Forum www.machsom.fora.pl Strona Główna www.machsom.fora.pl
Rozwoj duchowy / Nowa Era
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Student - uczeń - oddany - Mistrz

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.machsom.fora.pl Strona Główna -> Osho / Mapy swiadomosci
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adm




Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:39, 17 Mar 2012    Temat postu: Student - uczeń - oddany - Mistrz

Student – uczeń – oddany – Mistrz

Są takie cztery etapy, które trzeba zrozumieć.

Pierwszy – student – przychodzi do mistrza, ale nigdy do mistrza nie dociera. Dociera tylko do nauczyciela. Może to być ten sam człowiek, ale student nie jest gotów do przemiany, do odrodzenia się. Przyszedł, by posiąść nieco więcej wiedzy. Chce stać się nieco bardziej wyuczonym. Ma pytania, ale te pytania są jedynie intelektualne, nie są egzystencjalne. Nie dotyczą jego życia, nie są kwestią życia i śmierci. Człowiek tego rodzaju może wędrować od jednego mistrza do drugiego zbierając słowa, teorie, systemy, filozofie. Może stać się bardzo efektywny, może stać się wielkim punditem, ale nie wie nic.

Jest to coś, co trzeba zrozumieć. Jest wiedza – możesz jej mieć tyle, ile chcesz, a nadal pozostaniesz ignorantem. I jest ignorancja, która tak naprawdę jest niewinnością – nic nie wiesz, a jednak dotarłeś do takiego miejsca, gdzie wszystko jest znane. Jest więc wiedza, która jest ignorancją, i jest ignorancja, która jest mądrością.

Studenta interesuje wiedza.

Ale czasem tak jest, możesz przyjść do mistrza jako student, ot, z samej ciekawości, i możesz zostać pochwycony jego charyzmą, możesz zostać pochwycony jego oczami, możesz zostać pochwycony biciem jego serca. Przyszedłeś jako student, ale przechodzisz do drugiego etapu – stajesz się uczniem.

Student niepotrzebnie wędruje z miejsca na miejsce, od jednego świętego pisma do innego. Wiele zbiera, ale wszystko to są śmieci.

Kiedy wyjdzie z tego kokonu bycia studentem i stanie się uczniem, błądzenie ustaje – harmonizuje się z mistrzem. Sam tego nie wiedząc, ulega przemianie. Dowie się o tym dopiero później, że wszystko się zmienia. Te same sytuacje, wobec których stawał w przeszłości, teraz przyjmuje całkiem inaczej.

Wątpliwości znikają, racjonalność zdaje się być dziecinną zabawą.
Życie jest o wiele głębsze, tak bardzo, że nie można tego zawrzeć w słowach. Gdy student staje się uczniem, zaczyna słyszeć coś, co nie zostało wypowiedziane – pomiędzy słowami... pomiędzy zdaniami... w przerwach, gdy mistrz nagle się zatrzymuje... ale porozumienie trwa.

Uczeń to wielki krok naprzód w porównaniu ze studentem.

W przeszłości, w czasach Upaniszadów, szkoły tajemne istniejące w Indiach nazywane były gurukula. Słowo bardzo znaczące – oznacza ono "rodzina mistrza". Nie jest to zwykła szkoła, studium czy uniwersytet. Nie jest to kwestia jedynie uczenia się, jest to kwestia bycia w miłości. Nie oczekuje się od ciebie, abyś był w miłości ze swoim nauczycielem na uniwersytecie.

Ale w gurukula, gdzie rozkwitały Upaniszady, była to rodzina miłości. Kwestia uczenia się była drugorzędna, istotna była kwestia istnienia. Nie jest ważne ile wiesz, ważne jest na ile jesteś. A mistrz nie jest zainteresowany dokarmianiem twojego biokomputera, umysłu. Nie będzie powiększał twojej pamięci, bo jest to bezużyteczne. To może dokonać maszyna, a maszyna może to zrobić nawet lepiej od ciebie.

Komputer może robić to, czego ludzka pamięć nie potrafi dokonać.
Jeden komputer może pomieścić całą bibliotekę. Nie musisz czytać – wystarczy, że zapytasz komputer, a on da ci odpowiedź. I bardzo rzadko zdarza się, aby coś stało się nie tak, gdy wysiądzie elektryczność lub wyczerpią się baterie.

Mistrza nie interesuje uczynienie z ciebie komputera. Interesuje go uczynienie z ciebie światła dla ciebie samego, autentycznego istnienia, istnienia nieśmiertelnego – nie tylko wiedzy, nie tylko tego, co inni powiedzieli, ale twojego przeżycia.

Gdy uczeń zbliża się do mistrza coraz bardziej, nastaje pewien punkt przemiany: uczeń staje się, w pewnej chwili, oddanym. Każdy z tych etapów ma w sobie pewne piękno.

Stanie się uczniem było wielką rewolucją, ale to nic wobec stania się oddanym. W jakim momencie uczeń przemienia się i staje się oddanym? Tak bardzo żywi go energia mistrza, jego światło, jego miłość, jego śmiech, sama jego obecność – a on nic nie może dać w zamian. Przychodzi chwila, gdy zaczyna odczuwać tak ogromną wdzięczność, że po prostu chyli głowę do stóp mistrza. Nie ma nic innego, co mógłby dać, oprócz siebie. Od tej chwili jest on niemal częścią mistrza. Jest w głębokiej synchroniczności z sercem mistrza. Jest to wdzięczność, bycie pełnym podziękowania.

A czwarty etap przychodzi wtedy, gdy staje się on jednym z mistrzem.

Jest taka opowieść o Rinzai. Niemal dwadzieścia lat żył on ze swym mistrzem, a pewnego dnia przyszedł i usiadł na miejscu mistrza.
Przyszedł mistrz – spojrzał na Rinzai siedzącego na jego miejscu. Po prostu podszedł i usiadł tam, gdzie zwykł był siadać Rinzai. Nic nie zostało powiedziane, ale wszystko zostało zrozumiane. Wszyscy byli zadziwieni – "Co się dzieje?" W końcu Rinzai rzekł do mistrza:

- Czy nie czujesz się urażony? Czy nie znieważyłem cię? Czy w jakiś sposób nie okazałem niewdzięczności?

Mistrz roześmiał się.

- Teraz stałeś się mistrzem. Dotarłeś do domu – rzekł. – Od studenta do ucznia, od ucznia do oddania, a od oddania do bycia mistrzem. Ogromnie się cieszę, że możesz mieć udział w mojej pracy Teraz nie muszę przychodzić tu codziennie, wiem, że jest ktoś jeszcze z tą samą aurą, tym samym aromatem.

- A naprawdę to byłeś bardzo leniwy. To powinno stać się trzy miesiące temu, nie możesz mnie oszukać. Od trzech miesięcy czuję, że ten człowiek niepotrzebnie trzyma moje stopy. Może usiąść na tym miejscu, a dla odmiany teraz ja mogę trzymać jego stopy. Zebranie odwagi zajęło ci trzy miesiące.

- Mój Boże – rzekł Rinzai – a ja myślałem, że nikt o tym nie wie, że to było tylko wewnątrz mnie. A ty podajesz mi dokładną porę kiedy to się stało. Tak, to było trzy miesiące temu. Byłem leniwy i nie miałem dość odwagi. Zawsze myślałem, że to jest niewłaściwe, że wygląda to nieodpowiednio.

- Gdybyś zaczekał jeszcze jeden dzień – odrzekł mistrz – uderzyłbym cię w głowę. Trzy miesiące to dość czasu na podjęcie decyzji, a ty nie zadecydowałeś... egzystencja zadecydowała.

Byłem nauczycielem na uniwersytecie. Opuściłem uniwersytet z tego tylko powodu, że zatrzymuje się on na pierwszym etapie. Żaden uniwersytet nie wymaga byś stał się uczniem, kwestia bycia oddanym czy mistrzem po prostu nie istnieje. I są świątynie, które nie czyniąc cię studentem czy uczniem, po prostu narzucają ci oddanie – które będzie fałszywe, nie będzie miało korzeni. A na całym świecie, w kościołach, synagogach, świątyniach, są oddani – nic nie wiedząc o byciu uczniem, stali się uczniami, stali się oddanymi.

Szkoła tajemna jest bardzo systematycznym spotkaniem z cudownością.

A cudowność jest wszędzie wokół ciebie, i wewnątrz, i na zewnątrz. Potrzeba tylko pewnego systemu. Mistrz po prostu dostarcza pewnego systemu, abyś mógł powoli wejść na głębsze wody, a w końcu przejść do tego etapu, w którym znikasz w oceanie – sam stajesz się oceanem.

Osho


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.machsom.fora.pl Strona Główna -> Osho / Mapy swiadomosci Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin