nie odczuwa Stwórcy, tak jakby on w ogóle nie znajdował się pod Jego władzą, on, jak wydaje mu się, posiada wolną wolę - wolę samodzielnie rozwijać się i wykorzystywać swój egoizm, określany przez niego jako potrzebny. Takie warunki nazywają się "nasz świat" i w rzeczywistości są siłami Stwórcy działającymi na nas w stanie Jego absolutnego ukrycia.
Wszystko, co nas otacza w tym świecie, jest wyłącznie ostatnim schodkiem różnych sił oddziałujących na nas ze strony Stwórcy. To, co człowiek odczuwa w sobie i wokoło siebie - wszystko to nazywamy "nasz świat" - jest w porównaniu do Stwórcy ostatnim schodkiem, jaki tylko istnieje w stworzeniu.
Jak tylko człowiekowi, za pomocą wewnętrznej pracy nad sobą, udaje się anulować najbliższy dla niego poziom ukrycia Stwórcy, odsunąć tę zasłonę, natychmiast zaczyna odczuwać Jego w minimalnej 125-tej części.
Nie znaczy to, że każdy ze 125-ciu poziomów ukrywa od nas Stwórcę w równej mierze. Im poziomy są niżej, tym więcej one ukrywają. Jak tylko człowiek otwiera najniższą zasłonę, oddzielającą go od następnego poziomu, od razu zaczyna mu świecić światło Stwórcy i zaczyna on widzieć za wszystkim to, co jest wokoło niego objawieniem Stwórcy.
Przyroda (nieżywa, roślinna, zwierzęca, ludzka), wszystko, co znajduje się wokół człowieka i w nim samym, wszystkie jego życzenia do zwierzęcego nasłodzenia, do władzy, do szacunku, do popularności, pęd ku wiedzy, nauce - wszystko to teraz, dla niego jest objawieniem Stwórcy.
On odczuwa, jak Stwórca wpływa na jego ja za pośrednictwem otaczającego go świata i właściwości Wyższego światła. Pierwszy poziom otwarcia, chociaż i najcięższy, jest najważniejszy dla człowieka, ponieważ pokonując go, on od razu otrzymuje, chociaż najmniejszą, ale łączność ze Stwórcą, i w tym momencie już nigdy jej się nie pozbędzie. Powrotnej drogi nie ma.
Czasami człowiekowi wydaje się, że został pozbawiony tego, co osiągnął, że pada ze swojego poziomu w dół. Lecz te odczucia wysyła się człowiekowi specjalnie, dlatego żeby mógł podnieść się jeszcze wyżej. Duchowe poziomy są zbudowane w ten sposób, że ukrycie Stwórcy na każdym z nich zależy od tego, na ile człowiek został naprawiony. Ukrycie jest dane jemu w tej mierze, w jakiej on jest stanie to ukrycie pokonać.
Przypuśćmy, człowiek naprawił swój zamiar otrzymywać w 10%. Znaczy to, że teraz na te 10% on otrzyma nasłodzenie nie dla siebie, a dla Stwórcy. Wówczas na te same 10%, on otrzyma otwarcie Stwórcy. Czyli miara ukrycia Stwórcy i miara jego otwarcia - jest to jeden i ten sam poziom, tył i przód jednej części. Innymi słowy, poza człowiekiem nie ma niczego, wszystkie poziomy stworzone są dla człowieka i wszystkie one znajdują się wewnątrz człowieka.
Wszystkie duchowe światy znajdują się w duszy człowieka, tworząc drabinę pomiędzy nim i Stwórcą. To znaczy, że wszystkie one są 125-cioma stopniami zepsucia naszych właściwości. Wokół nas jest tylko jedna, absolutnie altruistyczna właściwość oddawać i nasłodzić nas. Tą właściwość nazywamy Stwórcą. Wewnątrz nas jest absolutnie egoistyczna właściwość.
Stopniowe naprawianie wewnętrznych właściwości człowieka jest celem jego istnienia w naszym świecie. I każdy człowiek jest zobowiązany naprawić sam siebie. Odczucie Stwórcy, którym człowiek wypełnia się na miarę swojego naprawiania, nazywa się "duchowym wzrostem" z jednego poziomu na drugi, z jednego świata w drugi. I wszystko to odbywa się wyłącznie wewnątrz człowieka.
Niejednokrotnie mówiliśmy o tym, że otaczający nas świat jest wyłącznie reakcją naszych zmysłów na oddziaływanie Stwórcy, to znaczy wszystkie światy, wszystkie parcufim, wszystkie sfiroty - wszystko, o czymkolwiek byśmy nie mówili, znajduje się wewnątrz człowieka, na zewnątrz nie ma niczego. Można powiedzieć, że na zewnątrz istnieją wyłącznie 4 właściwości prostego światła.
Światło, które schodzi do człowieka, tworzy jego samego i wszystkie jego wewnętrzne właściwości. Wszystkie duchowe światy wewnątrz nas są wyłącznie miarami odczucia Stwórcy wewnątrz człowieka. Wszystkie anioły, demony, ciemne i jasne siły są nie więcej, jak tylko wewnętrznymi siłami człowieka, które stworzone zostały poprzez Stwórcę specjalnie, żeby pomóc mu ciągle naprawiać siebie i pokonywać swój urodzony egoizm.
One początkowo zostały ukryte, poziom za poziomem, świat za światem, i zostały opuszczone do poziomu naszego materialnego świata dlatego, żeby umieścić duszę w ciało naszego świata, obłóczyć "ja" człowieka w absolutnie egoistyczne jakości - najbardziej oddalone od Stwórcy, najbardziej przeciwne Jemu właściwości.
One nazywane są "jakości tego świata". I mówi się nie o materialnych obiektach, które nas otaczają - płynne, gazowe, lub twarde. Słowo "materialny świat" oznacza absolutnie egoistyczne właściwości, od najmniejszego do największego i nie jest ważne, czy jest to małe dziecko, czy najbardziej egoistyczny w świecie dorosły człowiek.
Kiedy kabbaliści mówią: "ciało tego świata", określają tym życzenie otrzymywać. Jest ciało naszego świata - egoistyczne życzenie otrzymywać, jest ciało duchowe - życzenie otrzymywać, lecz już z ekranem, to znaczy egoistyczne życzenie, które zostało odwrócone w życzenie altruistyczne.
Jak było powiedziane, dlatego żeby człowiek chciał tylko otrzymywać, a nie oddawać, Stwórca umieścił dusze w ciała naszego świata. Taki stan nazywa się "zwierzęcy" - jak powiedziano: "dzikim osłem rodzi się człowiek". Kiedy człowiek wchodzi w ten świat, otrzymuje tam egoistyczne życzenie, które nazywa się ciałem i staje się absolutnie przeciwny do Stwórcy właściwościami, maksymalnie oddalony od Niego.
Stwórca daje człowiekowi wyłącznie jedną, malutką, altruistyczną zdolność, która nazywa się "dusza". Jeżeli człowiek zaczyna zajmować się Torą i Przykazaniami z prawidłowym zamiarem, to stopniowo objawia życzenie Stwórcy "oddawać". Wszystkie te właściwości, które opuściły się ku niemu z góry w dół, aż do jego dzisiejszego stanu, zaczyna on stopniowo osiągać z dołu w górę, i dzisiaj one dla niego są wyłącznie różnymi miarami życzenia oddawać.
Wyższy poziom - jest to życzenie tylko oddawać i w ogóle niczego nie otrzymywać dla siebie. Kiedy zostanie osiągnięty ten stan, człowiek ukończy swoje zbliżenie ku Stwórcy, połączeniem się z Nim. Zbliżenie i oddalenie duchowych obiektów następuje na skutek podobieństwa lub różnicy ich właściwości. Dlatego, kiedy osiąga się absolutnie życzenie oddawać, to znaczy ostatni 125-ty poziom, człowiek staje się godny całkowitego otwarcia Stwórcy, całkowitego połączenia się z Nim właściwościami.
W ten oto sposób wszystkie światy i wszystko, co je wypełnia, stworzone jest tylko dla człowieka i jego naprawienia. Wykonywanie Tory i Przykazań z zamiarem stworzyć tym zadowolenie Stwórcy, nic nie otrzymując w zamian, oznacza wykonanie duchowych prawd, które powstają przed nim, kiedy porusza się po tym poziomie.
Za każdym razem, kiedy znajduje się w określonym wewnętrznym duchowym stanie, u niego zawsze jest jakiś wybór: jak postąpić, jak myśleć, jak odczuwać, w jaki sposób wybierać swoje myśli, zamiary, wewnętrzne postanowienia. I chociaż Stwórca jeszcze się nam nie otworzył, powinniśmy starać się porównywać wszystkie nasze myśli, postanowienia, zdania, z pragnieniem nabyć jego życzenie oddawać.
To, jak analizujemy i jak wybieramy każde swoje zdanie, postanowienie - wszystko to jest nazywane "Przykazania" (micwa). I jeżeli człowiek prawidłowo wykonuje Przykazania, tym jakby zapala świecę - pozwala jeszcze jakiejś małej ilości światła wejść w duchowe życzenie. A na wyższych poziomach, znajdując się w duchowych światach, człowiek naprawia swoje egoistyczne życzenie i to naprawione życzenie, za pomocą ziwug de-akaa (uderzeniowe połączenie), otrzymuje porcję światła. To światło, które człowiek otrzymał wewnątrz siebie nazywa się "Tora", lub "Stwórca", lub "Światło duszy" - co jest jednym i tym samym.
Istnieje tak zwana Istota Stwórcy (Acmut aBore). My odczuwamy nie Istotę Stwórcy, a wyłącznie Jego oddziaływanie na nas. Jesteśmy jak czarna skrzynka; wszystko, co trafia do nas poprzez 5 organów zmysłu - wzrok, słuch, smak, węch, dotyk, a także za pomocą tych urządzeń, które tylko rozszerzają nasze odczucia, stwarza w nas obraz świata, jakby znajdujący się poza nami.
Lecz ten świat jest wyłącznie naszym wewnętrznym odczuciem, czymś, co uciska na nas z zewnątrz. Podobnie do tego, jeżelibym przykładowo ulepił jakieś ciało z kawałków gliny i dałbym mu jakąś miarę wrażliwości. Później ucisnąłbym na niego i ono, jakoś wewnętrznie odreagowałoby. Ten ucisk ono przyjmuje swoimi odczuciami, w jakiś sposób on się w nim odbija. I to zewnętrzne oddziaływanie, a mianowicie swoją reakcję na nie, ono nazywa właściwościami.
Jeżeli ukuć go, ono nazwie to zewnętrznym niezadowoleniem. I nie wie o tym, że na niego oddziałują z zewnątrz, a odczuwa wyłącznie swoje reakcje na to, co uciska na niego. Wszystkie reakcje stworzenia na zewnętrzne oddziaływanie, a jest ich mnóstwo, tworzą wewnątrz stworzenia odczucie "otaczającego" świata.
Człowiek, który od urodzenia ma utracony jeden z organów zmysłów, np. wzrok, tworzy obraz świata otaczającego za pomocą innych zmysłów, czterech. Ten obraz mocno różni się od naszego, jest on inny. I odwrotnie, jeżeli my w jakiś sposób będziemy mogli rozszerzyć gamę naszych organów zmysłu (dodać organu nie jesteśmy w stanie), więc obraz świata również ulegnie zmianie. Lecz tak czy inaczej, będziemy reagować tylko na to, co do nas "wchodzi" (ponieważ nazywamy swoje reakcje na oddziaływanie z zewnątrz), a nie to, co jest na zewnątrz nas.
Wejdzie w nas jeszcze jedno dodatkowe poruszenie, które nazywa się światło Stwórcy. Ono wejdzie wewnątrz i zacznie wypełniać nas w zgodności z miarą podobieństwa naszych właściwości z Jego właściwościami. Całe nasze istnienie jest to "kawałek egoistycznej gliny", jeżeli ten "kawałek" otrzymuje właściwości Stwórcy, to znaczy nauczy się oddawać, to pomiędzy nimi nie będzie żadnej różnicy, zniknie zewnętrzna granica między nimi i tym "kawałkiem", oni połączą się w jedną całość i Stwórca wypełni tą "glinę" od wewnątrz, i będzie ona znajdować się w całkowitej harmonii, w całkowitym połączeniu z tym, co znajduje się na zewnątrz.
Jest to stan najbardziej doskonały, najbardziej komfortowy, wieczny i absolutnie błogi. Właśnie do tego stanu "kawałek gliny" powinien dojść. Człowiek powinien osiągnąć ten stan, zaczynając od swojego najniższego poziomu, który nazywa się "nasz świat". Dusza, która zanurza się w ciało, zmusza to ciało pracować.
Na zerowym poziomie, dusza - jest egoistyczną właściwością i w końcowym swoim stanie powinna naprawić się na altruistyczną. Jeżeli sam człowiek ze swojej własnej woli nie chce tego czynić, to pomogą mu z góry, podepchną go cierpieniem. I każdy z tych "ułamków egoizmu" (dusz) powinien pokonać wszystkie te 125 poziomów. Te "ułamki" podzielone są tylko dlatego, że każdy z nich odczuwa wyłącznie swoje malutkie życzenie.
Lecz na miarę podobieństwa ich właściwości do właściwości Stwórcy, one zaczynają odczuwać spójność i niepodzielność całej swojej masy, całkowitą łączność wszystkich tych egoistycznych ułamków, widzą, że pokonują sobą jedno całe. W jakiej mierze człowiek siebie naprawił, tak on widzi siebie, jako całkowicie niepodzielną część ogólnego, to znaczy on zależy od wszystkich i wszyscy zależą od niego.
Jeżeli stworzenie jest jedynym organizmem, to nie ma żadnego znaczenia, jaka jego część otrzymała, a jaka oddała. Małym ułamkom lżej przejść naprawę, i kiedy wszyscy są naprawieni, łączą się wtedy w swoich odczuciach w jedną całość - nazywa się to połączenie dusz.
Jest wiele przeszkód i wszystkie one specjalnie zesłane nam. Nie trzeba mieć żadnych specjalnych predyspozycji, szczególnego intelektu, szczególnych jakości lub właściwości, trzeba mieć tylko upór, a dokładnie - zdolność wytrzymać, tylko to prowadzi do osiągnięcia celu.
Każdy z nas jest takim, jakim go stworzył Stwórca i nic z tym uczynić nie jesteśmy w stanie. Wszystkie nasze wewnętrzne zmiany w myślach, życzeniach, ambicjach - to wszystko założono nam z góry i wszystko to podlega naprawie. Jest to właśnie ten materiał, ten "kawałek gliny", nad którym trzeba pracować.
Naprawiona egoistyczna właściwość, w którą wchodzi światło Stwórcy, nazywa się "kli" (pojemnik). Człowiekowi, który dopiero rozpoczął naukę Kabbaly, można mówić wszystko, wszystko w niego wchodzi, nic nie zapomina i nic nie znika. Kiedy zajdzie potrzeba, po prostu o tym sobie przypomni, lecz w takiej mierze, na ile będzie w stanie dokonać naprawy. Kiedy u niego będą wewnętrzne minimalne kelim i ta informacja będzie potrzebna mu do pracy, ona wyjdzie z podświadomości w świadomość.
Wówczas człowiek powinien sam sortować tą informację i pracować z nią. Na tym etapie już nie można dawać mu gotowych odpowiedzi na wszystkie pytania, teraz on sam może i powinien znajdować odpowiedzi na wynikające pytania.
Człowiek, który znajduje się na wysokich poziomach duchowego rozwoju, cierpi nie z powodu tego, że źle jest duszom, które znajdują się na niskich poziomach. On cierpi z tego powodu, że nie można wykonać życzenia Stwórcy w stosunku do tych dusz, do ich dzisiejszego stanu, to znaczy, że nie wszystkie dusze odczuwają chociażby to połączenie ze Stwórcą, które odczuwa on. I on, rzecz jasna, chce przyspieszyć ten proces i dlatego zajmuje się propagowaniem Kabbaly, wiedzy o niezbędności naprawiania.
Dlatego, żeby człowiek mógł wykonać swoją duchową pracę, potrzebny jest mu cały świat, dlatego że praca ta jest zawarta nie tylko w tym, żeby naprawić siebie, lecz również w tym, żeby na każdym poziomie prowadzić określoną wspólną pracę z innymi duszami.
Kabbalista powinien odczuwać cały świat, odczuwać cierpienia całego świata, włączać je w siebie na swoim poziomie i naprawiać je. I w ten sposób na każdym etapie, na każdym poziomie, odbywa się włączenie wszystkich w jego duszę i jego w inne dusze.


10. A teraz, po tym jak poznałeś to wszystko, możesz uczyć się Kabbaly bez żadnej obawy, że w jakikolwiek sposób sprowadzisz to wszystko w materię. Początkujący, uczący się Kabbaly mają sporą plątaninę, dlatego że powiedziano, iż z jednej strony wszystkie 10 sfirot i parcufim, zaczynając od świata Acilut i aż do 10-ciu sfirot świata Asia - jest to absolutna boskość i duchowość, to znaczy praktycznie sam Stwórca.Z drugiej strony powiedziano, że wszystkie te światy były stworzone na skutek Cimcum (skrócenia). W jaki sposób można w tym momencie stwierdzać, że boskie sfirot, które należą do samego Stwórcy, objawiły się po tym, jak był uczyniony Cimcum? Prócz tego, jak przyjmować takie pojęcia jak: liczby, góra, dół, wzniesienie, upadek, duchowe połączenie, podzielenie, itd., jak wszystko to, może mówić o boskim, o doskonałym?
Przecież powiedziano: "Ja nic nie zmieniam, wszędzie wyłącznie Ja, Jeden, Stwórca Niezmienny". W jaki sposób wtedy mówimy o tym, że w duchowym istnieją jakiekolwiek zmiany, skrócenia, jak można mówić o zmianach w doskonałym, przecież każda zmiana mówi o niedoskonałości?

Komentarz:
Pytanie jest proste: to, co nazywamy światami - jest to Stwórca, czy stworzenie? Dlaczego początkujący mylą się w tym? Dlatego, że z reguły przeistaczają pojęcia w materialne. Próbują narysować sobie światy w postaci materialnych obiektów. Jest to normalne dla człowieka, który jest ograniczony poprzez nasze realia. Lecz w jaki sposób można dać mu prawidłowe przedstawienie i czy jest to możliwe?
Właśnie z powodu obawy, że ludzie, którzy rozpoczynają naukę Kabbaly bez nauczyciela, kierującego nimi, niepozwalającego zejść z prawidłowej drogi, będą przeistaczać duchowe, był zakaz uczenia Kabbaly na skalę masową. Przecież jeżeli człowiek na samym początku uchyli się na milionową część stopnia, to na miarę poruszania się, odchylenie od celu zwiększy się.
Im dalej idzie i czym bliżej, jak mu się wydaje, jest cel, w rzeczywistości coraz dalej i dalej oddala od niego. Dlatego kabbaliści ustalili szczególne wymagania dla uczących się Kabbaly i stworzyli dla nich ograniczenia. Zwykłemu człowiekowi lepiej jest pozostać na mechanicznym poziomie wykonania Przykazań (przy tym świeci mu ogólne otaczające światło i bardzo powoli go oczyszcza), niż samemu uczyć się Kabbaly.
Możemy zaobserwować wielu samouczących się i to, do czego to doprowadza - oni wymyślają swoje wyobrażenia o duchowym świecie, zasiedlają go jakimiś ciałami, które współdziałają z siłami, aniołami ze skrzydełkami, demonami, różnego rodzaju czarodziejami, piekłem i rajem, nie rozumiejąc tego, że duchowy świat znajduje się tylko i wyłącznie wewnątrz duszy człowieka, a poza nią jest wyłącznie Stwórca.
Wszystkiego tego obawiają się kabbaliści. Główne przykazanie - nie rób ze swojego egoizmu idola. Chcesz tego czy nie, tak czy inaczej pokłonisz mu się - jest to już stworzony wewnątrz ciebie idol: od momentu twojego urodzenia bijesz pokłony wyłącznie swoim życzeniom i tylko wyłącznie je wykonujesz, myśląc o ich napełnieniu. Jeśli chcesz w jakiś sposób przeniknąć w duchowe, mieć z nim kontakt, to po pierwsze - nie buduj sobie złudzonego obrazu, dlatego że to odciąga cię w bok. Powiedziano: "Siedź i nic nie rób - jest to bardziej mile widziane od błędu".
Wynika pytanie: czy może człowiek, który uczy się Kabbaly, wtrącać się w sprawy obcych ludzi? Czy może on cokolwiek im tłumaczyć? Czynić to trzeba, lecz bardzo ostrożnie. Można dać poczytać książkę, niewiele powiedzieć o Kabbale, lecz w żadnym wypadku nie dyskutować na ten temat.
Jest to bardzo szkodliwe dla wszystkich. Wy utracicie wszystko to, na co zapracowaliście swoimi wysiłkami i nauką. Popularyzacja Kabbaly powinna być nienarzucająca, w żadnym wypadku nie przekonywać człowieka. To nie da żadnych skutków. Egoizm człowieka jest silniejszy od jakiegokolwiek oddziaływania z zewnątrz. Wy w żadnym wypadku go nie przekonacie. Możecie go naprawić, ukierunkować tylko wówczas, kiedy on tego sam zechce. Człowiek przyjmuje cokolwiek tylko wówczas, kiedy czuje, że może napełnić swoje życzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:45, 20 Mar 2012    Temat postu:

11. Ze wszystkiego, co powiedziano wyżej, możemy wyciągnąć wniosek, że wszystkie te światy, parcufim i wszystko, co odbywa się w nich, procesy (wzniesienia, upadki, skrócenia, itd.) - wszystko to są wewnętrzne otrzymujące pojemniki człowieka, właściwości jego duszy.
To znaczy, że wszystko to, o czym czytamy w Kabbale, odbywa się wewnątrz duszy człowieka i wszystko to jest podzielone na dwa typy: to, co odbywa się w zamyśle i to, co odbywa się w czynie. Podobnie do tego, jak człowiek buduje dom - skutek jego czynów już jest założony na początku zamysłu.
Obraz domu, samo pojecie dom, które jest w myślach człowieka, zupełnie niepodobne jest do rzeczywistego domu, dlatego że dom, który istnieje póki co tylko w zamyśle, jest stworzony z "materiału" jego myśli. Na miarę tego, jak zaczyna się budowę domu, zamysł manifestuje się w innych jakościach, on stopniowo materializuje się, obracając się w budowlę z drzewa i kamienia.
Myśl coraz bardziej staje się spowolniona, gruba, dopóki nie dochodzi do swojego końcowego wyglądu, wtopioną w materialną zrealizowaną ideę - dom do zamieszkania. Tak samo również w duszach, niezbędny jest podział na dwie części: zamysł i działanie. Stan dusz w Świecie Nieskończoności, to znaczy kiedy one jeszcze nie są oddzielone od Stwórcy, kiedy skrócenie jeszcze się nie odbyło, kiedy one jeszcze są zgrane z Zamysłem Stwórcy, nazywa się "dusze w zamyśle stworzenia".
W Zamyśle Stworzenia te dusze znajdują się w samym Stwórcy bez jakiegokolwiek rozróżnienia pomiędzy Nim i tymi duszami. Taki stan nazywa się Ejn Sof - świat Nieskończoności. Podobny stan również jest w światach Adam Kadmon i Acilut. Stan, kiedy dusze są oddzielone od Stwórcy, nazywa się "dusze w działaniu stworzenia", oddzielenie to odbywa się w świecie świata Bria.

Komentarz:
Świat Bria (słowo "Bria" ma jeden i ten sam korzeń ze słowem "bar", co oznacza "na zewnątrz", "oprócz"; to znaczy "bar le madrega" - znajdujący się poza Boskim poziomem) - pierwszy, znajdujący się pod światem Acilut; zaczynając ze świata Bria, istnieje przejście dusz w stan "działania".
Świat Bria - jest to pierwszy świat, w którym dusze jakby wychodzą z zamysłu Stwórcy i stają się bardziej zmaterializowane, "samodzielnie" istniejące. Wszystkie myśli i życzenia w naszym świecie i w duchowych światach przychodzą do człowieka z góry. Co on powinien czynić z tymi przychodzącymi myślami i życzeniami w naszym świecie oraz w świecie duchowym - tego właśnie się uczymy.
Nie ty uczyniłeś wszystko to, co jest wewnątrz ciebie i na zewnątrz ciebie. Ty reagujesz na każde zewnętrzne podrażnienie zgodnie ze swoją zwierzęcą naturą. Każdą twoją reakcję można przewidzieć wcześniej i powiedzieć, co ty będziesz czynić w jakiejś sytuacji. Więc gdzie jest tu miejsce na jakąkolwiek wolną wolę? Wolna wola jest wyłącznie w tym, żeby dowiedzieć się, wychodząc z wszystkich tych wewnętrznych i zewnętrznych właściwości, okoliczności i danych, jakby na moim miejscu postąpił Stwórca - i postąpić dokładnie tak.
Tak czy inaczej, cały świat manifestuje się poprzez wolę Stwórcy i żaden atom nie może poruszyć się wbrew tej woli. Różnica jest wyłącznie w tym, że kabbalista świadomie próbuje zgrać swoje ruchy z tym, co czyni Stwórca. To znaczy, on chce sam wewnętrznie, wszystkimi swoimi życzeniami dokładnie płynąć zgodnie z tym strumieniem, który nadaje Stwórca całemu stworzeniu. I w ten sposób trafia on w najbardziej komfortowy stan absolutnego "odprężenia" (woli wiecznego pokoju).
Znika czas, znika wszystko, oprócz odczucia Nieskończoności, ponieważ nie ma żadnego przegapienia, żadnych przeciwieństw pomiędzy tobą, a resztą stworzenia i Stwórcą. Powiedziano, że wszystkie dusze włączone są w malchut Świata Nieskończoności, która nazywa się "centralny punkt" (nekuda merkazit), dlatego że ten punkt jest zamysłem, z niego wychodzą wszystkie pojemniki, wszystkie właściwości duszy w działaniu, lecz to działanie zaczyna się w świecie Bria i kontynuowane jest w światach Jecira i Asia.
Wszystko, co znajduje się w światach Nieskończoności - Adam Kadmon, Acilut, jeszcze należy do zamysłu Stwórcy. Wiemy to z czterech stadiów zejścia prostego światła. Światło schodzące od Stwórcy nazywa się "bhina szoresz", następnie światło całkowicie tworzy kli, lecz ono jeszcze nie ma żadnych samodzielnych odczuć - stadium to nazywa się "bhina alef". W stadium bhina szoresz światło wyszło od Stwórcy, a w stadium bhiny alef kli wyszło od Stwórcy. Obydwa te stany jeszcze znajdują się całkowicie pod władzą Stwórcy, całkowicie w Jego zamyśle, one jeszcze nie są oderwane od Niego. Świat Adam Kadmon należy do stadium szoresz, świat Acilut należy do stadium Alef (Galgalta szoresz le orot, A'B - szoresz le kelim).
Cimcum Alef (Pierwsze skrócenie) odbyło się właśnie na ten centralny punkt, to znaczy na tą jego właściwość i w tej mierze, w której on jest zamysłem w stosunku do przyszłych dusz. W stosunku do Stwórcy nie ma żadnego skrócenia w tym punkcie, lecz tylko i wyłącznie do tych dusz, które wychodzą z tego centralnego punktu.
I wiedz, że wszystkie kelim, sfirot i światy do świata Bria, które znajdują się w dół od centralnego punktu na skutek ziwug de-akaa, nazywane "or hozer" (odbite światło), wszystkie one określone jak Zamysł Stworzenia bez wydzielenia ich w samodzielne dusze. Lecz te zmiany, które już są w zamyśle, następnie wchodzą w działanie w procesie zejścia dusz ze świata Bria w dół, a do świata Bria są one jeszcze niepodzielone z właściwościami Stwórcy.

Komentarz:
Przedmowy do książek kabbalistycznych są bardzo skomplikowane, ponieważ ich przeznaczenie - to prawidłowo ukierunkować uczącego się, ukierunkować jego wewnętrzne wysiłki we właściwym kierunku. Wystarczy zmienić kierunek i zrozumienie kabbalistycznych ksiąg staje się niemożliwe.
Zadanie człowieka jest w tym, żeby uświadomić sobie, co odbywa się z nim, w jaki sposób z nim z góry pracuje Stwórca i uczynić tak, żeby był on całkowicie harmonijny z działaniami Stwórcy w stosunku do siebie. Sprawiedliwy - jest to ten, kto stwierdza, broni i akceptuje działania Stwórcy. Kiedy człowiek znajduje się w całkowitym samooddaniu i nasłodzeniu, przepuszcza przez siebie całe Wyższe światło, które przechodząc przez niego powraca do swojego Źródła - jest to odbite światło (Or Hozer), które przychodzi z góry w dół, jako proste światło (Or Jaszar) i odbija się z powrotem wypełniając całe kli całkowicie. Or Jaszar wchodzi w Or Hozer i człowiek staje się jednością ze Stwórcą.
Są dwa główne podejścia człowieka do Stworzenia: jedno nazywa się "Daat balabajtim" - zdanie małych indywiduum, to znaczy zdanie egoistycznych mas, a drugi - "daat Tora". Tora - od słowa światło (or, oraa - droga do Stwórcy). Te dwa podejścia są absolutnie przeciwne sobie.
Problem jest w tym, że dopóki znajdujemy się w granicach naszego świata, dopóki jeszcze nie wyszliśmy za jego granice, nie otrzymaliśmy duchowych właściwości, nie możemy zrozumieć, że te dwa stosunki do stworzenia są przeciwne. Odbywa się to dlatego, że wtedy, kiedy człowiek otrzymuje duchowe właściwości, czas i przestrzeń dla niego łączą się w jeden punkt, następuje brak ruchu.
W tym momencie on zaczyna widzieć wszystko absolutnie statycznie, to znaczy wokół niego absolutnie nic się nie dzieje, a odbywa się wszystko wyłącznie wewnątrz niego. W zależności od tego wewnętrznego duchowego stanu, od swoich duchowych jakości, człowiek zaczyna widzieć wokół siebie zupełnie inny świat.
I za każdym razem, kiedy w nim zmieniają się te jakości, on widzi zupełnie inny obraz. I wówczas zaczyna on rozumieć, że w ogóle cały obraz wokół niego jest absolutnie statyczny i wyłącznie wewnątrz niego on ciągle zmienia się w zależności od zmiany jego właściwości, organów otrzymywania "zewnętrznej" informacji (zewnętrzna - ta, która się wydaje, a w rzeczywistości zmienia się sam człowiek).
Czyli wokół nas istnieje niezmienne, amorfne, jednolite duchowe światło, które nazywa się "Stwórca". W nas istnieje, podobnie do fizycznych organów zmysłów, 5 duchowych organów odczucia - duchowe oczy (wzrok), uszy (słuch), nos (wąchanie), usta (smak), ręce (dotyk). W zależności od tego, jakie jakości mają jaką właściwość przepuszczania, jaką wrażliwością one będą manifestować, tak będziemy otrzymywać różne wrażenia od tego jednorodnego duchowego światła. Najbardziej prymitywnym wrażeniem jest to, które posiadamy dziś.
Duchowe światło rejestrują nasze organy zmysłów, które tworzą w naszej świadomości ogólny obraz stworzenia, który nazywamy nasz świat, ten świat. Jeżeli nasze organy odrobinę się zmienią, czyli staną się mniej przeciwne temu światłu, staną się poprzez swoje właściwości bliżej niego, a to znaczy, że zdobędą altruistyczne właściwości, zaczną przyjmować go bardziej prawidłowo, bardziej podobnym do tego, czym ono jest w rzeczywistości.
Takie ogólne odczucia samego siebie to na przykład - świat Asia. Czyli świat Asia staje się nie więcej, niż miarą odczucia swojego naprawiania lub różności od światła, Stwórcy. Dlatego mówi się, że wszystkie światy znajdują się wewnątrz człowieka.
Jeżeli jeszcze bardziej udoskonalimy swoje organy przyjmowania, zmienimy egoizm na duchowny altruizm, otrzymamy wtedy jeszcze bardziej prawdopodobny obraz w stosunku do światła, który nazywa się świat Jecira, itd. Na najwyższym poziomie, kiedy całkowicie naprawiamy samych siebie, odbieramy ten obraz jako proste Wyższe światło, bez żadnych zakłóceń, czyli jednolite światło wypełni nas, wejdzie przez nasze 5 organów zmysłu, nie zakrzywiając się w nich, i wówczas odczujemy samego Stwórcę we wszystkich jego prawdziwych właściwościach, myślach, życzeniach w stosunku do nas.
Ten stan całkowitego połączenia ze Stwórcą człowiek powinien osiągnąć jeszcze znajdując się w naszym świecie. Człowiek ma do wszystkiego taki stosunek, tak się zachowuje, jak zmusza go do tego ten poziom, na którym on się znajduje, jak zmuszają go do tego wewnętrzne właściwości, które on posiada w danym momencie: cząstkowo naprawione i nienaprawione.
Wy nie możecie zmienić swojego stosunku do tego, co się odbywa, nie możecie również inaczej postąpić do tej pory, dopóki nie zmienicie samych siebie, i wówczas wasza lepsza, nowa, wewnętrzna właściwość da wam inny, lepszy stosunek do rzeczywistości.
Kiedy człowiek zaczyna uczyć się Kabbaly, wydaje mu się, że będzie mógł przejść za pomocą umysłu analizując, badając, robiąc wnioski. Jeden prowadzi konspekt, inny nagrywa lekcje na magnetofon. To jest naturalne, dlatego że umysł - jest naszym narzędziem przyjmowania i analizy światów. Lecz jest to prawidłowe wyłącznie w granicach naszego świata.
W rzeczywistości duchowe osiągnięcia przychodzą inaczej. Kiedy człowiek przykłada wysiłki, nawet jeżeli jego zamiary są głęboko egoistyczne, wywołuje na siebie zwiększony poziom promieniowania otaczającego światła (or makif). To otaczające promieniowanie zaczyna iść ku określonej osobowości, a nie na masy.
Człowiek, który zajmuje się kabbalistyczną metodyką, wywołuje na siebie osobiste promieniowanie otaczającego światła. I to osobiste promieniowanie otaczającego światła zaczyna konkretnego człowieka przesuwać do przodu, ku duchowości - światło "ciągnie" ku sobie. I jest to zupełnie inna droga: nie droga za pomocą umysłu, a droga, na której człowieka "pozbawiają" jego ziemskiego umysłu, od czasu do czasu podrzucają mu takie okoliczności, że zmuszony jest z nimi walczyć, ale nie on dyktuje, jak ma postępować, a otaczające światło zaczyna nim rządzić, rzucać z jednych okoliczności w inne, żeby wywołać w człowieku nowe odczucia, przygotować go do odczuć duchowych.
Zwiększa się promieniowanie otaczającego światła - czujemy się gorzej. Dlaczego? Dlatego, że odczuwamy: istnieje coś zewnętrzne, silne, dobre, coś, co nie może w nas wejść. Wtedy w nas następuje czas upadku. Więc w rzeczywistości przyczyną upadku jest wielkie promieniowanie światła.
Człowiek swoim rozumem w żaden sposób nie może przewidzieć kolejnych schodów swojego duchowego rozwoju. Znika możliwość w jakikolwiek sposób kontrolować swoje duchowe osiągnięcia, stany (w rzeczywistości one jeszcze nie są duchowymi). W zasadzie wszystko to czyni się dlatego, żeby doprowadzić do rozerwania z ziemskim rozumem, żeby nabył człowiek rozum innego typu - wiarę ponad wiedzę. Nazywa się to "wejść w ibur" (wejść w zarodzenie) wewnątrz wyższego, duchowego parcufa.
Zrobić można to tylko wówczas, kiedy człowiek całkowicie zamyka swoje analityczne właściwości, które mają stosunek do naszego świata, to znaczy jest on całkowicie oddany Wyższej sile, chce całkowicie być w nią włączony. Takie podejście absolutnie jest nieobecne u mas. W Kabbale, kiedy człowiek porusza się wiarą ponad wiedzę, na początku kontroluje, co z nim się odbywa, a później wyłącza swój rozum całkowicie.
U tłumu jest wiara poniżej wiedzy. "Zohar" nazywa ich "domem de-kdusza". "Domem" - nieżywe, "kdusza" - święte, czyli święty nieżywy poziom. Co to znaczy? W całym Stworzeniu istnieje 5 poziomów:
* nieżywy;
* roślinny;
* zwierzęcy;
* ludzki;
* i jeszcze jeden wyższy poziom Boski.
Jest to 5 poziomów przyrody. W duchowym świecie również istnieje 5 poziomów rozwoju wewnętrznych właściwości człowieka.
Co to znaczy najniższy "duchowo nieżywy" poziom? Znajdujecie się w jednym i tym samym, niezmiennym "nieporuszonym" stanie, podobnie jak obiekt nieżywej przyrody - na przykład jak kamień - dlatego że was takimi stworzyli i powiedzieli, jak i co trzeba czynić. Czyli wszystko wykonujecie na nieżywym poziomie bez swojego osobistego stosunku, bez osobistego duchowego zamiaru, wykonujecie określone duchowe czynności, które należą do duchowych prawd, lecz wykonujecie je mechanicznie, bez osobistego ja.
W duchowym świecie odbywa się proces współdziałania duszy człowieka ze Stwórcą. Ogólne, wzajemne oddziaływanie człowieka ze Stwórcą dzieli się na 620 różnych działań, które nazwane są Przykazaniami. 620 prawd, duchowych działań, które człowiek wykonuje, kiedy przechodzi wszystkie schodki, zaczynając od naszego świata do całkowitego połączenia się ze Stwórcą.
Od nas, do całkowitego połączenia się ze Stwórcą jest 620 schodków i każdy z nich pokonuje się wykonaniem określonego duchowego działania, które nazywa się Przykazaniem (prawo, umowa).
Wykonuje się to działanie wyłącznie zamiarem człowieka, a mianowicie, zmieniamy go z zamiaru "czynić ze względu siebie", na zamiar "czynić ze względu na Stwórcę" (al menat leaszpia). Wielkość tego altruistycznego zamiaru, z którym człowiek wykonuje działanie, określa, jaki duchowy poziom on przy tym osiąga.
Jeżeli wszystkie 620 duchowych czynów będziemy wykonywać wyłącznie mechanicznie, nie naprawiając swoich zamiarów (w ten sposób czyni większość), to wywołamy na siebie określone otaczające światło, or makif, które chroni te masy tak samo, jak chroni nieżywą przyrodę w konkretnym wyglądzie: to światło obdarza ich natchnieniem i nadal wykonują to, czego ich uczono, lecz nie przesuwa się ich i nie zmienia ich duchowo nieżywej przyrody w roślinną.
Żeby przejść z duchowej nieżywej przyrody w duchową roślinną, niezbędna jest szczegółowa metodyka, której się uczymy. Jak tylko człowiek przekracza tę granicę i staje się "duchowo roślinnym", wchodzi w duchowy świat. I następnie rozwija się na początku jak roślinna przyroda, to znaczy, czyni określone duchowe działania, ciągle naprawiając swoje zamiary, i w ten sposób wykonując, przypuśćmy, 100 Przykazań, które mają odniesienie do roślinnego duchowego poziomu, następnie jeszcze na przykład 100 - 150 Przykazań, które mają odniesienie do zwierzęcego duchowego poziomu, następnie jeszcze na przykład 200 - 300 Przykazań, które mają odniesienie do ludzkiego duchowego poziomu, a później resztę, które mają odniesienie do boskiego poziomu - keter. Jest to podane obrazowo, a nie jest to dokładny przykład.
Wszystkie duchowe poziomy, od 0 do 620 zbudowane są na tym, że człowiek zmienia siebie wewnętrznie, ciągle polepsza się, coraz bardziej upodabniając się do Stwórcy, dopóki całkowicie nie stanie się podobny do Niego.
Na najniższym poziomie, na którym dzisiaj jesteśmy, możemy wykonywać Przykazania wyłącznie mechanicznie. Lecz mechaniczne działania nigdy nie doprowadzą do przejścia w duchowo roślinny stan. Wyskoczyć z tego duchowo nieżywego stanu można tylko pod oddziaływaniem Kabbaly - metodyki, która wywołuje na nas szczególne otaczające światło, wypychające nas z tego świata i czyniące z "kamienia" - "roślinę".
Człowiek rodzi się tak samo, jak każde zwierzę w tym świecie i żadnej duchowości przy tym w nim nie ma. Wszystko, co można powiedzieć o człowieku, ze wszystkimi mądrościami, które można wchłonąć z różnych, w szczególności wschodnich nauk - wszystko to ma stosunek do wewnętrznego "duchowego" (można tak go nazwać) poziomu zwierzęcego, który nosi imię - człowiek naszego świata. Wszystkie te mądrości mówią o siłach, które wspierają nasze fizyczne ciało.
Aura, czakramy i inne - wszystko to istnieje, lecz wszystko jest biologicznymi, bioenergetycznymi strukturami ludzkiego ciała. U zwierząt to wszystko również jest, one mają nawet większą wrażliwość na różnego rodzaju biopola od człowieka. Każdy człowiek może rozwinąć w sobie te zdolności.
Wszystko to ma odniesienie do ludzkiego ciała, a nauka tego jeszcze nie otworzyła, dlatego że tego zaniechała. Dziś ta sfera nauki zaczyna coraz bardziej się rozwijać i chociaż wiele jeszcze nie jest wyjaśnione, całkowicie jest podporządkowana naukowym badaniom, bez duchowego naprawienia przez człowieka samego siebie. Rzecz jasna, człowiek moralnie oddziałuje na te pola, lecz tak czy inaczej pozostaje egoistą, a dokładniej staje się "egoistycznym altruistą" (oddaje tylko dla siebie).
W ten sposób człowiek rodzi się ze wszystkimi tymi duchowymi nasionami, które może w sobie rozwinąć. Jest jeszcze jedna wzmianka: prócz egoistycznych życzeń, człowiekowi można nadać jeszcze jedno życzenie, które w naszym świecie nie istnieje. Jest to życzenie oddawać, będące duchowym życzeniem. Ono nazywa się "Nekuda sze balew" (kropka w sercu).
Wspólnie zbadamy, jak ona trafia w ludzkie serce. Jest ona umieszczona w egoistycznym ja człowieka - przecież nasze całe ciało zbudowane jest na egoistycznym ja. I nagle w to egoistyczne ja trafia kropka, która jest zarodkiem duchowego ja, to znaczy altruistycznego ja. W zasadzie, ta kropka do ludzkości nie ma żadnego odniesienia, dlatego że człowiek - to wyłącznie egoistyczne stworzenie.
W biologicznym sensie, człowiek niczym nie różni się od zwierząt. Różni się on od nich wyłącznie tą kropką - "Nekuda sze balew", czarna kropka. Dlaczego ona nazywa się "czarna"? Przecież jest duchowa. Dlatego, że póki co jeszcze nie jest napełniona światłem. Kiedy za pomocą Kabbaly zaczyna świecić indywidualne otaczające światło, ono świeci w tą czarną kropkę i w ten sposób ona zaczyna odczuwać napięcie, różnicę pomiędzy sobą i tym światłem.
Człowiek, kontynuując zajęcia, zaczyna stopniowo rozwijać ten punkt, on jakby się rozszerza, aż do tego poziomu, że w nim objawia się 10 sfirot. Jak tylko pojawia się w niej pierwszych 10 sfirot, włączają się one w zestaw o wiele większego duchowego parcufa i to już nazywa się "ibur" (zarodzenie). Ten punkt jest zarodkiem duszy. Pierwsze 10 sfirot, które zjawiają się u człowieka, nazywają się duszą, pojemnikiem duszy, a światło, które je wypełnia, nazywa się światłem duszy.
Człowiek powinien rozwinąć w sobie ten punkt do takich rozmiarów, żeby mógł zamienić całkowicie wszystkie swoje egoistyczne jakości na altruistyczne. Czarny punkt zaczyna pęcznieć, dlatego że człowiek dołącza do niego egoizm, odwracając go w altruizm. Ten punkt - to sfira keter. Z niego, za pomocą dodatkowego egoizmu, zaczynają rozwijać się 10 sfirot. Im większy egoizm człowiek do niego przyłącza, tym większe duchowe kli, które nazywa się dusza, on otrzymuje.
A jeżeli to się nie odbywa - jak człowiek urodził się zwierzęciem, tak on nim i umrze. Jeżeli chociaż niewiele rozwinął w sobie duchowe kli - nawet jeżeli nie osiągnął duchowego świata, lecz choć odrobinę odczuł na sobie oddziaływanie duchowego światła, to już pozostaje w nim na zawsze, dlatego że nowa jakość, która wynikła, nie ma żadnego stosunku z ciałem, nie umiera razem z nim, ma odniesienie do czarnego punktu - który jest duchowy, a to znaczy, że wieczny i dlatego ta praca, ten wysiłek nigdy nie znika.
Jak z tego punktu uczynić 10 najmniejszych sfirot? Przypuśćmy bierzemy 1 gram ze swojego egoizmu, otrzymujemy na niego ekran, egoizm + ekran razem z tym punktem dają nam najmniejsze duchowe kli. Na sam punkt nie jest potrzebny żaden ekran, on jest dany człowiekowi z góry.
Powrócimy teraz do pytania o wolną wolę. W książce Baal ha Sulama "Płód mądrości" jest napisane:
"Jak powiedziałem w imieniu Baal Szem Towa, zanim będzie można czynić jakiekolwiek duchowe działanie (mówi się tu o Przykazaniu), w ogóle nie ma potrzeby myśleć o osobistym sterowaniu Stwórcy na człowieka, a odwrotnie, człowiek powinien powiedzieć: jeżeli nie ja, to kto mi może pomóc?.
Lecz po tym, jak człowiek uczyni to działanie w całkowitej pewności, że wszystko zależy wyłącznie od niego, a Stwórca w tym momencie w ogóle nie istnieje, powinien zebrać wszystkie swoje myśli i uwierzyć, że nie swoimi wysiłkami uczynił to duchowe działanie, a wyłącznie dzięki obecności siły Stwórcy, dlatego że właśnie tak wszystko było zaplanowane przez Niego wcześniej.
Tak samo trzeba postępować w zwykłych, codziennych sprawach, dlatego że duchowe i ziemskie jest podobne. Dlatego, zanim człowiek wyjdzie z domu, żeby zarobić to, co powinien zarobić w ciągu dnia, zobowiązany jest całkowicie odejść od myśli o indywidualnym sterowaniu przez Stwórcę nad sobą i powiedzieć: "Jeżeli nie ja, to kto pomoże mi?" i czynić to samo, co reszta ludzi w tym świecie, którzy zarabiają na życie.
Lecz wieczorem, wracając do domu z tym, co zarobił, w żadnym wypadku nie powinien myśleć, że zarobił to swoim wysiłkiem, lecz powinien być przekonany, że nawet jeżeliby nie wychodził z domu, otrzymałby to samo. Dlatego, że to Stwórca postanowił o wiele wcześniej ile on powinien dziś zarobić, i wieczorem obowiązkowo on powinien był to otrzymać".
Bez względu na to, że w naszym umyśle te dwa podejścia do jednego i tego samego działania są absolutnie przeciwne, i przeczą jeden drugiemu, i ani rozum, ani serce ich nie przyjmuje, tak czy inaczej człowiek jest zobowiązany w to wierzyć. Nam wydaje się to przeciwnym dlatego, że nasze właściwości przeciwne właściwościom Stwórcy i w ogóle nie wychodzą w duchową przestrzeń, w której wszystkie przeciwieństwa łączą się w jedną całość, i wszystkie sprzeczności przepadają w jedności.
Jest sterowanie, które nazywa się AWA'Ja - znaczy to, że Stwórca steruje absolutnie wszystkim i człowiek w żaden sposób w niczym nie może uczestniczyć w tym sterowaniu: wszystkie jego myśli, życzenia, postępowanie, itd., wszystko jest dane mu z zewnątrz. I jest sterowanie, które nazywa się "Elokim", z gematrii "tewa" (przyroda). Jest to sterowanie poprzez przyrodę, kiedy człowiek postępuje zgodnie ze swoją przyrodą, znajdując się pod całkowitym sterowaniem Stwórcy.
Jeżeli człowiek próbuje połączyć te dwa rodzaje sterowania w sobie (chociaż one nie łączą się ani w mózgu, ani w sercu) lecz wykracza poza swój rozum, te starania doprowadzają go w końcu do tego, że one łączą się i wówczas on widzi, że jest to prawda, i nie istnieją żadne przeciwieństwa. Lecz dopóki nie doszliśmy do tego połączenia, będziemy zawsze zadawać to samo pytanie: kto to uczynił - Stwórca czy ja? I od tych pytań nigdzie się nie ukryjemy, dopóki nie wejdziemy na poziom połączenia AWA'Ja - Elokim.
Mówimy o stosunku człowieka do działania. Przed każdym swoim działaniem człowiek świadomy postanawia być pod sterowaniem Elokim, daje mu to możliwość analizowania swojego postępowania, swojego stosunku do niego. W ten sposób on ustawia te dwa systemy, ciągle pamiętając o ich obecności, doprowadza swoje ja do podobieństwa do Stwórcy.
Jeżeli człowiek zapomina lub w ogóle nie wie o istnieniu tych dwóch systemów, wtedy na niego działa wyłącznie przyroda (Elokim), a nie osobiste sterowanie Stwórcy (AWA'Ja). Jeżeli człowiek nie porównuje tych dwóch systemów w sobie, a przyjmuje jeden z nich: lub tylko Stwórca wszystkim steruje, lub wszystko robię tylko ja, wtenczas nie ma lub człowieka, lub Stwórcy. Ruch człowieka do Stwórcy może być wyłącznie wówczas, kiedy będzie mógł siłą zamiaru połączyć te dwa systemy sterowania w sobie.



12. Pokażę ci przykład z naszego świata. Przypuśćmy, człowiek ukrywa się przed obcymi wszystkimi metodami, żeby nikt nie mógł widzieć i odczuwać go, lecz przed sobą nie jest on w stanie się ukryć. Tak samo i 10 sfirot, które nazywamy keter, hochma, bina, hesed, gwura, tiferet, necach, hod, jesod, malchut - jest to wyłącznie 10 zasłon, za którymi ukrywa się Świat Nieskończoności, a dusze w przyszłości powinny otrzymać w tej mierze, w której te 10 sfirot odmierzą im ze Świata Nieskończoności.

Komentarz:
I tak istnieją: nieskończoność, 10 ukrywających ekranów, dusze. Jeżeli dusza znajduje się za wszystkimi dziesięcioma zasłonami, ona absolutnie nie odczuwa Świata Nieskończoności. Na miarę tego, jak dusza zdejmuje te zasłony, ona zbliża się do Świata Nieskończoności coraz bardziej i bardziej odczuwa go.
Światy odczucia Świata Nieskończoności nazywają się światami: Adam Kadmon, Acilut, Bria, Jecira, Asia lub schodami duchowego wzniesienia. 620 schodków, 125 schodków, 10 schodków sfirot - można to nazwać jakkolwiek, nie ma to znaczenia, droga i odległość są takie same.
Dusze nabywają właściwości światła w zależności od tego, ile światła otrzymują i z jakiego poziomu od dziesięciu sfirot, jak również za jaką zasłoną się znajdują. Lecz samo światło wewnątrz dziesięciu sfirot jest absolutną jednością, niezmienne na wszystkich poziomach wszystkich światów. Wtedy kiedy dusze otrzymujące to światło, podzielone są na 10 poziomów, odpowiadających właściwościom imion tych poziomów.

Komentarz:
Mówię o tym, że Stwórca jest jedyny i niezmienny w Nieskończoności. A kiedy dusza otrzymuje światło, znajdując się na jakimś poziomie, ona otrzymuje poprzez ekrany ukrycia Stwórcy i otrzymuje już zakrzywione światło.
Każde z tych imion - keter, hochma, bina, hesed, gwura, tiferet, necach, hod, jesod i malchut - oznacza określoną właściwość ukrywającą i otwierającą. Z jednej strony każde imię mówi o tym, jak głęboko ono ukrywa Stwórcę, a z drugiej mówi, na ile otwieram dla siebie Stwórcę, jeżeli wznoszę się ku Niemu. Są to dwa przeciwne sobie kierunki - miara ukrycia i miara otwarcia.
Lecz wszystkie te ukrywające ekrany, o których teraz mówimy, działają tylko w świecie Bria i niżej, dlatego że wyłącznie w tych trzech światach: Bria, Jecira, Asia - znajdują się dusze otrzymujące to światło.


Komentarz:
Jak to rozumieć? Dusze mogą znajdować się i wyżej od światów: Bria, Jecira, Asia, lecz tylko wtedy, kiedy wznoszą się z tymi światami. To znaczy, dusze zawsze znajdują się w tych trzech światach. Jest takie pojęcie, jak wzniesienie światów, i jeżeli człowiek wyszedł z tego świata, on może znajdować się w świecie Asia, następnie Jecira, następnie Bria lecz wyżej świata Bria wznieść się nie może. Jeżeli wznosi się, to tylko wewnątrz tych światów. Swoją pracą zmusza te światy wznosić się razem z nim. One są jego powłoką. I wówczas on razem z tymi światami wznosi się w świat Acilut, później w świat Adam Kadmon, a następnie w Świat Nieskończoności.
W światach Adam Kadmon i Acilut dusze istnieją wyłącznie w zamyśle, tam one jeszcze nie są oddzielone od Stwórcy. I dlatego 10 zasłon działa tylko w 10-ciu sfirot, które znajdują się w światach Bria, Jecira, Asia. Lecz nawet w tych wspomnianych światach te 10 zasłon są określane jako absolutnie Boskie, do samego końca świata Asia. To znaczy, nie ma żadnej różnicy pomiędzy sfirot i Stwórcą - dokładnie tak, jak do wszystkich skróceń. Różnica jest tylko w kelim, z których są zbudowane 10 sfirot, dlatego że w światach Adam Kadmon i Acilut nie ma jeszcze w wystarczającej mierze objawienia władzy 10-ciu sfirot, gdyż te 10 sfirot znajduje się tam w zamyśle. Tylko w światach Bria, Jecira, Asia kelim 10-ciu sfirot zaczynają objawiać swoją ukrytą siłę. Lecz w świetle, które znajduje się w tych 10-ciu sfirot, nie ma żadnych zmian od tych zasłon, ekranu, jak powiedziano: "Ja siebie nie zmieniam - to Stwórca mówi o sobie - Ja jestem obecny absolutnie wszędzie jednakowo, a "zmieniam się" Ja wyłącznie w oczach człowieka, wyłącznie w zależności od tego, jak może on Mnie odczuwać, na ile są naprawione jego właściwości, jego oczy".



13. Wynika pytanie: jeżeli w światach Adam Kadmon i Acilut nie ma jeszcze żadnego objawienia dusz otrzymujących światło, to w jakim celu tam znajduje się te 10 sfirot, 10 kelim, dlaczego w ogóle istnieją światy Adam Kadmon i Acilut, jeżeli tam nie ma dusz? Jeżeli te światy niczego nie ukrywają i nie zatrzymują, to jaka jest ich rola? A jeżeli one zatrzymują tam swoje światło w różnych światach, to dla kogo? Na to pytanie są dwie odpowiedzi:
* w ten sposób powinny rozwijać się wszystkie światy i sfirot;
* dusze w przyszłości powinny otrzymać od 10-ciu sfirot, znajdujących się w światach Adam Kadmon i Acilut, na skutek wzniesienia 3-ech światów Bria, Jecira, Asia w świat Acilut, a następnie w świat Adam Kadmon, dlatego w tych światach powinny być przygotowane wcześniej poziomy i miejsca, żeby te światy - Bria, Jecira i Asia - mogły tam się wznieść, włączyć się w nie i otrzymać większe otwarcie Stwórcy.

Komentarz:
W żaden inny sposób dusza nie może się wznieść - wznosi się ona tylko razem ze światami Bria, Jecira, Asia. Dlatego że w ten właśnie sposób dusze powinny wznieść się tam, i te światy będą świecić duszom wówczas, kiedy te wzniosą się tam razem ze światami Bria, Jecira, Asia. I wtenczas otrzymają one tam każdy swój poziom z tych 10-ciu sfirot.


14. Teraz widzimy, że w Kabbale mówi się o wszystkich światach i poziomach, o wszystkim, oprócz Stwórcy - mówi się tylko w stosunku do kli, pojemnika, który mierzy duszom stan ukrycia, żeby dusze mogły następnie otrzymać światło od Świata Nieskończoności zgodnie ze swoim wzniesieniem po poziomach. Wszystkie te zasłony działają tylko na tego, do kogo powinno być doprowadzone światło, a nie na tego, kto ukrywa się za nimi, to znaczy nie oddziałują na samego Stwórcę.

Komentarz:
Światy - poziomy, jak i w naszym świecie - nieżywe filtry, zatrzymujące światło, lecz w odróżnieniu od żywych dusz, nie mogą świadomie odczuwać w procesie połączenia ze Stwórcą. Sfira (ekran, świat) sama w sobie - jest to nieżywe urządzenie ukrywające duchowe światło od dusz. Co to jest za urządzenie - już mówiliśmy o tym, jest to urządzenie, które znajduje się w nas samych, jest to nasz egoizm.



15. Dlatego możemy te sfirot, parcufim w każdym duchowym miejscu podzielić na 3 części: Istota Stwórcy, pojemniki i Światło. Samego Stwórcy w żaden sposób nie możemy zrozumieć ani odczuć - ani odczuciami, ani rozumem - niczym.
W pojemnikach zawsze są dwie przeciwne właściwości, które nazywają się ukrycie i otwarcie. Dlatego, że pojemnik na początku ukrywa światło w ten sposób, że te 10 pojemników, które nazywają się 10 sfirot, przedstawiają sobą poziomy ukrycia. Lecz po tym, jak dusze otrzymują swoje naprawiania zgodnie z duchowymi warunkami, które dyktuje 10 sfirot - odwracają się te poziomy ukrycia w poziomy otwarcia, poznania Stwórcy.
Wychodzi na to, że pojemniki są złożone z dwóch właściwości, przeciwnych sobie i miara otwarcia, znajdująca się w samym pojemniku, w człowieku, w naszej duszy, jest taka sama jak miara ukrycia. I na tyle, na ile pojemnik - dusza, jest grubsza, czyli bardziej ukrywa Stwórcę, bardziej egoistyczna w procesie naprawiania, w takiej mierze w niej otwiera się, po ukończeniu naprawiania, wielkie światło Stwórcy. Dlatego i wychodzi, że te dwie przeciwne właściwości - w rzeczywistości są jednym.
Światło, które znajduje się w sfirot - jest to miara światła Stwórcy, którą dusze otrzymują zgodnie z ich naprawionymi właściwościami. Dlatego że wszystko pochodzi od Stwórcy - i same pojemniki, i światło, które je wypełnia. I dlatego również zawsze jest 10 świateł w 10-ciu pojemnikach, to znaczy 10 poziomów otwarcia zgodnie z właściwością pojemników.
Nie możemy podzielić światła Stwórcy i Jego samego. Sam Stwórca poza pojemnikiem absolutnie nie jest odczuwalny, w żaden sposób nie możemy Go osiągnąć. Poznajemy tylko to, co wchodzi w nasze kelim, w nasze naprawione właściwości. My poznajemy tylko to, co przychodzi od Niego do nas, ubiera się, odziewa się w nasze pojemniki, to znaczy w nasze właściwości, które są stworzone z 10-ciu sfirot. Dlatego to, co przyjmujemy od Stwórcy, nazywane jest przez nas "światłem", lecz jest to subiektywne odczucie wewnątrz naprawionych właściwości naszych dusz.

Komentarz:
Pojemnik odczuwa siebie samodzielnie istniejącym i jest to jego iluzja. Co możemy otworzyć w Stwórcy? Otwieramy nasze własne naprawione właściwości. I dlatego tak nazywamy nasze naprawione właściwości: miłosierdzie, dobroć, itd. - tymi właściwościami nazywamy Stwórcę. I właśnie w całkowitym podobieństwie do Stwórcy, w otrzymaniu całej Jego wielkości, wieczności, doskonałości jest zawarty cel stworzenia, miara naszego połączenia z Nim.



Tłumaczenie komentarzy na podstawie materiałów
Rawa Michaela Laitmana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.machsom.fora.pl Strona Główna -> Kabala inne teksty / Wstęp do nauki Kabbala Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin